Po dłuższej przerwie złapałam w końcu za aparat. Moją modelką była Anetka, którą znacie z wcześniejszej sesji. W roli głównej dzisiejszego postu oczywiście ona, w pięknej różowej spódnicy z tiulu. Jej bajkowy outfit podniósł mi poprzeczkę, zdjęcia nie mogły odbyć się w zwykłych miejscach. To musiało być "to coś innego". :-) Zawsze przypadkiem wypatrzę wiele cudownych miejsc do zdjęć, a za każdym razem obiecuję sobie je zapisać - oczywiście tego nie robię. Tak więc najlepszym dla mnie sposobem na interesujące miejsca do zdjęć jest spacer. Po drodze można znaleźć wiele inspirujących miejsc. A co z tego wyszło, przekonajcie się sami... :-*