BIRMA ODBYTA. ŚWIRZE, WYJEDŹ Z NAMI!

podrozodbyta.com 4 lat temu

Birma? Mjanma? Burma? Myanmar?
Eksperci nie są zgodni co do tego, jak się nazywa ten kraj. Redakcja natomiast nie ma wątpliwości co do tego, iż trzeba tam pojechać! Pewnie kojarzysz te wszystkie fotki u instagramerek (Podsiadły też taką ma xD), gdzie siedzą sobie na szczycie buddyjskiej świątyni, a dookoła wieeeeelka przestrzeń, dwa tysiące innych świątyń i… BALONY (nie chodzi nam tu o redakcyjne balony xD), które latajo sobie nad tymi świątyniami. Obrazek jak z żurnala i BĘDZIEMY SE TAM! Jakby tego było mało, to zobaczymy wodospad o kolorze wody, której nie potrafimy opisać słowami (dlatego niżej pierdyknęliśmy fotkę), wyskoczymy nad ogromne jezioro, gdzie mieszkają Panowie Birmańczycy tańczący na łódkach, srogo wiczilujemy na prawdziwej birmańskiej wsi z dala od cywilizacji i zabalujemy z całej pety w Bangkoku. To jednak nie koniec…

Red. Górski i jego balony w Bagan

Kto może być beneficjentem Birmy Odbytej?

Chcesz zobaczyć mało popularny zakątek Azji? Marzy Ci się lot balonem nad sztosowym Bagan, a może chcesz się popluskać w bajkowym wodospadzie i odbyć w nim jogę z red. Podsiadłym? No to cyk, wyjazd jest dla Ciebie! Uczestnikiem może być każdy kto mieści się w przedziale wiekowym 18 – 250 lat (przepraszamy wszystkie osoby starsze niż 250 lat, ale ubezpieczyciel się nie zgodził), z zamiłowania jest Podróżniczym Świrem i nie boi się ewentualnej sraczki. Z tym ostatnim spokojnie. Zawsze bierzemy ze sobą dużo wyngla xD

Wodospad Dee Dote. Kolor wody nie był fotoszopowany, ona io tak wygląda!

Gdzie będziemy świrować?

  1. Bangkok
  2. Mandalay
  3. Inle Lake
  4. Bagan
  5. Yenangyaung
  6. Mandalay

O to, to, to Bagan i ponad 2000 świątyń!

TAJNY PLAN

Podróżniczy Świr zobowiązany jest stawić się dnia 26.03.2020 w miejscowości Bangkok (20 minut z centrum Warszawy, potem 9 h prosto). Wbrew temu, co mówi znana piosenka, nie będzie to “One night in Bangkok”, a aż dwie nights! Z racji tego, iż dzień 26.03 jest przeznaczony na to, aby każdy sobie doleciał na luzaku, to eksplorację rozpoczniemy tego dnia w godzinach wieczornych od pysznego jedzonka i typowej, tajskiej muzyki na żywo, czyli reggae xD.

Eksploracja dnia zero zawiera (25.03):

Wsiadnięcie do samolotu i dolot (nie szeregowiec xD).

Eksploracja dnia pierwszego zawiera (26.03):

– dolot do BKK i przejazd do hotelu
– jedzenie jedzenia z ulicy (ang. street food, niem. Straße Essen)
– próbowanie lokalnych, tajskich specjałów – na początek tost z serem z 7/11 (żarcik smaczny niczym ten tost)
– zjadanie dużej ilości zielonego/czerwonego/żółtego curry
– mistrzostwa w jedzeniu ostrej sałatki z papai (kto zwycięży z red. Podsiadłym, ten otrzymuje atrakcyjną nagrodę w postaci uścisku dłoni)
– nocne, melanżowe szaleństwo na najgłośniejszej ulicy w Bangkoku – Khao San Road
– fakultatywnie tajskie masaże, jednak proszę o tym nie mówić red. Podsiadłemu, bo ma biedaczek złe wspomnienia
– powrót do hotelu pod osłoną Redakcji

Zaterowanie: D&D Khaosan

Eksploracja dnia drugiego (27.03):

Wstajemy o średnio ludzkiej porze (niech będzie 8.00), bo im później wyjdziemy z hotelu, tym słońce będzie nas bardziej naparzać, a dalej:

– przywitanie Bangkoku głośnym Sawadika/Sawadikap – w zależności od płci Świra-uczestnika,
– wspólne śniadanko
– oglądanie leżącego Buddy (od stóp do głów lub na odwrót – świątynia Wat Pho) (fakultatywnie),
– cykanie instagramowych foteczek przy świątyni Wat Arun (fakultatywnie),
– zeżarcie “najlepszego Pad Thaia w mieście” (stanie w kolejce gratis),
– powrót do hotelu i podmycie się (to drugie fakultatywnie),
– wizyta na nocnym markecie Rot Fi (fakultatywnie)
– melanżyk na Khao San Road,
– powrót do hotelu pod osłoną Redakcji.

Zaterowanie bez zmian

Glamur sesja w Bangkoku

Dzień trzeci (28.03):

– pobudka o średnio ludzkiej porze (8:00), szybkie śniadanko i ciśniemy na lotnisko
– lot z Bangkoku do Mandalaj (2 h)
– cyk do hotelu
– wypad do białej pagody (foto niżej)
– powrót do hotelu i odpoczywanko
– obżarstwo po birmańsku, a w nim sałatka z herbatą, birmańskie curry, nudle, piwko Myanmar i rum Mandalay
– powrót do hotelu pod osłoną Redakcji i spanko

Zaterowanie: hostel lub Hotel Orient

Bardzo eleganckie, birmańskie Panie

Dzień czwarty (29.03):

– pobudka o raczej nieludzkiej porze (koło 7:00) i śniadanko
– wyjazd do świątyni Hsinbyume, a tam szeroko zakrojona sesja na instagramy (przykładowe zdjęcie poniżej)
– przejazd ze świątyni na wodospad Dee Dote
– wodne szaleństwo, pluskanie, fotki i joga z redaktorem
– powrót do hotelu i padnięcie na ryj
– zajadanie się birmańskimi specjałami i piwerkiem
– powrót do hotelu pod osłoną Redakcji

Zaterowanie bez zmian

Sesyjka na tej pagodzie jest obowiązkowa!

Dzień piąty (30.03):

– pobudka o raczej nieludzkiej porze (7.00),
– przejazd autobusem do Inle,
– zakwaterowanko w hotelu,
– eksplorowanie nocnego marketu w Inle
– powrót do hotelu pod osłoną Redakcji

Zaterowanie: WEStay

O to właśnie nasz autobus

Dzień szósty (31.03):

– pobudka o ludzkiej porze (10:00),
– abordaż statku wodnego na jeziorze Inle,
– oglądanie panów, co tańczą na łódce i wiosłują nogami
– opuszczenie pokładu i powrót do hotelu
– czas swawolny
– wieczorny czill z piwerkiem

Zaterowanie bez zmian


Pan świruje na jeziorze Inle

Dzień siódmy (1.04):

– pobudka o raczej nieludzkiej porze – 6:00,
– przejazd busem do Bagan,
– zakwaterowanko w hotelu,
– czill przy basenie

Zaterowanie hostel

Dzień ósmy (2.04):

– pobudki o bardzo nieludzkiej porze (ok. 5.00, bo ogólnie musimy zdążyć na wschód xD) – wschód słońca w balonie (nie cyckach) to dodatkowy koszt 300 $/osoba,
– wypożyczenie skuterków/rowerów (na własną rękę),
– świątynie, pagody, obiekty sakralne i jeszcze więcej świątyń (jest ich ponad 2000, a mamy tylko 3 dni, żeby złapać je wszystkie #pokemon),
– romantyczne zachody słońca,
– sesyjki na instagrama + kurs pozowania red. Podsiadłego,
– joga na pagodach,
– wyścigi na elektrycznych skuterach*,
– kurwy, wino i pianino

* po Bagan najlepiej poruszać się na elektrycznych skuterach. To opcja, która daje nam największą niezależność. Rozpędzają się do ok. 40 km/h, ale jeżeli i tak nie czujesz się pewnie, to możesz wypożyczyć na spółę z innym uczestnikiem lub wziąć sobie kierowcę/rower/konia/poduszkowca. Niemniej zapewniamy, iż nie jest to nic strasznego, bo choćby red. Górski w końcu się przełamał, a to największa boidupa na dzikim wschodzie.

Patrzcie kochani jak będziemy fantastycznie pozować, aż instagram oszaleje!

Dzień dziewiąty (3.04):

– jak nie skończyliśmy wczoraj, to nakurwiamy dalej, ale spokojnie, zostało jeszcze tylko 800 świątyń! Damy radę!

Zaterowanie bez zmian


Przykładowa joga

Dzień dziesiąty (4.04):

– pobudka o ludzkiej porze (ok. 10.00)
– przejazd busem na birmańską wieś, gdzie psy dupami szczekają (Yenangyaung)
– czill w pensjonacie z zajebistym widokiem i basenem/odwiedziny w wiosce

Zaterowanie: Lei Thar Gone Guesthouse


Jedziemy na wieś

Dzień jedenasty (5.04):

– wstajemy na luzaczku, koło 10.00
– eksplorowanie wsi i okolic dla chętnych (do wyboru piechotem lub abordaż na tuka)
– leżenie jajcami (lub inną częścią ciała) do góry przy basenie
– kurs latania dronem dla chętnych
– przedostatnia wieczerza

Zaterowanie bez zmian


Bardzo elegancka birmańska Pani

Ta też całkiem niezła

Zaterowanie bez zmian

Dzień dwunasty (6.04):

– wstajemy sobie na mniejszym luzaczku, koło 9.00,
– szybkie śniadanko i wracamy busem do Mandalaj,
– zakwaterowanko w hotelu i fakultatywne podmycie się,
– szaleństwo, hulanki, swawole i ostatnia prywatka jakiej nie przeżył nikt!

Zaterowanie: hostel lub Hotel Orient

Dzień trzynasty (7.04):

– wstajemy jak chcemy, a jak nie chcemy, to nie wstajemy, ale musimy się wyczekałtować z hotelu do 11.00

A TERAZ NAJGORSZE!

KONIEC.

Każdy rozjeżdża się w swoją stronę – Bangkok/Ułan Bator/Ciechocinek? Nie ma limitów! Zalecamy kupno lotu powrotnego do Polski z Bangkoku dzień później, niż lotu z Mandalay. Redakcja prawdopodobnie będzie udawała się drogą lądową do Tajlandii.

Podróżniczy Świerku, oczywko dolecieć możesz z każdego miejsca na ziemi. Możesz też przylecieć na miejsce parę dni wcześniej, albo zostać parę dni dłużej (polecamy!!!, bo akurat w Tajlandii będzie Songkran, a w Birmie Nowy rok i wszyscy będą polewać się wodą!). Redakcja przewiduje po wyjeździe udać się na południe Birmy w poszukiwaniu piknych plaż, a następnie przekroczyć granicę z Tajlandią drogą lądową.

PILOTY (nie do TV xD):

Red. Górski i Podsiadły – największe Podróżnicze Świry w polskiej blogosferze podróżniczej.

(gdzie) PINIONDZE (som za las?)

Cena całkowita (w złotówkach): 4599 zł

UWAGA! ZNIŻKA DLA PRAWDZIWYCH ŚWIRKÓW! ZDECYDUJ SIĘ DO 12.01 I ZAPŁAĆ TYLKO 4299 ZŁ!

Czas: 13 dni

Kondycja: 3/10

Grupa: 10 Podróżniczych Świrów + Redaktory (dwie sztuki)

Program: Świrnięty!

Triptailor: Redakcja Podróży Odbytej

Kraj: Birma

Rok: 2020

Miesiąc: marzec/kwiecień

Kontynent: Azja

Zakwaterowanie: hotele, hostele

Cena zawiera:

Opiekę Redaktorstwa,

Zakwaterowanie,

Śniadania (z wyłączeniem Bangkoku),

Lot Bangkok-Mandalay,

Transport na miejscu (z wyłączeniem lotu Mandalay – Bangkok i fakultatywnych tuków w Bangkoku),

Opłatę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny,

Warsztaty bycia glamur z Red. Podsiadłym,

InstaTipy od Redakcji,

Ubezpieczenie.

Cena nie zawiera:

Biletu lotniczego Polska – Bangkok – Polska (ok. 2000 zł)

Biletu lotniczego Mandalay – Bangkok (ok. 400 zł),

Dojazdu z i na lotnisko w Bangkoku oraz na lot powrotny z Mandalay (ok. 30 zł),

Rejsu łódką po jeziorze Inle – może ktoś ma chorobę morską? (ok. 30 zł za osobę),

Szamki + piciu + alko (w każdym z hoteli w Birmie mamy śniadanie),

Wizy (50$),

Skuterów w Bagan (15 zł za dzień, można wynająć jeden na dwie osoby),

Wstępu do świątyń w Bangkoku (40 zł),

Taksówek w Bangkoku w przypadku chęci obejrzenia nocnego marketu/zjedzenia kultowego padtaja (na osobę powinno wyjść mniej niż 10 zł).

CO MOSZNA?

Podróżniczy Świerku, oczywko dolecieć możesz z każdego miejsca na ziemi. Możesz też przylecieć na miejsce parę dni wcześniej, albo zostać parę dni dłużej (polecamy!!!, bo akurat w Tajlandii będzie Songkran, a w Birmie Nowy rok i wszyscy będą polewać się wodą!). Redakcja przewiduje po wyjeździe udać się na południe Birmy w poszukiwaniu piknych plaż, a następnie przekroczyć granicę z Tajlandią drogą lądową.

PRZYDATNE INFORMACJE

  • Standardy życia w Birmie odbiegają od tych, które znamy z Europy, ale zapewniamy Cię, iż jest to w miarę cywilizowany kraj.
  • Mieszkańcy Birmy nie mają w zwyczaju wybitnie “nacinać” turystów, ale zawsze trzeba mieć się na baczności.
  • W Birmie obowiązującą walutą jest kyat birmański. Jedna złotówka to ok. 380 kyatów. Bankomaty przyjmują europejskie karty, ale najczęściej pobierają od jednej wypłaty ok. 15 zł prowizji. We wszystkich miejscach z wyjątkiem wsi, gdzie psy dupami szczekają jest bankomat, więc nie ma strachu. W hotelach bardzo często można płacić kartą.
  • Karty SIM są dostępne bez problemu w każdej większej miejscowości. Do zakupu jest wymagany paszport. Za ok. 50 zł można kupić kartę z pakietem 20 GB. Zasięg i prędkość jest na całkiem niezłym poziomie. W każdym hotelu jest Wi-Fi.

WYŻYWIENIE:

Posiłki będziemy starali się odbywać wspólnie, ale oczywko nie ma przymusu. Zapewniamy jednak, iż każdy znajdzie coś dla siebie – lokalne żarełko jest naprawdę smaczne i zajebiście tanie. jeżeli jednak wolisz bardziej europejskie pasze, to w większości miejsc, w których będziemy jest ono dostępne, ale naturalnie droższe. Za kilka lub kilkanaście złotych będziemy w stanie najeść się i napić. Weganie też nie będą narzekać. Bez zmartwień

ZAKWATEROWANIE: hotele, hostele, pokoje maks 4-osobowe

EWENTUALNE ZMIANY PROGRAMOWE

Zmian nie przewidujemy i będziemy trzymać się sztywno założonego planu, ale jak to śpiewał Ryszard Rynkowski – życie jest nowelą i w przypadku nieprzewidzianych sytuacji istnieje ryzyko modyfikacji planu. jeżeli już, to najprawdopodobniej mogą zmienić się miejsca zakwaterowania, ale nie ich standard.

DETALE

ORGANIZACJA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Wszystkie regulacje prawne i formalne znajdziesz tutaj.

Minimalna liczba uczestników do odbycia się wycieczki: 9 osób.

BEZPIECZEŃSTWO / SZCZEPIENIA / WIZY / WAŻNOŚĆ PASZPORTU

Przed decyzją o wyjeździe, koniecznie zapoznaj się ze wszystkimi ważnymi informacjami na temat bezpieczeństwa, które znajdziesz na stronie MSZ.

REZERWACJE ODBYTE

Wyjazd nie jest organizowany na krzywy ryj. Działamy w pełni legalnie, a organizatorem jest Biuro Podróży TripTailors wpisane do Rejestru Organizatorów Turystycznych pod numerem 1724. To właśnie z biurem TripTailors będą podpisywane umowy wyjazdu. W razie jakichkolwiek wątpliwości pod TYM linkiem znajdziecie wszystkie informacje o biurze. Redakcja zmontowała tego tripa i będzie nim dowodzić jako pilot.

Gwarancją wzięcia udziału w imprezie jest zamailowanie na redakcyjną kszynkę, o tutaj – [email protected]. Następnie my przekazujemy Was do Kuby z TripTailors, który wysyła Wam umowę i załatwia inne formalności (w tym hajsy).

W tytule maila wpiszcie “Birma Odbyta”

Liczba miejsc ograniczona! Bierzemy ze sobą max. dwanaście osób

Minimalna liczba uczestników do odbycia się wycieczki: 9 osób.

Idź do oryginalnego materiału