Rita szła wolno wzdłuż alei kasztanów. Zastanawiała się czy powinna kupować chleb od dziadka Kostka bo ostatni zepsuł się zanim zdążyła go zużyć – tego nie jedzą choćby świnie. Marysia coraz częściej pytała o wycieczkę, może już czas pokazać jej Stolicę? Tylko, jak zniesie fakt,że świat rozpadł się na kawałki?