„Bardzo nieprofesjonalne. Dno”. Polak zawiedziony znanym przewoźnikiem

podroze.wprost.pl 5 dni temu
Zdjęcie: Autubus, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock


Mężczyzna przestrzega innych pasażerów przed podróżami ze znanym przewoźnikiem. Jego przejazd został nagle anulowany.


Podróże transportem zbiorowym nie zawsze przebiegają bezproblemowo. Przekonał się o tym jeden z niedoszłych pasażerów Flixbusa. Podróżnik i dziennikarz Damian Zawrotniak publikujący na Instagramie jako „Pan Dociekliwy” podzielił się ze swoimi obserwatorami wspomnieniami z nieprzyjemnej sytuacji, które spotkała go po kupieniu biletów na połączenie popularnego przewoźnika autobusowego. Niestety autobus linii w ogóle nie stawił się na dworcu.


Polak narzeka na usługi Flixbusa


„Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek wybiorę się na przejażdżkę autobusem Flixbus” – mówi Damian Zawrotniak, który w miniony weekend musiał sprostać niecodziennym przeszkodom, które stanęły przed nim po zakupieniu biletów na połączenia znanego przewoźnika. Internetowy dziennikarz miał podróżować na pokładzie zielonego autobusu w nocy z piątku na sobotę na trasie Kraków-Toruń. Niestety niemiła niespodzianka czekała na niego już podczas przejazdu na dworzec. Okazało się, iż jego rejs opóźniony jest o dwie godziny. „Stwierdziłem, iż pewnie jedzie z zagranicy, tam są różne sytuacje, powodzie czy korki (...). Ale okazało się, iż ten autobus jedzie z Zakopanego i tak naprawdę z niego w ogóle nie wyjechał” – relacjonuje Zawrotniak w opublikowanym na Instagramie filmie.


Chwilę później dzięki aplikacji przewoźnika pasażer dowiedział się, iż autobus jest opóźniony o kolejną godzinę (pierwotnie Flixbus miał wyjechać z Krakowa o 23:59, nowa godzina odjazdu została oszacowana na 03:29). Bohater nagrania postanowił zrezygnować z podróży i dojechać do Torunia przez Warszawę, korzystając z nocnego transportu kolejowego.


„Kiedy jechałem do Warszawy, sprawdziłem z ciekawości, jak wygląda opóźnienie. Okazało się, iż autobus został całkowicie anulowany. Zero informacji dlaczego, niepodstawiony inny autobus. Jakieś tam informacje, iż możemy się ubiegać o zwrot. Współczuję ludziom, którzy tam na dworcu czekali, bo w sumie to tylko ja się chyba tak rzuciłem, iż pojadę sobie przez Warszawę. Tamte osoby czekały, i się tego autobusu nie doczekały. Bardzo to nieprofesjonalne. Dno” – podsumowuje poszkodowany. Pasażerowie mają podobne doświadczenia


Pod filmem „Pana Dociekliwego” pojawiło się mnóstwo komentarzy osób, które podobnie jak Damian Zawrotniak źle wspominają podróże z Flixbusem. „To ta firma autokarowa co swoich pasażerów zostawiła na postoju. W czasie kiedy ludzie poszli do toalety, kierowca odjechał” – wspomina jeden z internautów. „W tej firmie są bardzo niesympatyczni kierowcy, korzystałam jeden raz pierwszy i ostatni” – wskazuje inna pasażerka, która zdecydowała się na podróże z konkurencyjną firmą. W sprawie pana Damiana Zawrotniaka i odwołanego kursu do Torunia napisaliśmy do biura prasowego Flixbus i w tej chwili oczekujemy na odpowiedź.
Idź do oryginalnego materiału