Balea x 2 świetne peelingi

srokao.pl 1 miesiąc temu
Przyznaję, iż kosmetyki marki Balea chodziły za mną już dłuższy czas. Jak do tej pory regularnie wracam do ich masek do włosów, które wyjątkowo dobrze mi się sprawdzają, ale kosmetyków do twarzy testować nie miałam okazji. Cały koszyk już miałam ustalony od dobrego roku, ale ciągle zużywałam zapasy, które miałam.

W końcu udało mi się zużyć to, co traciło termin i w "nagrodę" postanowiłam w końcu potestować sobie coś z marki Balea. Na prawie miesiąc odstawiłam retinoidy i postanowiłam przeprowadzić u siebie "ostrą" kurację kwasami. Muszę stwierdzić, iż to był dobry pomysł. Teraz dwa razy w tygodniu stosuję kwasy na noc i efekty, które udało mi się uzyskać, utrzymują się bardzo dobrze.


Dzisiaj więc o dwóch peelingach. Jeden AHA, a drugi BHA, czyli dla wszystkich coś miłego.

To na co muszę zwrócić uwagę to fakt na stronie jeden z produktów został nazwany serum - dobrze, iż jest zdjęcie, choć też pewności nie macie czy zdjęcie jest prawidłowe. No i po nazwie też ciężko znaleźć ten produkty jako peeling.


No to do rzeczy.

Balea, Peeling w płynie Beauty Expert 2% BHA

PROPANEDIOL, AQUA, SALICYLIC ACID, GLYCERIN, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, SODIUM HYDROXIDE

Peeling ma bardzo krótki skład. Za kwas BHA robi kwas salicylowy i jest go 2%. Jest to produkt bez dodatków zapachowych.


Ten peeling ma płynną konsystencję, która przypomina olej. Po nałożeniu na skórę daje uczucie tłustości, lepi się i wyczuwalne osiada na skórze. Przyznaję, bardzo nie lubię tego odczucia, ale stosowałam go regularnie, jak producent przykazał. Nakładałam niewielką ilość peelingu na skórę, wmasowywałam i zostawiałam do wchłonięcia. Po około 30 minutach nakładam aktualną pielęgnację.


Efekty pojawiły się po dwóch tygodniach. Pozostałości po wypryskach zginęły bez śladu, mniej zaskórników i lekko ściągnięta skóra. Ładnie wyrównany koloryt skóry.


U mnie przy tym peelingu nie wystąpiło żadne piecznie, podrażnienie czy łuszczenie, ale ja jestem zaprawiona w bojach.

Przyznaję, najgorzej jest wtrzymać lepienie na skórze, które daje ten kosmetyk. Na szczęście nałożenie pielęgnacji niweluje ten efekt.

Dardzo dobry peeling z ładnym składem i dobrą ceną - kosztuje około 30 zł.

Balea, AHA Peeling z niacynamidem (na stronie DM występuję pod nazwą Balea Serum do twarzy niacynamid AHA)

AQUA, NIACINAMIDE, GLYCERIN, GLYCOLIC ACID, MANDELIC ACID, PENTYLENE GLYCOL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, PANTHENOL, SCLEROTIUM GUM, ALLANTOIN, SODIUM HYDROXIDE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, SODIUM BENZOATE, SODIUM HYALURONATE, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINDE DISUCCINATE.

Ponownie mamy tu krótki skład, kwasami użytymi w składzie są kwas glikolowy i migdałowy. I tu również nie mamy dodanego zapachu.


Peeling ma konsystencję żelu, dobrze nakłada się na skórę, nie spływa z niej i trzyma się na miejscu.

Tu kosmetyku używamy nieco inaczej. Nakładamy go i wmasowujemy w skórę. Zostawiamy na skórze w zależnoci od tego, jak jest "zahartowana" u mnie to około 10 minut. Następnie zmywamy. o ile czujecie duże pieczenie, to nie przetrzymujcie tego peelingu, tylko zmywajcie. Z każdą kolejną aplikacją możecie trochę wydłużać czas przebywania peelingu na skórze, ale nie ma co przesadzać.

Moja skóra po tych 10 minutach jest lekko zaczerwieniona głównie na policzkach i nosie, znika ono po kilku minutach.

Peeling działa jak peeling :). Skóra jest rozjaśniona, koloryt wyrównany i jest mniej zanieczyszczeń. Wszelkie niespodzianki szybciej się goją. Mam też wrażenie, iż pory są mniej widoczne.

Jest to rzecz przyjemniejsza w użytkowaniu niż jej kolega powyżej, ale też nieco inaczej działa.

Polecam oba peelingi, w zależności czego potrzebujecie i co wolicie. BHA bardziej polecałabym cerom trądzikowym, AHA bardziej do zanieczyszczonych i poszarzałych.


Oba mają fajne składy i fajne ceny!


Idź do oryginalnego materiału