Ateny pokazywaliśmy Wam już z perspektywy punktów widokowych oraz nowoczesnej architektury. Ale podobnie jak miliony innych turystów odwiedzających każdego roku to miasto, wyruszyliśmy też śladem najbardziej topowych i znanych atrakcji. Przed Wami Ateny klasyczne, z najważniejszymi zabytkami, w tym m.in. Akropolem czy stadionem Panateńskim.
Akropol
Jaki Akropol jest każdy widział/wie/zobaczy. Niewątpliwie jest symbolem Aten, stanowiącym najbardziej charakterystyczny i wyróżniający się obiekt w całym mieście. Widać go z wielu punktów stolicy, tak z dołu, jak i od góry (np. stojąc na Imittosie). I trzeba go odwiedzić będąc w Atenach. My również się na to zdecydowaliśmy. Przy czym wybraliśmy bardzo konkretną datę naszej wizyty – 18 maja. Moje (rude) imieniny, ale przede wszystkim Międzynarodowy Dzień Muzeów. Wtedy wiele obiektów kultury, zabytków, stanowisk archeologicznych można zwiedzać za darmo. Co w przypadku Akropolu było sporą oszczędnością. Bowiem bilet dla osoby dorosłej kosztuje 20 €, zaś dla dziecka 10 €.
Akropol – nasza wizyta
Nie będziemy się tu rozpisywać o historii Akropolu. Przed nami zrobiły to setki, jeżeli nie tysiące innych osób w polskim internecie. Skupimy się więc na naszych odczuciach, przemyśleniach i wrażeniach. Bo może one pomogą komuś w podjęciu decyzji o ewentualnym zwiedzaniu Akropolu. Liczyliśmy się z tym, iż 18 maja będą tam tłumy. Jednak z racji tego, iż mogliśmy zrealizować wycieczkę dopiero po godzinie 18, to minęliśmy się z największą falą ludzi. Fakt, dawało nam to jakieś półtorej godziny na oblecenie całego terenu. Bo zanim człowiek wespnie się na skałę, na której wznosi się imponująca świątynia Ateny, to musi minąć kilka innych zabytków. My wchodziliśmy od strony stacji metra Acropolis, dlatego najpierw mijaliśmy Teatr Dionizosa, Świątynię Asklepiosa, Odeon Heroda (na nim trwały próby do opery). Dalej, coraz bardziej stromo pod górę wspinaliśmy się ku kompleksowi świątynnemu. Ruiny robią ogromne wrażenie – zarówno swą wielkością, jak i wbrew pozorom niezłym stanem, w jakim dotrwały do naszych czasów. Oczywiście duża w tym zasługa archeologów/konserwatorów, którzy dbają o to, by Akropol wciąż mógł zachwycać. Dla widoków, jakie rozciągają się ze szczytu wzgórza, również warto się tu wdrapać. Panorama 360 stopni na całe Ateny i otaczające je góry jest absolutną wartością dodaną do całej wycieczki.
Akropol – nasze wrażenia
Pamiętam do tej pory dreszcz ekscytacji, jaki towarzyszył mi, gdy pierwszy raz w życiu (i jak na razie jedyny) stanęłam przed rzymskim Koloseum. Było to na swój sposób surrealistyczne doznanie, iż miejsce, o którym uczyłam się w szkolnych podręcznikach widzę w końcu na żywo. Myślałam, iż podobnie będę mieć z Akropolem. I szczerze mówiąc, tego „efektu WOW” zabrakło. Może to wynikać z faktu, iż postanowiliśmy go odwiedzić po ponad 2 tygodniach spędzonych w Atenach. Przez ten czas widzieliśmy go z wielu, różnych perspektyw i to niemal codziennie. Dodatkowo w dniu, gdy go zwiedzaliśmy, nad Ateny nadciągała burza. Zmieniała się pogoda, ciśnienie wariowało. Miałam wrażenie, iż podczas eksplorowania Akropolu po prostu wyzionę ducha. Czułam się strasznie, było mi słabo, miałam zawroty głowy i co chwilę gdzieś przysiadywałam, żeby odpocząć. W tym czasie Matek biegał i fotografował Akropol, by zebrać materiały, dzięki czemu mamy Wam co pokazać. Dlatego mnie osobiście ten grecki, ateński symbol nie kojarzy się najlepiej. Abstrahując jednak od moich zdrowotnych zawirowań, to choć może Akropol nas nie zawiódł tak w 100%, to też nie powalił na kolana. Absolutnie doceniamy jego walory historyczne i kulturowe. Jest imponujący, piękny, a widoki są wspaniałe. To jednak zabrakło czegoś, co by sprawiło, iż wracalibyśmy do niego myślami, albo chcieli go jeszcze raz odwiedzić. Cóż, odhaczyliśmy Akropol i tyle.
Akropol praktycznie
- Akropol czynny jest przez cały rok, z pominięciem kilku dni (w tym m.in. 1 stycznia, 25 marca, 1 maja, 25-26 grudnia). Godziny otwarcia zależą od pory roku. Od kwietnia do października zwykle można Akropol zwiedzać od 8 do 19.30, a w chłodniejszych miesiącach od 8 do 17.
- Bilet wstępu kosztuje 20 €/dorośli, 10 €/dzieci. Dni z darmowym wstępem to: 6 marca, 18 kwietnia, 18 maja, ostatni weekend września, 28 października oraz każda pierwsza niedziela miesiąca w okresie od 1 listopada do 31 marca.
- Aktualne informacje podawane są na stronie odysseus.culture.gr.
Anafiotika
Przed wizytą na Akropolu lub po niej warto przespacerować się po Anafiotice. To dzielnica, która rozciąga się na północno-wschodnim zboczu akropolskiego wzgórza. Anafiotika pozwala zapomnieć na chwilę, iż jest się w tętniącym życiem mieście. Wąskie uliczki, małe, urocze domki, na wiosnę piękna roślinność. Całość przywodzi na myśl grecką wioskę na jednej z wysp. Nie dziwi więc fakt, iż turyści chętnie określają ją mianem najbardziej klimatycznego zakątka Aten. Naprawdę jest prześliczna. I co najważniejsze, oferuje też całkiem sporo punktów widokowych, z których można podziwiać np. wzgórze Lycabettus. My polecamy po prostu dać się ponieść jej stromym, wąskim uliczkom. Pamiętajcie jednak, iż po deszczu robi się tam strasznie ślisko!
Wzgórze Filopappou, Pnyx i Nymphs
Wzniesienia te opisywaliśmy już przy najlepszych, ateńskich punktach widokowych. Ale i w tym zestawieniu muszą się ponownie pojawić. Dlatego, iż rzeczone wzgórza nie są jedynie ciekawym terenem spacerowym, z którego podziwiać można Akropol czy same Ateny. W ich obrębie również znajduje się kilka, ogólnodostępnych zabytków (czyt. takich, do których dostęp nie jest biletowany). Co zatem tam znajdziecie? M.in. uroczy kościółek Świętego Demetriosa Loumbardiarisa, „Więzienie Sokratesa”, Eptathrono – kilka rzeźbionych siedzeń znajdujących się nad teatrem Dora Stratou oraz sporą ilość pomniejszych murów czy fragmentów budowli. Spacer po tym rozległym terenie warto zacząć przed zachodem słońca, by o złotej godzinie być przy Pomniku Filopapposa, na szczycie Wzgórza Filopappou. Nie pożałujecie!
Forum Rzymskie i Biblioteka Hadriana
W bliskim sąsiedztwie stacji metra Monastiraki podziwiać można dwie, interesujące ruiny. Pierwszą jest imponująca Biblioteka Hadriana, drugą zaś Forum Rzymskie. Oba zabytki spokojnie można obejrzeć tylko z zewnątrz i być usatysfakcjonowanym.
Ogrody Narodowe
Tuż przy placu Syntagma, na tyłach gmachu parlamentu, rozciągają się Ogrody Narodowe. Zielona, wspaniała oaza w centrum Aten, która pozwoli Wam odetchnąć od greckich upałów, zgiełku miasta i tłumów. Stanowią one przykład klasycznej XIX-wiecznej architektury krajobrazu, z mocnymi akcentami stylu angielskiego. Po wejściu na teren parku rzucają się w oczy przede wszystkim drzewa. Od strony pl. Syntagma zobaczyć można aleję z imponującymi palmami. Rosną tu też juki, cyprysy, dęby, oleandry czy platany. W sumie, w ogrodzie rośnie 7 000 drzew, 40 000 krzewów i innych roślin, tworzących 519 gatunków i odmian. Atutem Ogrodów Narodowych jest też obecność wody. Znajduje się tu 6 jezior, które zamieszkiwane są przez ryby, żółwie czy kaczki. Podczas prowadzonych w XIX wieku wykopalisk odkryto podłogę, znajdującą się raptem na głębokości jednego metra, należącą niegdyś do dziedzińca rzymskiej willi. W ogrodzie znajduje się także oranżeria, biblioteka dla dzieci i mała kawiarnia.
Do Ogrodów Narodowych przylega nie tylko Parlament, ale również Zappeion, bardzo dobrze wpisujący się w naszą listę pt. „Ateny klasyczne”. Pełni on funkcję sali kongresowej. Na rozciągającym się przed nim sporych rozmiarów, niestety mocno wybetonowanym dziedzińcu, znaleźć można fontannę czy rzeźby.
Świątynia Zeusa Olimpijskiego
Na południe od Zappeionu rozciąga się teren, na którym znajdują się ruiny Świątynia Zeusa Olimpijskiego. Wstęp jest tu biletowany. Z racji tego, iż zza płotu świątynia również nieźle się prezentuje, to odpuściliśmy sobie płacenie za bilety (6 €/dorośli, 3 € dzieci). Jest to jedno z najważniejszych i najstarszych sanktuariów w Atenach, którego budowa rozpoczęta została w 515 roku p.n.e. Niegdyś zdobiły go 104 kolumny. Jednak do naszych czasów zachowało się kilkanaście z nich.
Poza obrębem stanowiska archeologicznego, tuż przy ruchliwej ulicy Leof. Vasilisis Amalias, wznosi się wyjątkowo malowniczy i fotogeniczny Łuk Hadriana.
Stadion Panateński
Naszym zdaniem, jednym z piękniejszych obiektów na terenie Aten, jest Stadion Panateński. Wbudowano go pomiędzy dwa wzgórza, wykorzystując naturalne zagłębienie terenu. Datowany jest na V w p.n.e., kiedy to podjęto decyzję o jego zbudowaniu, by móc we właściwym miejscu rozgrywać Igrzyska Panatenajskie. Początkowo miał on prostokątny kształt. Później, w czasach rzymskich zaczęto go przekształcać, i to właśnie wtedy pokryto go marmurem, pochodzącym ze zbocza góry Pendeli (marmur ten wykorzystany był również do budowy Akropolu). Później stadion został zasypany i ponownie odkryto go przed pierwszymi, nowożytnymi Igrzyskami Olimpijskimi w marcu 1896 roku. Początkowo to sportowe wydarzenie miało zostać zrealizowane w Paryżu, ale naciski ze strony Greków sprawiły, iż to Ateny wygrały. Obiekt może pomieścić 50 000 widzów.
Obecnie stadion udostępniony jest zwiedzającym. Tu również odpuściliśmy i nie weszliśmy na jego teren. Widzieliśmy go z tylu, różnych perspektyw, iż uznaliśmy, iż zwiedzanie go z bliska nie jest nam potrzebne do szczęścia. Natomiast jeżeli weźmiecie udział w jednym z wydarzeń kulturalnych, jakie na stadionie są organizowane lub postanowicie przebiec maraton z Maratonu do Aten, to będziecie mogli zasiąść na trybunach/finiszować będziecie właśnie na Stadionie Panateńskim.
Kerameikos
Starożytny cmentarz Kerameikos w Atenach rozciąga się pomiędzy Gazi a popularnym deptakiem Adrianou. Był używany nieprzerwanie od IX w p.n.e. aż do czasów rzymskich. Swoją nazwę zawdzięcza słowu keramos, które po grecku oznacza ceramikę. A ta nawiązuje do licznych warsztatów garncarskich, jakie istniały w okolicy, zanim tę zamieniono w cmentarz.
Wzdłuż cmentarza biegnie deptak Ermou. Z niego widać cały teren stanowiska archeologicznego na tyle dobrze, iż tu ponownie odpuściliśmy i nie kupowaliśmy biletów wstępu (8 €/dorośli, 4 €/dzieci).
Ateny klasyczne – to wszystko?
Oczywiście, iż nie. Podczas naszego pobytu w Atenach skupialiśmy się głównie na aktywnej turystyce, punktach widokowych czy terenach spacerowych. Jak prawdopodobnie zdążyliście zauważyć, nie jesteśmy wielkimi fanami eksplorowania ruin. Stąd większość albo pominęliśmy, albo podziwialiśmy zza płotu, co absolutnie nam wystarczyło (z bliska bardziej byśmy ich nie docenili). Nie starczyło nam też czasu w muzea. A to głównie za sprawą pracy. Kończyliśmy ją wtedy, gdy większość muzeów po prostu się zamykała. Dlatego nie zajrzeliśmy do Muzeum Akropolu, Muzeum Benaki i kilku innych. Co nie zmienia faktu, iż Was do tego oczywiście zachęcamy, jeżeli będziecie czuli taką potrzebę i dysponowali czasem!
Post Ateny klasyczne, czyli najpopularniejsze atrakcje greckiej stolicy pojawił się poraz pierwszy w Bałkany według Rudej.