Koniec zorganizowanego "włóczenia się po pubach" w celu degustacji róznego rodzaju alkoholi - zdecydowały władze Barcelony. Za organizację popularnego wśród europejskich turystów "pub crawlingu" w stolicy Katalonii grozi teraz wysoka grzywna.
Barcelona mówi dość. Nietypowy zakaz wszedł w życie

Barcelona szuka kolejnych sposobów na zmniejszenie liczby uciążliwych turystów. Od 29 października w tym hiszpańskim mieście wszedł w życie zakaz organizacji tzw. pub crawlingu, czyli zorganizowanych wycieczek po barach.
Ta popularna w turystycznych miejscach Europy rozrywka dla dorosłych polega na tym, iż organizatorzy zbierają grupę turystów i wspólnie wyruszają na wycieczkę po lokalnych barach, co wiąże się z degustacją trunków, zwiedzaniem i wspólnym imprezowaniu.
ZOBACZ: Mają dość wzrastających cen. Barcelona zabroni wynajmu mieszkań turystom
Niewinna z pozoru rozrywka z czasem stała się jednak utrapieniem dla mieszkańców Barcelony. Popularność wycieczek sprawiła, iż po mieście włóczą się hordy pijanych i hałasujących turystów.
Koniec "pub crawlingu" w Barcelonie. Kary dla organizatorów
Organizatorzy takich wycieczek podlegają od środy karze grzywny w wysokości od 1500 do 3000 euro.
"Pub crawling to biznes oferujący klientom zorganizowane wycieczki po lokalach oferujących napoje alkoholowe w obniżonych cenach. zwykle wiąże się to z szybkim spożyciem jednego lub kilku drinków niskiej jakości przed udaniem się do kolejnego punktu. Działania te zostały zidentyfikowane jako czynnik ryzyka, który powoduje niepokoje społeczne w dzielnicach mieszkalnych, powoduje dodatkowe obciążenie przestrzeni publicznej i potencjalnie prowadzi do zachowań przestępczych lub wykroczeń drogowych" - przekazał w komunikacie rzecznik Rady Miasta Barcelony cytowany przez "Express".
ZOBACZ: Barcelona. Katedra Sagrada Familia po ponad 140 latach bliska ukończenia
Uczestnicy takich zabaw są zwolnieni z grzywny, ale mogą zostać ukarani mandatem za inne wykroczenia, takie jak picie alkoholu na ulicach lub zakłócanie porządku publicznego.
Barcelona walczy z nadmiarem turystów
Wobec drastycznie wzrastających cen mieszkań w Barcelonie władze miasta podjęły równie zdecydowane kroki. Do 2028 roku wycofanych zostanie ponad 10 tys. licencji na wynajem krótkoterminowy. Lokale te zostaną przeznaczone dla mieszkańców miasta, którzy teraz w dużej mierze nie mogą sobie pozwolić na wynajem. W ciągu ostatnich 10 lat czynsze wzrosły o prawie 70 procent.
Tego typu nieruchomości są bowiem najczęściej wynajmowane właśnie przez turystów.
ZOBACZ: Zderzenie pociągów w portugalskim kurorcie. Ranni turyści
Każdego dnia przybywa do Barcelony 25 tys. turystów. W samym 2023 roku miasto odwiedziło prawie 10 mln przybyszy - o ponad 14 proc. więcej niż rok wcześniej.
W Barcelonie często dochodzi też do protestów mieszkańców przeciwko masowej turystyce. Ich zdaniem zwiedzający powodują wzrosty cen, zwijanie się niektórych biznesów i nadmierny chaos w mieście.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni






