W bezprecedensowym zwrocie, największe europejskie banki oficjalnie wzywają swoich klientów do wypłacenia gotówki i przechowywania jej w domach. Te same instytucje, które przez lata agresywnie promowały płatności bezgotówkowe, teraz przyznają się do porażki swoich systemów. Powód jest alarmujący: awarie i możliwa fala cyberataków, która może całkowicie odciąć miliony ludzi od ich pieniędzy.

Fot. Shutterstock
To dramatyczna zmiana, której nikt się nie spodziewał. Banki, które jeszcze niedawno przekonywały, iż gotówka to przeżytek, dziś błagają klientów, żeby mieli banknoty pod ręką. Największe instytucje finansowe Europy wydały swoim klientom zalecenia, które jeszcze kilka lat temu brzmiałyby jak absurd: systematycznie gromadźcie fizyczną gotówkę poza systemem bankowym.
Hiszpański koszmar płatniczy otworzył oczy Europie
28 kwietnia 2025 roku Hiszpania doświadczyła czegoś, czego współczesna Europa jeszcze nie widziała. O godzinie 12:33 hiszpańska sieć energetyczna straciła w pięć sekund 15 gigawatów mocy, pozbawiając kraj 60% energii elektrycznej. Prąd zgasł, ale prawdziwy dramat rozegrał się przy kasach sklepowych.
Ludzie mający tysiące euro na kontach bankowych nie mogli kupić choćby chleba. Terminale płatnicze przestały działać, bankomaty odmówiły posłuszeństwa, a aplikacje bankowe pokazywały jedynie komunikat o błędzie. W ciągu kilku minut miliony Hiszpanów zostały bez dostępu do swoich pieniędzy, mimo iż środki leżały bezpiecznie na kontach.
Bank Sabadell zamykał oddziały z przyczyn bezpieczeństwa, a te nieliczne otwarte obsługiwały długie kolejki desperackich ludzi próbujących wypłacić gotówkę. Jak podaje portal Money.pl, większość klientów po prostu nie miała przy sobie banknotów – przez lata przyzwyczaili się do płacenia wyłącznie kartami i telefonami.
Hiszpańskie media pełne były relacji o problemach płatniczych, które trwały jeszcze długo po przywróceniu prądu. Wiele systemów bankowych potrzebowało dodatkowego czasu w ponowne uruchomienie, wydłużając chaos płatniczy na kolejne godziny.
Szczecin 2008 – lekcja, której nie wyciągnęliśmy
Hiszpania nie była pierwsza. Największy blackout w Polsce miał miejsce w 2008 roku w Szczecinie, gdy uszkodzone zostały dwie linie doprowadzające prąd do miasta. Mieszkańcy zostali pozbawieni energii na 15 godzin, ale skutki były dużo szersze niż tylko brak światła.
Nie działały terminale płatnicze, zamknięte były bankomaty, a sklepy mogły obsługiwać klientów wyłącznie za gotówkę – o ile ją mieli. Nie jeździły tramwaje, zajęcia w szkołach i na uczelniach zostały odwołane, a miasto faktycznie stanęło w miejscu.
Podobny scenariusz rozegrał się w 2019 roku w Szczawnicy, gdy awaria telekomunikacyjna sparaliżowała miasto na sześć godzin. Jak opisuje portal naTemat.pl, mieszkańcy nie mogli wypłacić pieniędzy z bankomatu, zapłacić kartą ani użyć telefonu. Jeden z mieszkańców zatankował paliwo, ale nie miał jak zapłacić, bo terminal nie działał – musiał zostawić samochód i szukać banku, ale wszystkie były zamknięte.
Estonia pokazała, jak gwałtownie wszystko się rozpada
Jeszcze bardziej pouczającym przykładem była Estonia w 2022 roku, gdy masywny cyberatak DDoS na główne instytucje finansowe sparalizował bankowość elektroniczną na prawie 48 godzin. Ten wysoko cyfryzowany kraj, będący wzorem nowoczesnej bankowości, nagle odkrył swoją bezbronność.
Obywatele zostali zmuszeni do powrotu do gotówkowych transakcji i długich kolejek przed oddziałami banków. Incydent ten, choć ostatecznie został opanowany bez trwałych szkód, pokazał jak podatne są nowoczesne systemy finansowe na cyberataki i jak gwałtownie może się załamać infrastruktura płatnicza oparta wyłącznie na technologiach cyfrowych.
Banki przyznają się do bezradności
Dzisiaj banki otwarcie przyznają, iż pomimo wielomiliardowych inwestycji w cyberbezpieczeństwo, zatrudniania najlepszych specjalistów i wdrażania najnowocześniejszych protokołów ochrony, niemożliwe jest zagwarantowanie stuprocentowego bezpieczeństwa infrastruktury informatycznej.
Tylko w pierwszym kwartale 2025 roku europejskie banki odnotowały trzykrotny wzrost liczby incydentów związanych z próbami naruszenia bezpieczeństwa swoich systemów informatycznych w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. To wskazuje na systematyczną kampanię mającą na celu destabilizację europejskiej infrastruktury finansowej.
Holenderski Bank Centralny jako pierwszy wydał oficjalne zalecenie dla swoich obywateli: każde gospodarstwo domowe powinno posiadać zapas od 200 do 500 euro w gotówce. Szwecja poszła w ślady Holandii, zalecając około 170 euro na gospodarstwo domowe. Jak informuje portal Infor.pl, w Polsce eksperci rekomendują trzymanie 500-1000 złotych jako minimum zabezpieczenia.
Cyberataki z użyciem sztucznej inteligencji
Te organizacje przestępcze dysponują w tej chwili narzędziami, które pozwalają im na przeprowadzanie ataków o precyzji dotychczas nieosiągalnej. Wykorzystują zaawansowane techniki sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego i analizy big data do identyfikowania słabych punktów w systemach zabezpieczeń bankowych.
Hakerzy stosują techniki AI do analizy wzorców ruchu sieciowego, identyfikowania luk w oprogramowaniu oraz symulowania legalnego zachowania użytkowników, żeby uniknąć wykrycia przez systemy monitoringu. To pozwala im na przeprowadzanie koordinowanych ataków zdolnych do jednoczesnego sparaliżowania dziesiątek instytucji finansowych w całej Europie.
Europejski Bank Centralny odnotował w 2024 roku rekordową liczbę incydentów cyberbezpieczeństwa wpływających na banki. Awaria systemu TARGET2 w marcu 2024 roku trwała 7 godzin i wpłynęła na tysiące wypłat pensji i świadczeń socjalnych.
Co grozi, gdy systemy bankowe padną
Skutki pomyślnego cyberataku na infrastrukturę bankową mogą być katastrofalne dla codziennego funkcjonowania społeczeństwa. Scenariusz obejmuje całkowitą niemożliwość realizowania przelewów bankowych, kompletny brak dostępu do środków poprzez aplikacje mobilne oraz internetowe platformy bankowe, niefunkcjonujące bankomaty i sparaliżowane systemy płatności kartami w sklepach.
Taki paraliż finansowy, choćby gdyby trwał tylko kilka dni, mógłby doprowadzić do załamania systemu dystrybucji żywności, paliw oraz innych niezbędnych towarów. Współczesne łańcuchy dostaw w całości opierają się na elektronicznych systemach płatniczych i zarządzania zapasami.
Sklepy mogłyby być zmuszone do zamknięcia, stacje benzynowe nie mogłyby sprzedawać paliwa, a szpitale oraz inne instytucje publiczne mogłyby mieć problemy z zakupem niezbędnych materiałów i usług. Na ulicach po zmroku byłoby całkowicie ciemno i z czasem bardziej niebezpiecznie.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli do tej pory płaciłeś wyłącznie kartą lub telefonem, czas to zmienić. Przygotuj się na scenariusz, w którym przez kilka dni nie będziesz miał dostępu do swoich pieniędzy w banku, mimo iż będą tam bezpiecznie leżeć.
Eksperci zalecają posiadanie gotówki w wysokości pokrywającej podstawowe wydatki przez co najmniej tydzień. Dla przeciętnej polskiej rodziny oznacza to 500-1000 złotych w banknotach różnych nominałów. Holendrzy mają bardziej precyzyjne wytyczne: 70 euro na dorosłego i 30 euro na dziecko jako minimum na 72 godziny kryzysu.
Sprawdź swoje miesięczne wydatki na żywność, leki, paliwo i inne niezbędne rzeczy. Podziel tę kwotę przez cztery i tyle powinieneś mieć w gotówce na wypadek tygodniowej awarii systemu bankowego. Dla czteroosobowej rodziny to minimum 800-900 złotych.
Nie trzymaj wszystkich pieniędzy w jednym miejscu. Część schowaj w portfelu, część w domowej skrytce, a może niewielką kwotę w samochodzie. Upewnij się, iż masz drobne nominały – w kryzysie nikt nie będzie miał jak wydać z tysięcznego banknotu.
Pamiętaj o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Nie opowiadaj nikomu o tym, gdzie przechowujesz gotówkę, nie wpuszczaj obcych do domu i rozważ zakup domowego sejfu, jeżeli trzymasz większe kwoty.
Przykład z życia wzięty – Anna z Warszawy
Anna, 34-letnia menedżerka z Warszawy, przez lata nie nosiła przy sobie gotówki. Płaciła kartą za kawę, BLIK-iem za zakupy, a choćby za parking mobilną aplikacją. Wszystko zmieniło się podczas awarii systemu jej banku w zeszłym roku.
„Wyszłam z dziećmi na zakupy do galerii handlowej. Karta nie przechodziła, aplikacja nie działała, a bankomat pokazywał błąd. Dzieci chciały jeść, a ja nie mogłam kupić choćby kanapek w food courcie. Musiałam prosić obcych ludzi o pożyczenie gotówki” – opowiada Anna.
Od tego dnia zawsze nosi przy sobie 200 złotych w portfelu, a w domu trzyma jeszcze 800 złotych jako rezerwę awaryjną. „To nie jest paranoja, to rozsądek. Nauczyłam się, iż uzależnienie od technologii ma swoją cenę.”
Hiszpania zmusiła Europę do myślenia
Hiszpańska awaria nie była dziełem sabotażu – oficjalne śledztwo wykluczyło cyberatak. Była rezultatem systemowych słabości nowoczesnych sieci energetycznych przechodzących transformację w kierunku odnawialnych źródeł energii. To znacznie gorsza wiadomość niż cyberatak – oznacza bowiem, iż podobne awarie mogą się powtarzać w całej Europie.
Komisja Europejska odpowiedziała na hiszpański kryzys ogłoszeniem „Strategii Unii Gotowości” – najbardziej ambitnego planu przygotowań kryzysowych w historii UE. 26 marca 2025 roku komisarz ds. gotowości Hadja Lahbib wezwała wszystkich obywateli UE do osiągnięcia samowystarczalności na minimum 72 godziny.
Najbardziej znamienne są jednak ostrzeżenia banków centralnych krajów, które przez lata dążyły do społeczeństwa bezgotówkowego. Szwedzki Riksbank, który jeszcze dekadę temu prowadził politykę eliminacji gotówki, w listopadzie 2024 roku wysłał do każdego gospodarstwa domowego broszurę zalecającą trzymanie „wystarczającej ilości gotówki na co najmniej jeden tydzień”.
Jak przygotować się praktycznie
Zacznij od analizy swoich wydatków. Przez tydzień zapisuj wszystkie zakupy, które musisz zrobić gotówką, gdyby karty przestały działać. Żywność, leki, paliwo, ewentualne naprawy – to podstawa.
Wypłać odpowiednią kwotę i podziel ją na części. Jedna część w portfelu na codzienne wydatki, druga w domowej skrytce jako rezerwa strategiczna. Wybierz miejsce, które jest bezpieczne, ale nie oczywiste – nie szuflada w biurku czy szafka w sypialni.
Zgromadź różne nominały. W kryzysie przyda się więcej drobnych niż jeden duży banknot. jeżeli masz 1000 złotych rezerwy, lepiej mieć dziesięć stuzłotówek niż jeden tysiąc.
Sprawdź, które sklepy w okolicy przez cały czas przyjmują gotówkę i gdzie możesz kupić podstawowe rzeczy bez korzystania z terminali. Niektóre współczesne sklepy są tak zautomatyzowane, iż mogą mieć problem z obsługą gotówkowej transakcji.
Poinformuj rodzinę o lokalizacji rezerwy gotówkowej, ale dyskretnie. Dzieci powinny wiedzieć, gdzie są pieniądze na wypadek kryzysu, ale niekoniecznie muszą o tym rozmawiać z kolegami.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa już ostrzegało
Portal Gov.pl w oficjalnym poradniku bezpieczeństwa na wypadek długotrwałego braku prądu jednoznacznie zaleca: „Miej przy sobie zapas gotówki w różnych nominałach”. RCB ostrzega, iż w czasie przerwy w dostawie prądu tracimy dostęp nie tylko do ogrzewania i internetu, ale także do możliwości płacenia kartą.
„Kasy fiskalne nie działają, gdy jest blackout” – podkreśla Radio dla Ciebie, cytując ekspertów do spraw bezpieczeństwa. To oznacza, iż choćby jeżeli sklepy będą miały towar, a ty będziesz miał pieniądze na koncie, transakcja może być niemożliwa bez fizycznej gotówki.
Nie przypadkiem pierwsze ostrzeżenia o potencjalnych cyberatakach pojawiły się w Holandii – kraju będącym europejskim liderem płatności bezgotówkowych. Tam właśnie najszybciej dostrzeżono, jak niebezpieczne może być całkowite uzależnienie od systemów elektronicznych.
Technologia to nie wszystko
Przyszłość bankowości prawdopodobnie będzie charakteryzować się jeszcze większym naciskiem na cyberbezpieczeństwo i rozwój technologii blockchain, które mogą być bardziej odporne na skoordynowane ataki cybernetyczne. Jednocześnie obecny kryzys zaufania do w pełni cyfrowych systemów może prowadzić do renesansu hybrydowych rozwiązań.
Gotówka, niegdyś uważana za przeżytek, dzisiaj wraca jako symbol finansowej niezależności i ostatnia linia obrony przed cyfrowym paraliżem. Nie można jej zhakować, nie potrzebuje internetu ani prądu, a przede wszystkim – zawsze działa.
W XXI wieku prawdziwe bezpieczeństwo opiera się na inteligentnym łączeniu nowoczesnych technologii z prostymi, niezawodnymi rozwiązaniami analogowymi. Banki to zrozumiały, dlatego po raz pierwszy w historii proszą swoich klientów: wypłaćcie gotówkę i schowajcie w domu. To nie jest paranoja – to przygotowanie na rzeczywistość, w której dostęp do pieniędzy elektronicznych nie jest zawsze gwarantowany.
Europa została ostrzeżona. Hiszpański blackout, estoński cyberatak i szczecińska awaria to nie były odosobnione przypadki, ale zapowiedź tego, co może się wydarzyć na większą skalę. Pytanie brzmi: czy jesteśmy na to gotowi?












