Beata Pawlikowska przestrzega przed nadmiernym sięganiem po żywność wysokoprzetworzoną, która – choć wygodna – kryje w sobie poważne zagrożenia zdrowotne. Zawiera mnóstwo pustych kalorii, a kilka witamin i składników odżywczych. Regularne jej spożywanie może prowadzić do otyłości, problemów metabolicznych, chorób serca czy przewlekłych stanów zapalnych.
Podróżniczka podkreśla, iż najlepszym rozwiązaniem jest samodzielne przygotowywanie posiłków, choćby tych najprostszych. Zamiast sięgać po puszki, słoiki czy gotowe dania do podgrzania, warto wybierać świeże produkty i komponować zdrowe potrawy w domu.
Jak zauważa, w krajach, w których tradycyjna kuchnia ustępuje miejsca fast foodom i produktom pełnym konserwantów, barwników czy nadmiaru cukru i soli, gwałtownie pojawiają się problemy zdrowotne. Przykładem mogą być Chiny, gdzie wraz z ekspansją zachodnich barów szybkiej obsługi zaczęła rosnąć liczba osób zmagających się z otyłością. Natomiast tam, gdzie wciąż króluje jedzenie przygotowywane w domu, mieszkańcy pozostają szczupli i zdrowsi.
Według Pawlikowskiej konsumenci mają realny wpływ na rynek. Dokonując świadomych wyborów w sklepach i rezygnując z produktów pełnych chemicznych dodatków, mogą wymusić na producentach lepszą jakość żywności. najważniejsze jest dokładne czytanie etykiet – jeżeli na liście składników znajdują się więcej niż dwa dodatki technologiczne, warto odłożyć taki produkt na półkę.
Sama Pawlikowska konsekwentnie trzyma się zasad zdrowego odżywiania. Nie kupuje półproduktów, fast foodów ani gotowych dań instant. W jej diecie królują świeże, sezonowe warzywa i owoce. Zamiast ciecierzycy czy fasoli w puszce wybiera wersję suszoną, którą moczy przez noc i gotuje rano. – Taka fasola smakuje sto razy lepiej i nie zawiera szkodliwego bisfenolu A, obecnego w powłokach puszek – podkreśla.