Bardziej śmiercionośna niż wojna: Rewolucja Komunistyczna w Ameryce – Edward Griffin

wybudzeni.com 1 rok temu

Bardziej śmiercionośna niż wojna: Rewolucja Komunistyczna w Ameryce – Edward Griffin

“Jeśli chcesz wiedzieć jaka będzie przyszłość, wyobraź sobie but depczący ludzką twarz, wiecznie!” – George Orwell, Rok 1984.

Bardziej śmiercionośna niż wojna…

…Rewolucja Komunistyczna w Ameryce

Wykład G. Edwarda Griffina

Edward Griffin: Panie i Panowie, pozwólcie, iż jeszcze raz powitam was w naszym domu. I dziękuję wam za poświęcenie czasu, aby tu być. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, iż niezależnie od tego, czy jesteście tu osobiście, czy za pośrednictwem ruchomego obrazu, dla większości z was nie jest łatwo dopasować tego rodzaju spotkania do waszych harmonogramów. Jednak fakt, iż tu jesteście, wskazuje na to, iż jesteście zainteresowani tym tematem. A to oznacza, iż mam ogromny obowiązek rozwinąć ten temat o użyteczne informacje, które sprawią, iż będzie to warte waszego czasu. Tak więc, aby nie marnować waszego czasu, zrezygnujmy ze zwykłych wstępów i przejdźmy od razu do rzeczy.

Tytuł tej prezentacji to „Bardziej śmiercionośna niż wojna”, ale sam temat to rewolucja. Szczegółowo przeanalizujemy komunistyczną teorię i praktykę rewolucji, przede wszystkim w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych. Nie będzie to coś wymyślonego na poczekaniu. Będzie to strategia nauczana przez nich i propagowana przez nich w ich własnych instrukcjach, podręcznikach i szkołach.

Organizacja tego materiału doprowadzi do trzech dość zaskakujących wniosków. Pierwszym z nich jest to, iż komunistyczny program rewolucji w Ameryce jest podzielony na dwie fazy, z użyciem przemocy i bez użycia przemocy.

Drugi wniosek jest taki, iż strategia rewolucji z użyciem przemocy wymaga chaosu, anarchii, zamętu wśród mas i paniki wśród ludzi, kryzysu w rządzie, a następnie, ni stąd, ni zowąd nagłego przejęcia władzy przez partyzantkę kierowaną przez komunistów.

Trzeci wniosek jest taki, iż faza rewolucji bez użycia przemocy jest w rzeczywistości ważniejsza dla komunistów i potencjalnie bardziej niebezpieczna dla nas. Strategia dla tej fazy wymaga stopniowego przekształcenia naszego rządu w reżim komunistyczny, dokonanego pokojowo i legalnie, ale pod sztandarem socjalizmu.

Jak rozpocząć rewolucję – Gene Sharp
Zasady dla radykałów Saula Alinsky’ego – Tom White – Wystrzegaj się użytecznych idiotów

To zarys materiału, który nas czeka.

Zacznijmy więc od samego początku, od wniosku numer jeden, który mówi, iż komunistyczny program rewolucji w Ameryce jest podzielony na dwie fazy, z użyciem przemocy i bez użycia przemocy. Dobrym miejscem na rozpoczęcie tego wykładu jest ta komunistyczna broszura zatytułowana „O naturze rewolucji. Marksistowska teoria zmian społecznych”. Została ona napisana przez Herberta Apthekera, jednego z czołowych teoretyków Partii Komunistycznej w tym kraju. Na stronie 11-tej Aptheker stwierdza:

„Utożsamianie przemocy z naturą i procesem rewolucji nie jest poprawne. Przemoc może, ale nie musi pojawić się w takim procesie. A jej obecność lub absencja nie jest decydującą cechą definicji”.

Dla wielu z nas jest to sporym zaskoczeniem, ponieważ przez lata byliśmy przyzwyczajeni do myślenia o rewolucjach komunistycznych wyłącznie jako o tych, które wiążą się z obaleniem rządów siłą i przemocą. Cała ta fraza była pisana i wypowiadana jako pojedyncza koncepcja tak często, iż wielu z nas choćby nie rozważało możliwości, iż komuniści mogą mieć inne podejście do swojego celu. Że mogą obalić rząd bez użycia siły i przemocy, iż mogą w rzeczywistości planować dojście do władzy środkami, które adekwatnie można nazwać pokojem i polityką.

Aby pójść dalej, musimy zdefiniować kilka pojęć. Kiedy komuniści mówią o dwóch rodzajach rewolucji, nie mówią tego otwartym językiem. Oczywiście, iż nie. Twierdzą, iż praktykują coś, co nazywa się naukowym marksizmem (socjalizm naukowy).

Muszą więc ubierać te prymitywne koncepcje w wyszukaną frazeologię.

Na przykład, gdy komuniści mówią o rewolucji z użyciem przemocy, opisują ją jako „wojnę narodowo wyzwoleńczą”. Tak zwana teoria stojąca za tym brzmi, iż ludzie w kraju przeznaczonym do przejęcia są rzekomo uciskani. Są zdominowani przez imperialistyczne obce mocarstwo, które ich skolonizowało i wyzyskiwało.

Myślenie pojęciowe, a myślenie stereotypowe – Andrzej Wronka, Kazimierz Ajdukiewicz, Józef Kossecki
Feminizm, trójkąt Karpmana i szukanie kozła ofiarnego

Komuniści twierdzą więc, iż ich historycznym obowiązkiem jest wyzwolenie ich spod jarzma faszyzmu, imperializmu, kolonializmu czy czegokolwiek innego. Oczywiście komunistyczna orientacja ruchu jest umniejszana. Wolą identyfikować się zwykle jako Ludowa Armia Wyzwolenia lub Front Wyzwolenia Narodowego.

Oczywiście jest to rodzaj wojny partyzanckiej, którą widzieliśmy w Chinach, Algierii, na Kubie, w Wietnamie Południowym i wielu innych miejscach na całym świecie. Istnieją jednak również inne zwroty używane do opisania tego samego procesu. Czasami ten pełen przemocy rodzaj rewolucji określa się jako „wojnę antyimperialistyczną” lub „wojnę antykolonialną”. Lecz wszystkie one oznaczają to samo.

„Wojny narodowo wyzwoleńcze”, „wojny antyimperialistyczne” i „wojny antykolonialne” to zwroty używane do opisania tego aspektu rewolucji komunistycznej, którego celem jest obalenie rządu dzięki siły i przemocy.

Aby opisać swoją rewolucję bez użycia przemocy, komuniści najczęściej używają terminu „rewolucja proletariacka”. Jednak odnoszą się do niej również jako do „rewolucji socjalistycznej”, a czasami jako do „walki antymonopolowej”.

Ale i w tym przypadku wszystkie one sprowadzają się do tego samego.

„Rewolucja proletariacka”, „rewolucja socjalistyczna” i „walka antymonopolowa” to tylko różne sposoby, w jakie komuniści opisują swoją strategię obalenia rządu bez użycia przemocy. No dobrze, po zdefiniowaniu niektórych kluczowych zwrotów możemy teraz powrócić do literatury komunistycznej i być w stanie zrozumieć, co mają na myśli, gdy używają tych słów.

W 1960 roku przedstawiciele partii komunistycznych z całego świata zebrali się w Moskwie i wydali wspólną deklarację, która zawierała następujące stwierdzenie:

„Nasz czas, którego główną treścią jest przejście od kapitalizmu do socjalizmu, jest czasem rewolucji socjalistycznych i rewolucji narodowo wyzwoleńczych”.

Innymi słowy, po prostu żyjemy w erze dwóch rodzajów rewolucji, jednej z użyciem przemocy i drugiej bez użycia przemocy. Oto dokument opublikowany przez Partię Komunistyczną w tym kraju, w 1968 roku. Jest on zatytułowany „Nowy program Komunistycznej Partii USA – drugi szkic”. A oto, co mówi na ten temat.

„Współczesne rewolucje noszą dwa charakterystyczne znaki, są socjalistyczne i antyimperialistyczne. Ponad miliard ludzi jest w tej chwili zaangażowanych w rewolucję socjalistyczną. Jeszcze większa liczba znajduje się na różnych etapach rewolucji narodowo wyzwoleńczej”.

Cóż, aby odnieść tę ogólną koncepcję dwóch rodzajów rewolucji do konkretnego zastosowania tutaj, w Stanach Zjednoczonych, będziemy musieli dość dokładnie zbadać komunistyczne stanowisko w sprawie tego, co określają jako kwestię murzyńską. Streszczając, stanowisko komunistów w kwestii murzyńskiej przedstawia się następująco.

Już w 1928 roku komuniści oświadczyli, iż różnice rasowe między naszymi ludźmi stanowią najsłabszy i najbardziej wrażliwy punkt w naszej strukturze społecznej.

Nieustannie badając i naciągając to jedno miejsce, obliczyli, iż w końcu tkanina może zostać rozerwana, a Amerykanie mogą zostać podzieleni, osłabieni, a może choćby postawieni przeciwko sobie w otwartej walce. Mówili bez ogródek, iż ludność murzyńska, ze względu na swój drugorzędny status społeczny i dominujący skład klasy robotniczej, oferuje większe możliwości rewolucyjne niż jakikolwiek inny przekrój populacji.

Aby rozwinąć te możliwości, komuniści ogłosili, iż amerykański Murzyn stanowi odrębny naród w narodzie, kolonię w kontynentalnych granicach Stanów Zjednoczonych. Przedstawiciele tego narodu byli uciskani i wyzyskiwani przez kolonialną, imperialistyczną, rasistowską Amerykę.

Rozwój naczelnych związków społecznych – Józef Kossecki

W związku z tym Partia Komunistyczna wezwała do ich wyzwolenia, prawa do samostanowienia, oderwania się od Stanów Zjednoczonych i ustanowienia własnego państwa w naszych granicach. Aby do tego doprowadzić, należy oczywiście użyć siły i przemocy. Należy stoczyć wojnę narodowo wyzwoleńczą. Terytorium wyznaczonym dla tego narodu do wyzwolenia był czarny pas na południu, te hrabstwa i stany, w których dominowała ludność murzyńska. Po utworzeniu nowy naród miał mieć rząd typu radzieckiego i być całkowicie podporządkowany Partii Komunistycznej.

Ale, co jest niezwykle ważne, komuniści od samego początku jasno dawali do zrozumienia,

że nigdy nie będą oni w stanie przejąć całych Stanów Zjednoczonych w wojnie narodowo wyzwoleńczej, a jedynie ich część. Widzicie, w innych częściach świata część populacji rzekomo wyzwolona przez komunistów stanowiła większość: chłopi w Chinach, muzułmanie w Algierii, wszyscy ludzie na Kubie. Lecz w Stanach Zjednoczonych nasza murzyńska populacja stanowi mniejszość. I nawet jeżeli komuniści odniosą sukces w tworzeniu podobnych ruchów wyzwoleńczych wśród innych segmentów naszego narodu, tak jak próbują to zrobić na przykład wśród Meksykanów, Portorykańczyków, a choćby amerykańskich Indian, a następnie połączą je wszystkie w jeden duży ruch wyzwoleńczy, to przez cały czas będzie to mniejszość całej populacji.

A komuniści nie są głupi. Zdają sobie sprawę, iż rewolucja oparta na sile i przemocy zależna od mniejszości jest skazana na ostateczną porażkę, z wyjątkiem tych obszarów, w których faktycznie stanowią większość. Jednak nie zamierzają zadowolić się tylko częścią Stanów Zjednoczonych, chcą całego ich terytorium. Dlatego już dawno temu dali jasno do zrozumienia, iż ich brutalna wojna narodowo wyzwoleńcza musi być drugorzędna w stosunku do pokojowej rewolucji proletariackiej.

Mówią, iż aby przejąć Stany Zjednoczone, całe Stany Zjednoczone, konieczne będzie zaangażowanie zarówno białych, jak i czarnych, stworzenie szerokiej koalicji, rewolucyjnego związku między ruchem na rzecz praw obywatelskich, zorganizowaną siłą roboczą, grupami pokojowymi, opozycjonistami wśród studentów i ogólnie rzecz biorąc, eskalacja ich rewolucji w Ameryce od wojny rasowej do wojny klasowej.

Tak w uproszczeniu przedstawia się stanowisko komunistów w kwestii murzyńskiej. Przejdźmy teraz do ich zapisków i zobaczmy, jak sami komuniści to wyjaśniają. Ta komunistyczna broszura zatytułowana „Problemy amerykańskich Murzynów” została opublikowana w 1928 roku. Została napisana przez Johna Peppera, alias Josepha Paganiego. Pagani został wysłany do tego kraju jako osobisty wysłannik Józefa Stalina. Jego szczególną misją było dostosowanie Amerykańskiej Partii Komunistycznej do polityki i wytycznych Moskwy, zwłaszcza w odniesieniu do kwestii murzyńskiej. Oto, co powiedział Pagani.

„Komunistyczna Partia Ameryki w swojej walce z imperializmem musi wyraźnie rozpoznać ogromne rewolucyjne możliwości ruchu wyzwoleńczego ludności murzyńskiej. Podstawowym obowiązkiem Partii Komunistycznej jest rozwijanie wszystkich rewolucyjnych możliwości rasy murzyńskiej. Czarny pas na południu stanowi praktycznie kolonię w granicach Stanów Zjednoczonych Ameryki. Samostanowienie oznacza prawo do ustanowienia własnego państwa, do ustanowienia własnego rządu, jeżeli zdecydują się to zrobić. Komunistyczna Partia Ameryki musi otwarcie i bez zastrzeżeń opowiedzieć się za prawem do narodowego samostanowienia Murzynów. ale byłoby wielkim błędem wierzyć, iż w imperialistycznej Ameryce może być jakakolwiek inna rewolucja niż rewolucja proletariacka.”

Powtórzę to ostatnie zdanie, ponieważ jest ono kluczem do całej tej prezentacji.

„Byłoby wielkim błędem wierzyć, iż w imperialistycznej Ameryce może być jakakolwiek inna rewolucja niż rewolucja proletariacka.”

Przenosząc się do roku 1935, dochodzimy do tej komunistycznej broszury zatytułowanej „Murzyni w sowieckiej Ameryce” napisanej przez Jamesa Forda i Jamesa Allena. Począwszy od strony 24-tej, ogólna strategia jest przedstawiona w raczej graficznej formie. Widać tu główny nagłówek zatytułowany „Murzyn i rewolucja”. Bezpośrednio pod nim znajduje się podtytuł „Dwie rewolucje w jednej”.

Następnie, w tej sekcji, jest napisane:

„Problem wyzwolenia Murzynów posiada dwa aspekty. Najpierw rozważymy każdy z nich osobno, a następnie pokażemy, jak rozwiązanie pierwszego z nich wpływa na rozwiązanie drugiego”.

Kolejny podtytuł brzmi „Bunt uciskanego narodu“, a następująca po nim sekcja opisuje pełną przemocy rewolucję, którą należy stoczyć, aby wyzwolić czarny pas południa. Wreszcie, na następnej stronie, znajduje się kolejny podtytuł, który brzmi „Rewolucja proletariacka”. I tutaj zaczynamy wreszcie rozumieć, o co chodzi w tej fazie rewolucji. Napisano tam:

„Kapitalizm niszczeje. To przestarzały system. Kapitalizm opiera się na prywatnej własności maszyn, fabryk, kolei, ziemi i wszystkich innych środków produkcji. Tylko jedna rzecz może zlikwidować podstawę istnienia kapitalizmu, mianowicie wywłaszczenie kapitalistów”.

A tak przy okazji, jestem pewien, iż zdajecie sobie Państwo sprawę, iż każdy tutaj, przynajmniej według komunistycznej definicji, jest kapitalistą. Zatem powinniście Państwo czuć się dobrze, wiedząc, iż są tacy, którzy pewnego dnia planują wasze wywłaszczenie.

„Aby wywłaszczyć kapitalistów, robotnicy muszą najpierw odrzucić istniejącą maszynerię rządową i ustanowić rząd klasy robotniczej. Pod tym nowym rządem robotniczym rozpocznie się budowa socjalizmu.”

Do tego, na czym dokładnie polega budowanie socjalizmu, dojdziemy za chwilę. ale w końcu, na stronie 28-tej, pod trzecim podtytułem, „Połączenie dwóch rewolucji”, komuniści ujawniają, w jaki sposób dwie fazy rewolucji są ze sobą powiązane i która z nich jest dla nich najważniejsza.

„Pomiędzy rewolucją proletariacką a rewolucją Murzynów istnieje żywe ogniwo, a jest nim klasa robotnicza. Tutaj spoczywa przywództwo dwóch aspektów rewolucji. Jednak murzyński komunista jest przede wszystkim wyrazicielem rewolucji proletariackiej.”

Cóż, rok 1935 to dawne dzieje. Czasami słyszymy, iż komuniści porzucili tę koncepcję. Ale, Panie i Panowie, nie mogą jej porzucić z tego prostego powodu, iż gdyby to zrobili, porzuciliby klasyczną podwójną formę rewolucji dyktowaną przez marksizm-leninizm. Przestaliby być komunistami.

Aby usprawiedliwić przemoc, muszą być w stanie twierdzić, iż wyzwalają ludzi. A jeżeli ludzie mają być wyzwoleni, to konieczne jest przynajmniej udawanie, iż mają prawo do utworzenia własnego państwa. Tak więc dzisiejsze stanowisko komunistów w kwestii murzyńskiej nie różni się od tego z 1928 roku.

Obecnie Political Affairs jest oficjalnym miesięcznikiem Partii Komunistycznej w tym kraju. Data tego konkretnego wydania to listopad 1968 roku. Głównym artykułem w tym miesiącu był ten zatytułowany „Prawo czarnej Ameryki do stworzenia państwa” napisany przez komunistycznego teoretyka, Claude’a Lightfoota. Lightfoot wskazuje, iż wiele lat migracji Murzynów na północ i ludzi rasy kaukaskiej na południe zmieniło statystyki populacji do tego stopnia, iż czarny pas jest dziś znacznie mniejszy niż w czasach, gdy po raz pierwszy opracowano komunistyczne stanowisko w kwestii Murzynów.

Dlatego mówi, iż koncepcja państwa murzyńskiego niekoniecznie musi ograniczać się tylko do jednego dużego terytorium na południu, ale musi zostać teraz rozszerzona o tak zwane obszary gett na północy.

Tak więc po zaktualizowaniu podstawowej strategii, aby odzwierciedlała obecne realia, powtarza on to samo stare komunistyczne stanowisko. Na stronie 9-tej mówi:

„Powinniśmy wezwać wszystkich czarnych Amerykanów do referendum na temat tego, czy chcą pozostać w ogólnej wspólnocie, czy też ustanowić inne państwo w granicach kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Zatem hasło samostanowienia oznacza dziś walkę o prawo czarnej Ameryki do utworzenia państwa, jeżeli zdecyduje się to zrobić”.

Panie i Panowie, być może mimochodem zastanawialiście się, dlaczego Partia Komunistyczna była zagorzałym zwolennikiem umieszczenia programu studiów nad czarnymi w naszych szkołach średnich i wyższych. Cóż, powód staje się oczywisty, gdy tylko spojrzy się na podręczniki i poradniki do edukacji. Efektem końcowym tych kursów dla studentów, którzy się na nie zapisują, jest stworzenie świadomości narodu poprzez podkreślanie historycznych i kulturowych różnic między naszymi czarnymi i białymi obywatelami zamiast podobieństw. Przewidywalny wpływ na studenta jest taki, iż będzie on postrzegał komunistyczne wezwanie do stworzenia odrębnego państwa z dużo większą akceptacją niż jego rodzice.

Pod pozorem równowagi akademickiej, kursy te stały się genialnym narzędziem warunkującym młodych ludzi do zaakceptowania jeszcze jednej części całego programu rewolucji. Wracając jeszcze raz do Claude’a Lightfoota. Po wezwaniu do utworzenia odrębnego państwa, powtarza on zawsze istotną kwestię, mianowicie, że

„jakkolwiek istotny może być ruch wyzwolenia narodowego, to przez cały czas musi mieć drugorzędne znaczenie dla pokojowego przejścia do komunizmu, zwanego rewolucją socjalistyczną”.

Mówi:

„Z tego wynika, iż zwolennicy czarnego państwa muszą identyfikować się ze wszystkim, co jest wymagane do ustanowienia socjalistycznej Ameryki, uznając, iż sami czarni ludzie nigdy nie mogliby zniszczyć kapitalizmu”.

Wracając na chwilę do dygresji, chciałbym zauważyć, iż ta koncepcja dwóch rodzajów rewolucji jest tak naprawdę podstawą tego szeroko nagłośnionego rozłamu między Moskwą a Pekinem. Grupa moskiewska mówi:

„Istnieją dwa rodzaje rewolucji, z użyciem przemocy i bez użycia przemocy. Wierzymy w użycie jednej z nich lub obu, w zależności od tego, która kombinacja okaże się najbardziej skuteczna. Ale jako prawdziwi marksiści-leniniści wierzymy, iż stopniowe podejście bez użycia przemocy jest bardziej skuteczne w dzisiejszym, nowoczesnym świecie”.

Na co grupa z Pekinu krzyczy i odpowiada:

„Herezja, herezja! To prawda, iż istnieją dwa rodzaje rewolucji i uważamy, iż możemy praktykować jedną z nich lub obie, ale to my jesteśmy prawdziwymi marksistami-leninistami, ponieważ wierzymy, iż szybkie, brutalne podejście jest bardziej skuteczne w dzisiejszym, nowoczesnym świecie”.

I to jest właśnie różnica między dwiema frakcjami światowego komunizmu. Każda z nich twierdzi, iż jest bardziej poprawna w swojej interpretacji klasycznej strategii komunistycznej. Lecz jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, można być pewnym, iż nie ma to większego znaczenia. Oba rodzaje rewolucji są dziś wykorzystywane przeciwko nam. Obie są wzmacniane przez obecność tej drugiej. I oba prowadzą dokładnie do tego samego celu. No dobrze, przejdźmy teraz do drugiego wniosku.

Strategia pełnej przemocy rewolucji w Ameryce wymaga chaosu, anarchii, zniszczenia, kryzysu w rządzie, zamętu wśród mas i paniki wśród ludzi, a następnie, ni stąd, ni zowąd nagłego przejęcia władzy przez kierowane przez komunistów grupy partyzanckie. To jest właśnie ten rodzaj działalności, obalenie rządu siłą i przemocą, o którym większość ludzi myśli, gdy mówi o rewolucjach komunistycznych. Nie ma więc potrzeby rozwodzić się nad tą kwestią.

Poświęcę jednak chwilę, aby pokazać, w jakim stopniu komuniści faktycznie planują wykorzystać ten rodzaj rewolucji przeciwko Stanom Zjednoczonym. Nie jest to zbyt dobrze znane. Oto książka, która moim zdaniem powinna znaleźć się w każdej domowej bibliotece. Jest ona zatytułowana „Color, Communism and Common Sense” („Kolor, komunizm i zdrowy rozsądek”) autorstwa Manninga Johnsona. Jak widać na zdjęciu, Manning Johnson był Murzynem. Był także członkiem Partii Komunistycznej. Wstąpił do partii jako młody człowiek, ponieważ szczerze wierzył, iż komuniści starają się poprawić warunki życia jego ludu. Był oddanym komunistą. Ostatecznie awansował do jednej z najwyższych rang. Został powołany do Narodowej Komisji Murzyńskiej Komunistycznej Partii USA. Jednak po wielu latach Manning Johnson w końcu zdał sobie sprawę, iż komuniści nie byli w najmniejszym stopniu zainteresowani poprawą warunków ludności murzyńskiej. Odkrył, iż zamiast tego planowali jedynie wykorzystać jego ludzi. To jego słowa.

„(…) wykorzystać ich jako mięso armatnie w krwawej rewolucji mającej na celu zniszczenie Ameryki.”

Kiedy się o tym dowiedział, porzucił partię i poświęcił resztę swojego życia próbując ostrzec swoich współobywateli wszystkich ras przed prawdziwą naturą Partii Komunistycznej, którą znał od wewnątrz. A ta książka zawiera wiele wątków z tej historii. Żałuję, iż nie mam czasu w przeanalizowanie całego tomu strona po stronie, ale przytoczę przynajmniej jeden krótki cytat, który odnosi się do bezpośredniego tematu. Manning Johnson powiedział:

„Czarny bunt był tym, czego chciała Moskwa. Krwawy konflikt rasowy podzieliłby Amerykę. Podczas zamętu, demoralizacji i paniki, w końcu czerwoni (komuniści) powiedzą – w tym miejscu cytuje dosłownie z komunistycznej dyrektywy, którą studiował będąc wewnątrz partii – ‘robotnicy przestali pracować, wielu z nich przejmuje broń atakując arsenały. Często dochodzi do walk ulicznych. Pod przywództwem Partii Komunistycznej robotnicy organizują komitety rewolucyjne, które dowodzą powstaniem. Uzbrojeni robotnicy przejmują główne biura rządowe, wdzierają się do rezydencji prezydenta i członków jego gabinetu, aresztują ich, ogłaszają zniesienie starego reżimu, ustanawiają własną władzę’”.

Oto egzemplarz złośliwej komunistycznej propagandy, którą być może niektórzy z Państwa widzieli. Nosi nazwę The Crusader. Jest on okresowo publikowany w komunistycznych Chinach i szeroko rozpowszechniany wśród społeczności murzyńskiej w Ameryce.

Jego autorem jest Robert F. Williams, jeden z organizatorów ruchu rewolucyjnego, lepiej znany jako RAM. Williams był również przewodniczącym lokalnego oddziału Krajowego Stowarzyszenia na rzecz Popierania Ludności Kolorowej [NAACP] w Monroe, w Karolinie Północnej. Nie trzeba dodawać, iż w tamtym czasie nie mówił zbyt wielu osobom, iż był również członkiem Partii Komunistycznej. Pewnego dnia, w 1961 roku, postanowił zapoczątkować własną małą wojnę narodowo wyzwoleńczą. Najwyraźniej był zbyt niecierpliwy, by czekać na mocny sygnał.

Ostatecznie, aby uniknąć oskarżenia o napaść z użyciem śmiercionośnej broni i porwanie, uciekł na Kubę, a następnie do komunistycznych Chin, gdzie teraz pisze komunistyczną propagandę. Inną rzeczą, którą powinniście Państwo wiedzieć o Robercie Williamsie, jest to, iż niedawno został wybrany przez członków SNCC, Core, RAM, NAACP i podobnych grup na prezydenta na uchodźstwie czegoś, co nazywa się Republiką Nowej Afryki.

Podążając za komunistycznym stanowiskiem w każdym szczególe, ludzie ci twierdzą, iż są przedstawicielami nowego rządu i nowego państwa w kontynentalnych granicach Stanów Zjednoczonych. Wystosowali żądanie do Departamentu Stanu, aby duży obszar ziemi został im przekazany jako ich prawowite terytorium.

Odezwa głosiła, iż są teraz gotowi do negocjacji w dobrej wierze pokojowego przekazania im południowej części Stanów Zjednoczonych. Wynika z tego oczywiście, iż jeżeli nie uda im się tego osiągnąć pokojowo, to będą musieli po prostu przejąć je siłą i przemocą. Republika Nowej Afryki utworzyła już centralę w Mississippi. A jej przywódcy na północy aktywnie rekrutują partyzantów z Czarnych Panter i coś, co nazywają Rewolucyjnym Korpusem Wolności (RFC), spośród czarnych studentów-bojowników, aby działali jako organizatorzy i tworzyli lokalne rządy tymczasowe, jak je nazywają, w tak zwanych obszarach gett.

Jednak powodem, dla którego wspomniałem o tym wszystkim, jest jedynie adekwatne przedstawienie Roberta F. Williamsa, prezydenta Republiki Nowej Afryki na uchodźstwie i autora The Crusader. Oto, co mówi Robert Williams.

„Siłą napędową amerykańskiego kapitalizmu jest jego zdolność produkcyjna i szeroko zakrojony handel. Gdyby te dwa czynniki zostały sparaliżowane i stały się jałowe, uporządkowana funkcja instytucji rządowej zdegenerowałaby się do stanu chaosu, a nadbudowa systemu załamałaby się. Im bardziej zautomatyzowane jest społeczeństwo, tym bardziej podatne jest na siły katastrofy. Czym byłaby wysoce zmechanizowana Ameryka bez energii elektrycznej? Czym byłaby bez nowoczesnego transportu? Czym byłaby bez swoich zdolności przemysłowych?”

Następnie, po zadaniu tych pytań, Robert Williams wyjaśnia w najdrobniejszych szczegółach, jak wyprodukować urządzenia, które mogą być używane przez zaledwie garstkę ludzi, aby zapewnić, iż wysoce zautomatyzowana Ameryka straci swoją energię elektryczną, nowoczesny transport i zdolności przemysłowe.

Panie i Panowie, mogę Państwa zapewnić, iż mniej niż tuzin osób, jeżeli wiedzą, co robią, może sprowadzić każde z naszych głównych miast do bezradnego, kipiącego zamętu wśród mas, paniki i śmierci. Jedna osoba może zatruć całe zaopatrzenie miasta w wodę, zniszczyć główny akwedukt lub wysadzić w powietrze główne przepompownie. I dlaczego na przykład mieszkańcy Los Angeles mieliby napić się wody, jeżeli nie wypływałaby ona z rury? Jak długo człowiek może przetrwać bez wody? Może cztery lub pięć dni.

Dużo wcześniej w naszych miastach zginęłyby dziesiątki tysięcy ludzi. Nie z pragnienia, ale dlatego, iż nie byli w stanie obronić wody, którą mieli, przed grasującymi bandami zdesperowanych ludzi, którzy umierali z pragnienia. A to jedynie myślenie o utracie wody.

Pomyślmy o braku żywności, elektryczności, możliwości odprowadzania ścieków, ochrony policyjnej, wody pod ciśnieniem do gaszenia pożarów, radia i telewizji, telefonu, autobusów, benzyny do samochodów, możliwości ucieczki i miejsca, do którego moglibyśmy się udać.

Ani przez chwilę nie myślcie, iż wieś byłaby odporna na katastrofę. W tym wydaniu The Crusader komuniści wzywają nie tylko do rozległego chaosu w miastach, ale także do podpalenia każdej wioski, każdego lasu, każdego pola i każdej stodoły. Plan zakłada pożary szalejące od jednego miasta do drugiego. Powód? Cóż, po pierwsze, chodzi o wartość czystego zniszczenia. Po drugie, zmusiłoby to nas do rozmieszczenia naszych jednostek obronnych i ratowniczych na możliwie największym obszarze.

Komuniści wskazują, iż dopóki nasza policja i Gwardia Narodowa pozostają skupione w jednym miejscu, są niezwyciężone. jeżeli jednak uda się ich zmusić do rozproszenia się po całym mieście, a także na terenach wiejskich, będą mogli być wyłapywani w zasadzkach jeden po drugim. Trzecia wartość zmasowanych pożarów dla komunistów ma wartość psychologiczną. Mówią:

„Gdy przeciętny Amerykanin, słaby i zdeprawowany, widzi kłęby czarnego dymu unoszące się od jednego horyzontu do drugiego, gdy w nocy jedynym światłem, które musi widzieć, jest migocząca czerwień płomieni skaczących w niebo, zostanie sparaliżowany strachem i paniką. Ucieknie i ukryje się, i nie zrobi nic, by przeszkodzić grupom partyzanckim, gdy uderzą w centra władzy społeczności”.

The Crusader wyjaśnia, jak ustawić jednostki snajperskie w zatłoczonych obszarach metropolitalnych, jak produkować olbrzymie koktajle Mołotowa wielkości pojemnika mieszczącego około cztery i pół litra oraz jak mieszać benzynę z pewnymi składnikami, aby paliła się jak napalm, jak wlewać benzynę do studzienek na ulicach, aby podpalić główne kable telefoniczne, jak wkładać końcówki zapałek zawierające siarkę do klimatyzatorów i wysadzać duże budynki, jak zapalać sieć gazową i zbiorniki na ropę.

Wyjaśnia, w jaki sposób sterowane radiowo modele samolotów mogą być wykorzystywane do wysadzania ściśle strzeżonych ogrodzeń w celu przejęcia magazynów benzyny lub amunicji. Wzywa choćby do infiltracji jednostek Gwardii Narodowej, rewolucjonistów udających, iż nie są bojownikami w celu uzyskania bezpłatnego szkolenia wojskowego i uzyskania dostępu do kluczowych dostaw wojskowych i ciężkiej broni. I wreszcie, Robert Williams mówi następującą rzecz.

„Każda totalna rewolucja mniejszości musi stworzyć stan kryzysu, w którym prawie cała męska populacja będzie zmuszona pozostać w swoich domach, aby chronić swoją własność i rodziny. Klasa średnia jest bardzo liczna, ale nie jest przyzwyczajona do deprywacji i terroru. Ze względu na swój dobrobyt stała się słaba. Nie trawi masowego ognia, krwi i przemocy. Siłą napędową jej życia jest niekończąca się pogoń za prestiżem, rzucająca się w oczy konsumpcja i przyjemności zmysłowe. Kilka lat pełnych przemocy, sporadycznych i wysoce destrukcyjnych powstań przygotuje grunt pod wielki finał. Po odpowiednim przygotowaniu sceny poprzez przedłużającą się walkę, Ameryka może zostać rzucona na kolana w ciągu 90 dni wysoce zorganizowanego, zaciekłego sabotażu i masywnego pożaru”.

Panie i Panowie, żadna ocena nie byłaby kompletna, gdybyśmy nie zauważyli, iż komunistyczny plan wzywa również do odwetu białych i stosowania przez nich przemocy w czarnych społecznościach. To bardzo istotny cel dla Partii Komunistycznej.

Do tej pory udało im się zaangażować w wojnę narodowowyzwoleńczą tylko niewielki procent naszej murzyńskiej ludności. Zdecydowana większość nie chce brać w niej udziału w żadnej formie. ale jedynym pewnym sposobem, by to zmienić, jest atak straży obywatelskich złożonych z białych na grupy murzyńskie, rzekomo w celu zemsty.

Nie wolno nam myśleć, iż komuniści umieścili swoich agitatorów tylko w czarnych społecznościach. Działają po obu stronach ulicy. Chcą nienawiści, przemocy i rozlewu krwi między rasami i nie obchodzi ich, jak to osiągną ani kogo wykorzystają. Wykorzystają choćby dzieci, jeżeli będzie to konieczne. Część planu wymaga, aby oddziały komandosów złożone z czarnych rewolucjonistów wjeżdżały do białych dzielnic mieszkalnych i strzelały do małych dzieci bawiących się na chodnikach wyłącznie w celu wciągnięcia białych społeczności do brutalnego odwetu na czarnych społecznościach. Jest to niezwykle ważne dla komunistów. Muszą to mieć. Bo w ten sposób planują zjednoczyć całą murzyńską populację w celu ochrony walczącej mniejszości.

Nie jest to zbyt ładny obraz. Jednak musimy go zrozumieć, aby, daj Boże, bez względu na to, co przydarzy się nam lub naszym rodzinom, uniknąć robienia czegokolwiek, co jeszcze bardziej pomogłoby komunistom.

Panie i Panowie, plany i przygotowania do komunistycznej rewolucji siły i przemocy są dalece zaawansowane. Organizacja stojąca za tymi przygotowaniami ma niemal nieograniczone zasoby finansowe i zapewnia zarówno szkolenia, jak i przywództwo oparte na wieloletnim doświadczeniu w wielu innych krajach.

Norman Dodd o Fundacjach zwolnionych z opodatkowania

Nasi wrogowie podchodzą do swojego zadania śmiertelnie poważnie. Dalsze ignorowanie ich planów i postępów jest niczym innym jak narodowym samobójstwem. W porządku, powiedziawszy to, zamierzam to teraz nieco podsumować, przechodząc do wniosku numer trzy.

Tak jak ważna jest strategia rewolucji z użyciem przemocy i z pewnością nie można jej przeceniać, tak strategia rewolucji bez użycia przemocy pozostało ważniejsza dla komunistów i potencjalnie bardziej śmiertelna dla nas.

Przejdźmy więc do tej części całościowego obrazu. Panie i Panowie, jak wskazano wcześniej, komuniści nigdy nie mogą mieć nadziei na dojście do władzy nad całymi Stanami Zjednoczonymi poprzez tak zwaną wojnę narodowo wyzwoleńczą mniejszości. Mogą przejąć dużą ich część i wywołać wiele chaosu i zniszczenia wszędzie indziej. Jednak zajęcie całego kraju będzie wymagało zupełnie innego podejścia.

Rewolucja z użyciem przemocy staje się dla komunistów wartością nadrzędną w takim stopniu, w jakim można ją wykorzystać do psychologicznego uwarunkowania mas do zaakceptowania rewolucji bez użycia przemocy, która jest rzekomo oferowana jako jedyna alternatywa. Mając nadzieję na uniknięcie dalszej przemocy i rozlewu krwi, opinia publiczna ma zostać zmuszona do zaakceptowania środków, które stopniowo i legalnie doprowadzą kraj do komunizmu, ale bez nazywania go tak.

Strategia rewolucji proletariackiej wzywa do cichego przekształcenia naszego rządu w reżim komunistyczny, ale pod sztandarem socjalizmu.

Czym jest socjalizm? Zdefiniujmy to pojęcie.

Według słownika „socjalizm” jest koncepcją polityczną opartą na zasadzie rządowej własności i kontroli własności, środków produkcji i dróg handlu. Jednak ważną rzeczą, jeżeli chodzi o tę prezentację, jest to, jak definiują go komuniści. I tutaj wiele osób jest zaskoczonych, gdy dowiaduje się, iż komuniści mają zupełnie inne znaczenie słowa „socjalizm” niż przeciętny Amerykanin.

Czy wiecie Państwo, iż nigdzie na Ziemi nie istnieje ani jeden kraj komunistyczny? Zgadza się, ani jeden. Rosja nie jest krajem komunistycznym. Czerwone (komunistyczne) Chiny też nim nie są. Kuba z pewnością nie jest krajem komunistycznym. Są to kraje socjalistyczne. Tak zawsze opisują je komunistyczni przywódcy.

Zgodnie z naukami Karola Marksa komunizm pojawi się na tym świecie dopiero w jakiejś przyszłej utopijnej erze, kiedy ludzie nauczą się żyć razem w doskonałej harmonii, kiedy nie będą już chciwi ani ambitni, kiedy będą chcieli dzielić się po równo ze swoimi bliźnimi i nie będą mieli nic lepszego od innych. Kiedy to się stanie, nie będzie już potrzeby istnienia policji ani jakiegokolwiek rządu. Następnie Marks powiedział:

„Państwo zaniknie. Kiedy do tego dojdzie, nastanie komunizm. W międzyczasie, towarzysze, gdy dojdziemy do władzy, nazwiemy to socjalizmem”.

Zatem następnym razem, gdy usłyszycie Państwo komunistycznego rzecznika stojącego przed publicznością na uczelni lub przed kamerą telewizyjną mówiącego niewinnym tonem, iż wszystko, co komuniści robią tutaj, w Ameryce, to praca na rzecz socjalizmu, musicie pojąć, co rozumie przez to słowo.

To, co naprawdę mówi, to to, iż wszystko, co komuniści robią, to próba wprowadzenia w Ameryce dokładnie tego samego, co mają teraz w Związku Radzieckim i komunistycznych Chinach. Mogą nazywać to socjalizmem, jeżeli chcą, ale myślę, iż większość Amerykanów określiłaby to jako komunizm.

„Nowy program Partii Komunistycznej” na ten temat mówi następującą rzecz:

„Termin ‘socjalizm’ opisuje tylko pierwszy etap nowego społeczeństwa, które w swoim pełnym rozwoju nazywa się komunizmem. Socjalizm jest etapem przejściowym”.

Cóż, ważne jest jednak pytanie, dlaczego komuniści promują socjalizm? Czy tylko dlatego, iż szczerze wierzą, iż jest to niezbędny etap przejściowy do jakiejś wyższej, doskonalszej formy społeczeństwa? Nie sądzę. Bardzo wątpię w to, iż komunistyczni przywódcy wierzą w swoją własną bajkę.

I jestem pewien, iż nie są aż tak naiwni, by wierzyć, iż ich obecne super państwo kiedykolwiek naprawdę zaniknie. ale promują socjalizm tak samo, ponieważ wiedzą, iż socjalizm z definicji oznacza kontrolę nad ludźmi. jeżeli rząd posiada i kontroluje całą własność, wszystkie środki produkcji i wszystkie drogi handlu, to kontroluje wszystkich ludzi. jeżeli jesteśmy zależni od rządu, jeżeli chodzi o naszą żywność, ubrania, schronienie, pracę, opiekę medyczną, to jesteśmy znacznie skuteczniej kontrolowani przez tych, którzy sprawują władzę polityczną, niż gdyby stali nad nami z żołnierzami i bronią.

W systemach totalitarnych życie ludzi podporządkowane jest wszechobecnej kontroli ze strony władzy. Wyznacza ona standardy i normy zachowania, określa status socjalny obywateli, ustala kierunki, obszary i granice aktywności publicznej oraz kształtuje wzorce życia osobistego (Wikipedia, Totalitaryzm).

Kilka lat temu zdarzyło mi się uczestniczyć w spotkaniu, na którym kilku antykomunistycznych uchodźców zza żelaznej kurtyny zostało grzecznie poproszonych o opowiedzenie o swoich osobistych doświadczeniach. Niektóre pytania padające z widowni były raczej naiwne, ponieważ w końcu jeden z uchodźców zabrał głos i powiedział:

„Wiecie, wy, Amerykanie, macie śmieszne wyobrażenia o życiu w komunizmie. Najwyraźniej wydaje się wam, iż na każdym rogu ulicy stoi komunistyczny żołnierz z karabinem i bagnetem, aby utrzymać ludzi w ryzach. Ale tak nie jest”.

Powiedział:

„Oczywiście, na początku było mnóstwo żołnierzy, egzekucji i deportacji do niewolniczych obozów pracy, ale nie widujemy już tego zbyt często. Otwarta przemoc trwała tylko około roku lub półtora, a potem antykomunistyczne przywództwo zostało zlikwidowane. A teraz dla przypadkowych obserwatorów panuje pozorny spokój i wolność”.

Na przykład powiedział tak:

„Mieszkałem w największym mieście w kraju. Mieliśmy tam duży park naprzeciwko pięknego kościoła”.

Powiedział, iż zostawili jeden kościół otwarty, jeden w całym kraju, głównie dla wycieczek z przewodnikiem złożonych z Amerykanów, którzy przyjechali tam przekonać się, czy religia jest prześladowana.

„W każdej chwili mogłem pójść do tego parku, stanąć na ławce i wypowiedzieć się przeciwko komunizmowi. Potem mogłem przejść przez ulicę do kościoła i uklęknąć do modlitwy. I nie zostałbym aresztowany ani w żaden sposób niepokojony. Ale możecie być pewni, iż nie zrobiłem tych rzeczy, ponieważ gdybym to zrobił, to już następnego dnia koła biurokracji zaczęłyby się obracać i zostałbym poinformowany, iż mój przydział kartek żywnościowych został zmniejszony, iż mój przydział odzieży i obuwia został zmniejszony, iż mój przydział kwater mieszkalnych został zmniejszony, i wreszcie, iż mój przydział pracy został zmieniony z rodzaju pracy, do której zostałem przeszkolony, na pracę fizyczną za niższe wynagrodzenie. Tak więc nikt z nas nie zrobił żadnej z tych rzeczy, do których teoretycznie mieliśmy prawo, z powodu ogromnej władzy, jaką partia komunistyczna miała nad naszą ekonomiczną egzystencją”.

I wtedy powiedział coś, czego nigdy nie zapomnę. Wahał się przez chwilę i bardzo ostrożnie ważył słowa, aby nie zranić naszych uczuć. Powiedział:

„Wiecie, przyjechałem do Ameryki spodziewając się znaleźć naród wolnych ludzi. ale zamiast tego znalazłem dokładnie to samo. Gdziekolwiek spojrzę, widzę mężczyzn i kobiety, którzy wiedzą, iż komuniści robią postępy w tym kraju. Wiedzą, iż trzeba coś zrobić i iż ktoś musi się im przeciwstawić. Ale sami nie robią z tym nic. Milczą, ponieważ boją się, iż jeżeli zabiorą głos lub publicznie zajmą stanowisko, będzie to niekorzystne dla ich biznesu, mogą stracić klienta, mogą choćby stracić swoją pracę. A może otrzymują regularne zapomogi rządowe i już są zbyt zależni od niektórych z tych ludzi i programów, którym, jak wiedzą, powinni się sprzeciwiać.”

A potem dodał:

„Ci ludzie dobrowolnie przeszli za żelazną kurtynę. Zostali już przejęci przez komunistów. Jedyna różnica polega na tym, iż przynajmniej w tej chwili mogą się wydostać, kiedy tylko zechcą. My nie mogliśmy”.

Wojna Informacyjna – Rafał Brzeski

Uważam, iż można z tego wyciągnąć wspaniałą lekcję, ponieważ to prawda, czyż nie? Jest wielu mężczyzn, którzy są odważni ponad wszelką wątpliwość, jeżeli chodzi o przeciwstawienie się tyranii, która grozi armiami. Niektórzy z nich noszą prawdziwe blizny po bitwie, aby to udowodnić. ale jeżeli chodzi o ten nowy rodzaj wojny, są przegrani w walce.

Kiedy nie ma pola bitwy, kiedy bronią nie są karabiny czy bomby, ale presja ekonomiczna, to kto jest twoim wrogiem, jak walczysz, od czego zaczynasz? Właśnie z tych powodów każda nowoczesna dyktatura musi mieć kontrolę nad sferą ekonomiczną całej ludzkiej działalności.

Tak było w przypadku nazizmu, faszyzmu, komunizmu i socjalizmu. Niezależnie od tego, jaką nazwę mu nadamy, całkowita kontrola rządu jest z definicji totalitaryzmem. To właśnie oznacza to słowo. Jak pamiętamy, Lew Trocki był jednym z pierwszych bolszewików, którzy przewodzili rewolucji komunistycznej w Rosji. W 1937 roku Trocki napisał książkę zatytułowaną „Zdradzona rewolucja”. Oto co powiedział w tej książce.

„Podstawą rządów biurokratycznych jest ubóstwo społeczeństwa w przedmioty konsumpcji. Gdy w sklepie jest wystarczająco dużo towarów, nabywcy mogą przychodzić, kiedy tylko chcą. Gdy towaru jest mało, kupujący są zmuszeni stać w kolejce. Gdy kolejki są bardzo długie, konieczne jest wyznaczenie policjanta do pilnowania porządku. Taki jest punkt wyjścia władzy sowieckiej biurokracji. Wie, kto ma coś dostać, a kto musi czekać”.

Panie i Panowie, nie ma lepszego opisu niż ten, dlaczego komuniści pracują nad promowaniem socjalizmu. Bez względu na definicję, w socjalizmie ci, którzy kierują rządem – a komuniści są pewni, iż w Ameryce w końcu będą tymi, którzy będą to robić – będą wiedzieć, kto ma coś dostać, a kto musi czekać. A to oznacza kontrolę nad ludźmi.

Co to wszystko ma wspólnego z rewolucją komunistyczną w Ameryce? Panie i Panowie, to ma wszystko wspólnego z tą rewolucją, ponieważ budowanie socjalizmu jest rewolucją komunistyczną w Ameryce. Reprezentuje ona proces, za pomocą którego nasz kraj może być stopniowo przesuwany w kierunku komunizmu, a ludzie choćby nie są tego świadomi.

Bez względu na to, jakie mamy pretensje, prawdziwe lub wyimaginowane, bez względu na to, z jakimi problemami narodowymi się borykamy, komuniści wykorzystują je jako pretekst do budowy socjalizmu. Mają jedno i tylko jedno rozwiązanie wszystkich problemów: więcej rządu, więcej rządu, a potem coraz więcej, aż do totalnego rządu.

I wybaczcie Państwo, iż powtórzę to jeszcze raz, ale rząd totalny to komunizm. Sięgnijmy ponownie do historii. niedługo po zamieszkach w Watts w 1965 roku, Partia Komunistyczna wydała broszurę zatytułowaną „Zryw w Watts – ocena komunistów”. A oto, co w niej napisano.

„Wyzwaniu eksplozji zamieszek w Watts można sprostać jedynie poprzez prawdziwie masowy program, ogromny wzrost inwestycji w program wojny z ubóstwem. Potrzebny jest nie tylko program całkowitych możliwości ekonomicznych w celu wyeliminowania bezrobocia i odpowiedniego szkolenia zawodowego, ale także program całkowitej rekonstrukcji tego obszaru.”

Z kolei The People’s World, oficjalna gazeta Partii Komunistycznej na Zachodnim Wybrzeżu, w wydaniu z 28 sierpnia 1965 roku, zamieściła dość interesujący wstępniak.

„Obecnie potrzebny jest wysiłek, który zacznie przybliżać skalę problemu. Jako minimum, taki program powinien wymagać masowych działań nadzwyczajnych ze strony rządu federalnego.”

Sześć miesięcy później, po tym konkretnym artykule, Partia Komunistyczna opublikowała coś takiego. Broszura ta nosi nazwę „Nowy program Partii Komunistycznej”. Jednak był to pierwszy szkic opublikowany w 1966 roku. A oto, co w niej napisano.

„Opowiadamy się za pełnym wykorzystaniem uprawnień federalnych do osiągnięcia tych celów.”

Gdy będę to czytał, posłuchajcie Państwo uważnie, by przekonać się, czy nie brzmi to znajomo, być może jak coś, co słyszeliście z bardziej szanowanych źródeł.

„Przejęcie przez rząd odpowiedzialności za zapewnienie gwarantowanej płacy rocznej, pełnego ubezpieczenia społecznego od kołyski do grobu, w tym całej opieki medycznej, równych szans edukacyjnych dla wszystkich z akceptacją zasady stypendiów studenckich, narodowego planu odbudowy w celu likwidacji gett i slumsów oraz zapewnienia narodowi nowoczesnego systemu szybkiego transportu obsługiwanego jako usługa publiczna, a także uchwalenie krajowej ustawy o młodzieży, która zapewni edukację, szkolenia zawodowe i zatrudnienie za godziwe wynagrodzenie dla młodego pokolenia.”

Czy to brzmi znajomo? Cóż, Panie i Panowie, jeżeli przypomina wam to nieco Wielkie Społeczeństwo, to dlatego, iż jest to Wielkie Społeczeństwo. W całości. Gus Hall, szef Partii Komunistycznej, wyjaśnił to w ten sposób. W numerze czasopisma The Worker z 24 stycznia 1965 roku Gus Hall powiedział:

„Stosunek komunistów do [programu reform o nazwie] Wielkie Społeczeństwo można podsumować starym powiedzeniem, iż ‘dwóch mężczyzn śpiących w tym samym łóżku może mieć różne sny’. My, komuniści, wspieramy każdy krok koncepcji Wielkiego Społeczeństwa, ponieważ marzymy o socjalizmie.”

A kiedy przypomnimy sobie, co Gus Hall ma na myśli, mówiąc „socjalizm”, to zdamy sobie sprawę, iż komuniści wspierają programy socjalne Wielkiego Społeczeństwa, nowego ładu, nowej granicy, czy jakkolwiek zdecydują się to nazwać w przyszłości, ponieważ marzą o wprowadzeniu komunizmu do Ameryki poprzez te programy.

Kolejne ważne pytanie brzmi: w jaki sposób komuniści promują socjalizm? Z pewnością wymaga to znacznie więcej niż zwykłego oświadczenia woli, czegoś więcej niż napisania kilku książek. Jak mogą to zrobić, zwłaszcza gdy jest ich tak niewielu? W jaki sposób mogą zmanipulować ogromną większość do zaakceptowania socjalizmu, skoro tak naprawdę go nie chcą?

Cóż, po raz kolejny okazuje się, iż mają plan. Strategia jest precyzyjna i dobrze przetestowana. Nosi nazwę parlamentaryzmu rewolucyjnego. Ogólną zastosowaną strategią jest polityczny manewr okrążający (podwójne okrążenie). Oto terminy, których komuniści używają do jego opisania.

Manewr okrążający wywierający odgórną i oddolną presję polityczną.

Kiedy mówią o odgórnych naciskach, mają na myśli wykorzystanie swoich ludzi i ich wpływów w samym rządzie, który mają przejąć, aby przedstawić oficjalne zalecenia dotyczące ustawodawstwa. Pochodzą one z najwyższych możliwych szczebli i cieszą się pełnym prestiżem… Zalecenia te są oczywiście oferowane rzekomo jako rozwiązania problemów narodowych. Lecz gdy zostaną przyjęte jako prawo, ich jedynym prawdziwym skutkiem jest znaczne zwiększenie władzy rządu i przybliżenie kraju do ostatecznego celu.

Oddolny nacisk polega na wykorzystaniu ich wpływu na różne organizacje masowego członkostwa w kraju, aby stworzyć pozory ogromnego powszechnego poparcia dla tych zaleceń. Oczywiście członkowie tych organizacji nie mogą podejrzewać, iż są wykorzystywani do promowania programu komunistycznego.

Milcząca większość, przeciętna osoba, która nie ma w tym konkretnego osobistego interesu, zostaje złapana w sam środek. Spogląda w górę i widzi szanowanych rzeczników rządu wzywających do wprowadzenia socjalistycznego ustawodawstwa. Spogląda w dół i widzi tłumy demonstrantów domagających się tego samego.

Mówi do siebie: „Czy wszyscy oszaleli, czy tylko ja?”. Oczywiście nadal jest w większości, ale o tym nie wie. Myśli, iż jest na straconej pozycji z powodu wykreowanego wrażenia przewagi liczebnej. I podporządkowuje się temu, co uważa za demokratyczną wolę większości.

Witamy w Nierzeczywistości – Ryan Holiday
5 eksperymentów psychologicznych, które pomagają zrozumieć współczesny świat

Jedyne, co wtedy pozostaje, to przedłożyć własną karierę i polityczne korzyści nad najlepszy interes narodu należycie wybranym ustawodawcom, aby ugiąć się pod polityczną presją i uchwalić ustawę.

Następnie cały proces zaczyna się od nowa z nowymi zaleceniami z góry, nowymi żądaniami z dołu i wreszcie nową kapitulacją w salach kongresowych. W ten sposób naród może przesuwać się w lewo wielkimi krokami, aż ostateczny cel, jakim jest komunizm, zostanie osiągnięty całkowicie legalnie poprzez proces konstytucyjny i w imieniu narodu.

Ta rządowa broszura zatytułowana „Nowa rola krajowych organów ustawodawczych w komunistycznej konspiracji” jest przedrukiem dwóch rozdziałów zaczerpniętych z komunistycznego podręcznika używanego w Czechosłowacji. Został on napisany przez Jana Kozaka, historyka i teoretyka Czechosłowackiej Partii Komunistycznej. Jest to jeden z podręczników używanych do nauczania kadr komunistycznych, w jaki sposób taktyka parlamentaryzmu rewolucyjnego była z powodzeniem stosowana w Czechosłowacji i jak można ją zastosować również w innych krajach. Tak więc, kiedy będę to czytał, choćby jeżeli Kozak mówi o tym, jak zrobili to w Czechosłowacji, pomyślcie Państwo o tym, jak ta sama strategia może być wykorzystywana lub być może jest stosowana tutaj, w Ameryce. Kozak powiedział:

„Odgórny nacisk skutecznie zastosowany przez naszą klasę robotniczą polegał na wykorzystaniu organów sprawujących władzę: rządu, parlamentu, komitetów narodowych, w celu doprowadzenia do szerokiej popularyzacji rewolucyjnych żądań i haseł. Fakt, iż takie żądania i zalecenia pochodziły bezpośrednio od najwyższych organów państwowych, miał silny wpływ na ich popularyzację. Podczas gdy odgórny nacisk jest naciskiem wywieranym przez organy państwa, oddolny nacisk jest naciskiem wywieranym przez masy. Zjednoczone organizacje masowe, na które wpływ w dużej mierze wywierali komuniści, stanowiły w ten sposób bezpośrednie rezerwy partii. Stosowano wszystkie sprawdzone formy walki, zwołując wiece protestacyjne, uchwalając rezolucje, wysyłając delegacje, organizując masowe demonstracje, a także, ostatecznie, stosując strajki, w tym strajki generalne. Oddolny nacisk uniemożliwił innym partiom, które miały przewagę liczebną, odizolowanie komunistów i powstrzymanie rewolucji. W ten sposób zrekompensowano liczebną słabość przedstawicieli rewolucji. Postęp w kierunku socjalizmu może w tych okolicznościach przyjąć demokratyczny i konstytucyjny kurs. Wszystkie zmiany, które w całości reprezentują rewolucyjną transformację społeczeństwa kapitalistycznego w socjalistyczne, będą przebiegać całkowicie legalnie i w imieniu narodu”.

Czy to możliwe, iż parlamentaryzm rewolucyjny jest dziś wykorzystywany przeciwko Ameryce? Czy są jakieś dowody na tego rodzaju odgórne naciski? Cóż, Panie i Panowie, wszystko, co musicie zrobić, aby odpowiedzieć na to pytanie, to przeczytać niektóre z oficjalnych raportów i zaleceń, które od lat płyną nieprzerwanym strumieniem z biur, specjalnych agencji i komisji rządu federalnego.

Rozważmy na przykład tylko te raporty wydane przez różne komisje prezydenckie: prezydencką komisję do spraw automatyzacji, prezydencką komisję do spraw przestępczości, prezydencką komisję do spraw praw obywatelskich, by wymienić tylko kilka. To chyba najbardziej klasyczny przykład z ostatnich lat.

Jest to „Raport Prezydenckiej Krajowej Komisji Doradczej do spraw Niepokojów Społecznych”, lepiej znany jako Raport Kernera, opublikowany w marcu 1968 roku. Czytaliście go Państwo? Jest niesamowity. Lista zaleceń mających rzekomo usunąć przyczyny niepokojów społecznych w Ameryce jest niemal taka sama jak „Nowy program Partii Komunistycznej”. I to też nie jest przesada. Wzywa do ogromnej ekspansji wszystkich programów i agencji opieki społecznej. Sugeruje wchłonięcie wszystkich miejskich, powiatowych i stanowych programów opieki społecznej w jeden gigantyczny federalny program opieki społecznej.

Po co mieć socjalizm na szczeblu stanowym, skoro można mieć narodowy socjalizm? Wzywa do wprowadzenia płacy minimalnej gwarantowanej przez rząd, wzywa do federalnego finansowania i kontroli każdej możliwej sfery ludzkiej działalności: edukacji, gospodarki mieszkaniowej, transportu, a choćby polis ubezpieczeniowych.

Wzywa do wprowadzenia surowych przepisów dotyczących kontroli broni, a choćby zaleca utworzenie krajowej policji. Oczywiście nie nazywa tego po imieniu. Określa ją mianem Krajowego Centrum Egzekwowania Prawa.

Nie ma jednak wątpliwości, jaka będzie jego ostateczna forma, zwłaszcza iż ma działać w połączeniu z Departamentem Obrony. ale najbardziej niewiarygodną rzeczą w tym raporcie nie jest lista zaleceń. W dzisiejszych czasach jest to niemal oczekiwane od tego typu grup. Prawdziwym szokiem są jego ustalenia, dokonane odkrycia.

Oto grupa bardzo szanowanych mężczyzn, posiadających prestiż i zasoby finansowe rządu federalnego do ich dyspozycji. Ich zadaniem było odkrycie wszystkich przyczyn niepokojów społecznych w naszym kraju i zrobienie tego bezstronnie, z niczyją przychylnością lub złośliwością. Niech się dzieje co chce.

Czy można przypuszczać, iż Partia Komunistyczna odegrała jakąś maleńką, mikroskopijną rolę w zamieszkach, rozruchach na kampusach, atakach na policję?

Cóż, jesteście Państwo w błędzie. Tylko dlatego, iż przywódcy tych rewolucyjnych ruchów noszą flagę Wietkongu, oddają hołd Che Guevarze, często podróżują do Moskwy i Pekinu, potępiają kapitalizm, promują budowę socjalizmu, lojalnie podążają za stanowiskiem komunistów i poruszają się w doskonałej jedności w każdym większym mieście, to niczego nie dowodzi. Według Raportu Kernera komuniści nie odgrywają absolutnie żadnej roli w niepokojach społecznych.

Zajrzyjcie do indeksu.

Oto książka zawierająca ponad 600 stron drobnym drukiem na temat wszystkich przyczyn niepokojów społecznych. A słowa „komunizm” czy „komunista” nie występują w niej ani razu. choćby nie po to, by powiedzieć, iż przyjrzeli się temu i stwierdzili, iż nie jest to istotny czynnik, co jest dziś oczekiwanym banałem.

Najwyraźniej wewnętrzne zagrożenie komunizmem nie jest już warte uwagi. Ale co z drugą połową tych kleszczy? Czy są jakieś dowody na oddolną presję?

Cóż, weźmy pod uwagę naturę takich rzeczy, jak taktyka masowej akcji podczas marszu w Selmie w 1965 roku, różnych marszów pokojowych i marszy na rzecz praw obywatelskich, które odbyły się w prawie każdym większym mieście w międzyczasie, kampanii na rzecz biednych ludzi i Resurrection City. Czym one są?

Czy naprawdę reprezentują one większość Amerykanów, czy też są jedynie dobrze zorganizowanymi grupami nacisku, które robią imponujące wrażenie, aby stworzyć iluzję ogromnego poparcia społecznego? Jaki wpływ ma to na Kongres? Czy za każdym razem, gdy pojawia się nowy pokaz siły, Kongres nie ugina się pod presją polityczną i nie wprowadza do prawa zaleceń wydanych wcześniej przez jakąś komisję lub agencję rządu federalnego? Czy milcząca większość nie została złapana między te kleszcze? I czy kraj nie robił gigantycznych kroków w lewo poprzez nasz proces konstytucyjny i w imię narodu?

Cały ten proces został najlepiej opisany przez Martina Luthera Kinga. Napisał artykuł dla Saturday Review, który ukazał się w numerze z 3 kwietnia 1965 roku. A oto jak to opisał.

„Celem demonstracji w Selmie, jak i w innych miejscach, jest zrobienie dramatu z istnienia niesprawiedliwości i doprowadzenie do obecności sprawiedliwości dzięki niestosowania przemocy. Wieloletnie doświadczenie wskazuje nam, iż Murzyni mogą osiągnąć ten cel, gdy wystąpią cztery rzeczy.

Po pierwsze, demonstranci nie stosujący przemocy wychodzą na ulice, aby korzystać ze swoich konstytucyjnych praw.

Po drugie, rasiści stawiają opór stosując wobec nich przemoc.

Po trzecie, Amerykanie posiadający sumienie w imię przyzwoitości domagają się federalnej interwencji i ustawodawstwa.

I po czwarte, administracja pod masowym naciskiem wprowadza środki natychmiastowej interwencji i ustawodawstwa naprawczego.”

To, Panie i Panowie, jest doskonały opis tego, jak oddolny nacisk jest dziś wykorzystywany w Ameryce do wspierania rewolucji proletariackiej bez użycia przemocy. Zawsze martwi mnie sytuacja, gdy muszę zgodzić się z komunistami. Nie zdarza się to zbyt często, ale od czasu do czasu czytam w komunistycznej prasie coś, co jest w 100% poprawne. Wychodzi to na ich korzyść choćby bez konieczności kłamania na ten temat. Oto przykład. W The People’s World, w numerze z 29 stycznia 1966 roku komuniści stwierdzili:

„Problem polega na tym, iż struktura władzy, która kieruje obiema starymi partiami politycznymi, wydaje się mieć wielkie trudności ze zrozumieniem tego, co dzieje się w murzyńskim ruchu wolnościowym. Nie rozpoznają rewolucji, gdy ją widzą”.

Wszystko, co mogę na to powiedzieć, to amen, z pewnością tego nie robią. Nazywają to wszystkim możliwymi określeniami z wyjątkiem rewolucji. I są to ci sami ludzie, którzy wciąż mówią, iż to nie może się tutaj wydarzyć.

Panie i panowie, to nie tylko może się tu wydarzyć, to nie tylko się tu dzieje, ale dzieje się to tu od lat. Problem polega na tym, iż większość z nas nie była w stanie rozpoznać rewolucji we wszystkich jej formach, kiedy ją zobaczyliśmy.

No dobrze, więc co mamy z tym zrobić? Jakie środki zaradcze należy podjąć? Od czego zacząć? Zaczynamy od wiedzy na temat tego, czego mamy nie robić. Bo jeżeli robimy złe rzeczy, jest to oczywiście gorsze niż nie robienie niczego.

Na przykład, jestem pewien, iż wszyscy tutaj doskonale zdają sobie sprawę, iż nie wolno nam obarczać winą za zamieszki, niepokoje społeczne, murzyńskich mieszkańców naszego kraju. Nawet ci nieliczni, którzy promują nienawiść i przemoc w czarnych społecznościach, sami nie są ich przyczyną. Są oni jedynie wykorzystywani przez siły znacznie potężniejsze od nich do promowania pełnej przemocy fazy rewolucji w Ameryce. Dodam, iż wielu białych ludzi jest wykorzystywanych przez te same siły do promowania fazy bez użycia przemocy.

Po drugie – i to również jest nieomal oczywiste – nie wolno nam uciekać się do przemocy jako środka do realizacji celów politycznych lub społecznych. I musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zniechęcić do tego innych.

Po trzecie, nie możemy dać się zwieść myśleniu, iż przyczynami naszych niepokojów społecznych są takie rzeczy, jak ubóstwo, złe warunki mieszkaniowe, brak edukacji i podobne czynniki społeczne lub ekonomiczne.

W rzeczywistości większość dzisiejszych samozwańczych rewolucjonistów, czarnych i białych, pochodzi z dobrych domów i mogłaby zarabiać lepiej niż przeciętnie, gdyby chciała pracować. adekwatnie to są produktami jednych z najlepszych instytucji szkolnictwa wyższego.

Wywiad z Yeonmi Park, uciekinierką z Korei Północnej. Tyrania, niewolnictwo i Uniwersytet Kolumbia

Nie powinniśmy być obojętni na społeczne i ekonomiczne warunki tych, którzy są w potrzebie. Powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy w ramach koncepcji wolności gospodarczej i politycznej, aby poprawić te warunki. Ale nie oszukujmy się, iż są to przyczyny naszych dzisiejszych narodowych problemów.

Po czwarte, nie wolno nam szukać rozwiązania w ekspansji rządu i programów rządowych. Mam nadzieję, iż wyjaśniłem już, iż komuniści właśnie tego od nas oczekują, ponieważ właśnie w ten sposób mają nadzieję dojść do władzy w tym kraju bez użycia przemocy.

To są rzeczy, których nie wolno nam robić. Co zatem pozostaje po stronie pozytywów? Po pierwsze, i być może najbardziej oczywiste, musimy wspierać naszą lokalną policję. Oznacza to jednak znacznie więcej niż tylko umieszczenie naklejki na zderzaku samochodu. Oznacza to aktywne zainteresowanie sprawami obywatelskimi, aby upewnić się, iż policja nie jest rozliczana przez tak zwane cywilne komisje rewizyjne. Nic nie może być tak szkodliwe dla morale i skuteczności policji, jak przekształcenie każdego aresztowania w proces policjanta zamiast przestępcy.

Wspieranie lokalnej policji oznacza również upewnienie się, iż pozostaje ona niezależna od kontroli Waszyngtonu. I nie zapominajmy, iż cokolwiek rząd federalny finansuje dziś, będzie kontrolował jutro. Kolejnym punktem na liście jest odzyskanie amerykańskiej wiary w system wolnej przedsiębiorczości.

„Kapitalizm” stał się w niektórych miejscach niemal brzydkim słowem, głównie dlatego, iż jego obrońcy byli zajęci cieszeniem się owocami kapitalizmu, podczas gdy jego wrogowie byli zajęci pisaniem książek i wygłaszaniem wykładów.

W rezultacie kapitalizm stale wycofywał się przed atakiem socjalizmu, a teraz walczy o swoje istnienie. Młodzi i starzy, musimy ponownie stać się studentami i studiować teorie Madisona i Jeffersona, Bastiata i Von Misesa, tak samo uważnie, jak nasi wrogowie wertują strony Marksa i Lenina, Galbraitha i Keynesa. Musimy nie tylko ugruntować się w teorii, ale także stać się orędownikami i rzecznikami.

Musimy wiedzieć, za czym się opowiadamy, a także czemu się sprzeciwiamy.

Następnie, i jest to prawdopodobnie najtrudniejsze zadanie ze wszystkich, musimy nieść to przesłanie dotyczące dwoistej natury rewolucji komunistycznej naszym przyjaciołom, sąsiadom, współpracownikom biznesowym i każdemu, kto nas wysłucha.

Ekstremalna Odpowiedzialność – Jocko Willink

Jest to trudne, ponieważ ludzie nie chcą tego słuchać. To zła wiadomość. Psuje to tę część, która jest możliwa. A to oznacza zaakceptowanie naszej osobistej odpowiedzialności za zrobienie wszystkiego, co w naszej ludzkiej mocy, aby przekazać prawdę o chaosie społecznym każdemu mężczyźnie, kobiecie i dziecku w Ameryce.

Panie i Panowie, żadna z tych propozycji nie przyniesie rezultatów i nic innego, co możecie zasugerować, również tego nie zrobi, chyba iż i dopóki nie dotrzemy do sedna problemu, siły życiowej samej rewolucji. Musimy odkryć tożsamość tych osób, zarówno na górze, jak i na dole, które świadomie wspierają komunistyczny program rewolucji, a następnie usunąć je ze stanowisk obdarzonych zaufaniem i przywódczych.

Wszystko inne będzie całkowicie daremne, ponieważ będziemy tylko biegać w kółko, próbując ugasić jeden lub dwa pożary tutaj, podczas gdy oni będą zajęci wzniecaniem dziesięciu nowych tam.

Oczywiście w chwili, gdy zaczniesz myśleć w ten sposób, staniesz się celem całej fali ataków, zostaniesz nazwany łowcą czarownic, McCarthystą, prawicowym ekstremistą i innymi subtelnymi zwrotami, które są odpowiednio ukute do tego, by zastraszyć przeciętnego człowieka i zmusić go do milczenia.

Jeśli to nie zadziała, zostaniesz nazwany faszystą lub przynajmniej dyktatorem, ponieważ rzekomo chcesz odmówić podstawowych wolności konstytucyjnych niewielkiej grupie Amerykanów tylko dlatego, iż mają poglądy polityczne, które różnią się od twoich.

Ile razy już to słyszeliście? Na początku brzmi to niemal przekonująco. Jednak ten argument to pułapka. A przynętą w tej pułapce jest ukryte twierdzenie, iż Partia Komunistyczna jest jedynie partią polityczną. Gdyby była wyłącznie partią polityczną, to oczywiście musielibyśmy przyznać jej wszystkie te same konstytucyjne prawa i immunitety, co innym lojalnym obywatelom amerykańskim.

Lecz jeżeli Partia Komunistyczna nie jest partią polityczną, jeżeli jest w rzeczywistości ponadnarodową organizacją poświęconą podbojowi świata, jeżeli oprócz środków politycznych używa również środków wojskowych, ekonomicznych, propagandowych, przekupstwa, szantażu, zdrady, morderstwa i wszelkich innych środków, które odpowiadają jej celom, to jej członkowie nie są z natury politycznie lojalni wobec Stanów Zjednoczonych i nie mają podstaw do prawnego ani moralnego dochodzenia swoich swobód konstytucyjnych.

Nie ma czegoś takiego jak absolutna wolność. Dla każdej wolności wymagane jest równe i przeciwne ograniczenie. Na przykład, abyśmy mogli cieszyć się wolnością słowa, konieczne jest odmówienie innym wolności wejścia tutaj i przerwania tego spotkania. Logika wolności polega na tym, iż nie może ona dopuścić do zniszczenia samej siebie.

A jeśli mamy zachować wolności, które cenimy w tym kraju, nie możemy dać się oszukać sprytnym propagandystom, aby dać Partii Komunistycznej wolność, której szuka, aby zniszczyć wolność dla nas wszystkich.

Panie i Panowie, zakończę tę prezentację dwoma spostrzeżeniami, których, jak wiem, możecie nie chcieć usłyszeć, ale mimo to należy je poczynić.

Po pierwsze, ta walka, w którą jesteśmy teraz zaangażowani, w bardzo realnym sensie jest bardziej śmiercionośna niż wojna. Nazywajcie to jak chcecie, zimną wojną, rewolucją, walką, czymkolwiek. Obecna stawka jest wyższa niż w jakiejkolwiek innej wojnie, jaką kiedykolwiek znaliśmy. W końcu dlaczego boimy się wojny? Cóż, są trzy powody: śmierć, zniszczenie i ludzkie cierpienie.

Panie i Panowie, jeśli komunizm kiedykolwiek dotrze do Ameryki, staniemy w obliczu większych strat w ludziach, większej ilości zniszczenia i ludzkiego cierpienia, niż jakikolwiek naród w historii doświadczył z rąk najeźdźców. I nie będzie miało znaczenia, czy droga do komunizmu będzie przebiegać z użyciem przemocy, czy bez niej. Tak zwane wywłaszczenie kapitalistów, które znajdowałoby się na końcu tej drogi, stanowiłoby jedną z największych krwawych rzezi w historii.

Drugie spostrzeżenie wiąże się z pierwszym.

Chodzi po prostu o to, iż przekroczyliśmy już punkt bezbolesnych rozwiązań i salonowego patriotyzmu. Był czas, i to nie tak dawno temu, kiedy mogliśmy się z tego wydostać bez zbytniego poświęcenia ze strony kogokolwiek. Wszystko, co byłoby konieczne, to zainteresowanie się wewnętrznymi sprawami naszego narodu i naleganie, aby nasi przedstawiciele po prostu egzekwowali prawa, które wówczas obowiązywały, aby chronić nas przed wewnętrzną dywersją i trzymać wroga poza bramami.

Lecz tego nie zrobiliśmy. Zamiast tego spaliśmy. I jedno po drugim, te prawa zostały obalone przez Sąd Najwyższy. Kongres nie naprawił szkód. Nasza obrona przestała istnieć. Teraz wróg jest wewnątrz naszych bram. Jest na naszych ulicach. Jest w naszych salach parlamentarnych. A teraz czeka nas sroga awantura.

Nasz wróg nie odejdzie po cichu tylko dlatego, iż nagle go odkryliśmy i poprosiliśmy o odejście. Mało tego, natura tyranii jest, jak ta w przypadku pręta, który jest tak naprawdę strzałą. Strzała łatwo wchodzi, ale ceną za jej wyciągnięcie jest kawałek ciała.

Pozwólcie Państwo, iż opiszę to bardziej szczegółowo. Zanim w końcu wygramy tę bitwę – i powinienem pospiesznie powiedzieć, iż nie mam wątpliwości, iż wygramy; jestem o tym coraz bardziej przekonany – nim w końcu zobaczymy zwycięstwo, jest teraz nieuniknione, iż niektórzy z nas, choćby w tej sali, stracą życie w rewolucji komunistycznej, która już szaleje wokół nas.

Nie mogę oczywiście powiedzieć, kto to będzie. Jednak mogę powiedzieć, iż nie będzie miało praktycznego znaczenia, czy w tym czasie stawiamy opór, czy tylko próbujemy się ukryć. Większość ofiar będzie wynikać z tego, iż ludzie po prostu znajdą się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie. Wspominam o tym nie po to, by sugerować, iż wszyscy powinniśmy chwycić za broń i udać się na wzgórza. Pod wieloma względami byłoby to działanie na korzyść komunistów. Nie, wspomniałem o tym tylko z jednego powodu.

Chodzi o podkreślenie powagi wyzwania, przed którym stoi teraz ten naród. To dosłownie kwestia życia i śmierci dla nas wszystkich. Najwyższy czas, aby Amerykanie zaczęli stawiać czoła temu faktowi i odpowiednio działać. Nie mam pojęcia, co każdy z was zrobi w nadchodzących decydujących dniach. Może to być dużo, może to być mało, może to być nic. Nie wiem. Tylko wy możecie odpowiedzieć na to pytanie. Panie i Panowie, cokolwiek zdecydujecie się zrobić dla swojego kraju, zróbcie to szybko, zróbcie to teraz. Każda minuta zwłoki srogo zwiększy cenę ostatecznego zwycięstwa. Dziękuję.

Nakręcono 3 kwietnia, 1969 roku

Zobacz na: Kolektywna Konspiracja – Edward Griffin
Wywiad Edwarda Griffina z Yuri Bezmenovem o dywersji [transkrypt]
Przywódczyni komunistyczna, dr Bella Dodd, przyznaje się do infiltracji Kościoła i USA
Kondycja amerykańskiego ojca – Elliot Hulse
Najlepsi wrogowie, jakich można kupić za pieniądze – Rosja Radziecka i nazistowskie Niemcy – Prof. Antony C. Sutton
Historia antykultury
Ideologia, strategia, sztuka operacyjna i taktyka – doc. Józef Kossecki
Zasady dla radykałów Saula Alinsky’ego – Tom White – Wystrzegaj się użytecznych idiotów
Dr Mattias Desmet i Psychologia Totalitaryzmu
Formowanie tłumu, formowanie mas ludzkich, formacja masowa – dr Mattias Desmet, dr Robert Malone i dr Peter McCullough – 4 stycznia 2022

Bardziej śmiercionośna niż wojna: Rewolucja Komunistyczna w Ameryce – Edward Griffin

Idź do oryginalnego materiału