Listopadowy wiatr ciął po twarzy jak brzytwa, a znad rzeki wiał wilgotny, przejmujący chłód. Na podwórku, między rozpadającymi się betonowymi garażami, bawił się pięcioletni chłopiec. Jego matka stała nieopodal, przyklejona do telefonu, chichocząc na żarty koleżanki. Tymczasem chłopiec zbliżał się niebezpiecznie do stromego brzegu rzeki, podczas gdy jego mama była zajęta rozmową. Woda tego dnia […]