Jeszcze nie tak dawno kolczyki u kobiet były oczywistością. Uszy przekłuwano już małym dziewczynkom, często domowymi sposobami, z igłą i ziemniakiem w roli głównej. Choć dziś dostępne są bezpieczne metody, wiele kobiet wciąż nie chce ingerować w ciało. Z myślą o nich pojawiły się nausznice, czyli biżuteria, która nie wymaga dziurek w płatkach uszu. Jak się je nosi? Podpowiadamy.
REKLAMA
Zobacz wideo "Gdybym skupiał się na tym, co robi konkurent, przegrałbym". Rafał Brzoska w "Z bliska"
Co to są nausznice? Nie musisz przekłuwać uszu, by je zdobić
Nausznice to ozdoby, które obejmują małżowinę ucha lub jego fragment, bez potrzeby przekłuwania. Część modeli delikatnie zaciska się na chrząstce, inne "ślizgają się" po uchu i zatrzymują w wybranym miejscu. W efekcie taka biżuteria wygląda jak kolczyk albo choćby cała kompozycja, ale bez trwałej ingerencji w ciało. To rozwiązanie, które daje pełną swobodę - dziś nosisz, jutro zmieniasz zdanie i zdejmujesz.
Pod względem form nausznice mają ogromne pole manewru. Są cienkie obrączki, geometryczne linie, falujące kształty, modele oplatające ucho niemal jak rzeźba. Jedne grają subtelnie, inne robią mocny akcent. Można nosić je solo, tylko na jednym uchu, albo łączyć z klasycznymi kolczykami, jeżeli ktoś posiada przekłucia. Asymetria w tym przypadku działa tylko na naszą korzyść i pomaga osiągnąć indywidualność w wyglądzie.
Ta biżuteria najlepiej współgra z fryzurami, które nie próbują jej ukryć. Wysoki kucyk, gładki kok albo pasma zaczesane za ucho od razu pokazują jej formę. Przy rozpuszczonych włosach ozdoba niemal znika, ale właśnie wtedy potrafi zaskoczyć. Pojawia się przy ruchu głowy jako drobny, ale wyrazisty akcent. Pasuje do prostych zestawów z T-shirtem i marynarką, ale dobrze odnajduje się też w wieczorowych stylizacjach, gdzie biżuteria gra pierwsze skrzypce.
Nausznice na stałe zadomowiły się w ofertach wielu marek biżuteryjnych. Dostępne są modele złote, srebrne i pozłacane, bardzo minimalistyczne albo bogato zdobione kamieniami i emalią. Dzięki temu bez trudu można dopasować je do stylu i okazji. To, co jeszcze niedawno uchodziło za ekstrawagancję, dziś funkcjonuje jako pełnoprawny element biżuterii.
Przy wyborze znaczenie ma jednak nie tylko wygląd, ale także dopasowanie do ucha. Lżejsze, delikatne "kolczyki" najlepiej nosić na górnej części małżowiny, gdzie naturalnie trzymają się same i nie powodują ucisku. Masywniejsze formy lepiej osadzić niżej, bliżej płatka, bo są stabilniejsze i wygodniejsze przy dłuższym noszeniu. Warto zwrócić uwagę na możliwość regulacji. Dobrze dobrana nausznica powinna trzymać się pewnie, ale pozostać niemal niewyczuwalna.
Co na uszy zamiast kolczyków? Jest kilka opcji, które możesz przetestować
Nausznice nie są jedyną opcją dla osób, które chcą biżuterii bez dziurek. Rynek oferuje dziś kilka sprytnych rozwiązań, które pozwalają ozdobić uszy bez bólu i bez trwałej ingerencji w ciało. Jednym z nich są klipsy, które wracają w odświeżonym, nowoczesnym wydaniu. Dzisiejsze modele są lżejsze, lepiej wyprofilowane i znacznie wygodniejsze niż te sprzed lat. Zakłada się je na płatek ucha, a dobrze zaprojektowany mechanizm potrafi trzymać się stabilnie przez wiele godzin. Warto zwrócić uwagę na materiały. Najlepiej sprawdzają się te z elementami hipoalergicznymi, które nie podrażniają skóry i nie powodują dyskomfortu choćby przy dłuższym noszeniu.
Coraz większą popularność zdobywają drobne ozdoby naklejane. Małe, samoprzylepne kryształki, kuleczki lub inne metaliczne detale dają subtelny efekt biżuterii bez żadnej ingerencji w ucho. To rozwiązanie tymczasowe, ale bardzo na czasie, szczególnie przy koncertach, festiwalach i sesjach zdjęciowych. Dla wielu osób to najprostszy sposób, by sprawdzić nowy look i zobaczyć, czy taka ozdoba w ogóle współgra z ich stylem.
Na końcu warto wspomnieć o fake piercingu, czyli ozdobach imitujących klasyczne przekłucia. Mogą przypominać septum, spirale, małe obręcze lub plugi, a zakłada się je bez ingerencji w ciało. To opcja chętnie wybierana przy imprezowych stylizacjach albo wtedy, gdy ktoś chce zobaczyć "na żywo", jak dany motyw prezentuje się na ciele, zanim zapadnie decyzja o czymś trwałym. Masz przekłute uszy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.













