Uszyta z lekkiej dzianiny i wycięta z taką precyzją, iż wygląda jak z drogiego butiku. Ma wszystko, czego potrzebujesz do plażowego looku: kobiece rozcięcie, półtransparentną fakturę i fason, który leży tak dobrze, jakby był szyty na miarę. Zajmuje mniej miejsca niż krem do opalania, a robi wrażenie większe, niż niejedna wieczorowa kreacja.
Zjawiskowa sukienka na plażę z Sinsay
Nie każda sukienka na plażę potrafi spełniać kilka funkcji jednocześnie, ale akurat ta z Sinsay radzi sobie z tym doskonale. Nałożysz ją na kostium kąpielowy, wrzucisz espadryle, słomiany kapelusz i w pięć sekund jesteś gotowa na spacer promenadą. To jednak coś więcej niż pareo, które nie oszukujmy się, nie zawsze zasłania tyle ile trzeba. Sukienka jest długa i ma też długi rękaw, ale dzięki ażurowej strukturze skóra oddycha, choćby podczas największych upałów. Dodatkowy atut to rozporek po boku, który daje nie tylko wygodę, ale też kobiecy wdzięk. Tego typu zwiewne sukienki na plażę to absolutny hit każdego sezonu - są stylowe, praktyczne i zajmują bardzo mało miejsca w walizce. Co więcej, możesz ją zestawić z braletką i szortami i nosić na co dzień! Lekka dzianina świetnie dopasowuje się do sylwetki, nie opina (dzięki czemu maskuje to i owo) ale też nie wisi bez kształtu.

Sukienka na plażę - długa z rozcięciem
Ten model z Sinsay to dowód na to, iż budżetowa moda ma się całkiem dobrze. Minimalistyczna, czarna estetyka robi z niej uniwersalny element letniej garderoby, bo pasuje do złota, srebra, jaskrawych neonów, jak i stonowanych pasteli. Nie musisz kombinować z dodatkami - wystarczą klapki, okulary i krem z filtrem, bo sukienka plażowa sama w sobie jest wyrazista. Ale jeżeli masz ochotę, możesz też założyć ją wieczorem na kolację na tarasie, wystarczy dorzucić sandałki i dużą torbę - nie zapomnij jednak o jakiejś “halce” (może to być na przykład mała czarna mini na ramiączkach). Nie jesteś fanką czerni latem? Tę piękną sukienkę dostaniesz też w bieli, ale spiesz się - wyprzedaje się na pniu!
View Burdaffi on the source website