Atak rekina w egipskim kurorcie. Jedna osoba nie żyje, a druga jest ranna

news.5v.pl 2 dni temu

Jeden turysta zginął, a drugi został poważnie ranny w wyniku ataku rekina w egipskim kurorcie Marsa Alam

Jeden turysta zginął, a drugi został poważnie ranny w wyniku ataku rekina w egipskim kurorcie Marsa Alam nad Morzem Czerwonym. Lokalne władze powołały specjalną komisję i zarządziły zamknięcie kąpieliska. Jak na razie narodowość ofiar nie została ujawniona.

O zdarzeniu poinformowała w niedzielę minister środowiska Egiptu Yasmine Fouad.

„Ministerstwo otrzymało zgłoszenie, iż dwóch obcokrajowców zostało zaatakowanych przez rekina na północ od Marsa Alam. W wyniku ataku jeden z nich zmarł, a drugi został ranny i przyjęty do szpitala w Porto Ghalib” – przekazała w komunikacie.

ZOBACZ: Meksyk. Śmiertelny atak rekina. Kobieta płynęła z córką

Na razie nie sprecyzowało, jakiej tożsamości i narodowości byli turyści. Resort wydał decyzję o „podniesieniu stanu gotowości” w celu podjęcia działań związanych z obecnością rekina na tym obszarze.

Atak rekina w Egipcie. Poszkodowani dwaj turyści

Podjęto również decyzję o utworzeniu „pilnej komisji do koordynacji i współpracy z gubernatorstwem Morza Czerwonego i zainteresowanymi władzami w celu wyjaśnieniu okoliczności incydentu”.

Jak przekazała minister, „teren zostanie zamknięty, a pływanie będzie zabronione do środy”.

Lokalne media podkreślają, iż ataki rekinów na wybrzeżu Egiptu są rzadkie, chociaż ostatnio zaczęły się nasilać.

ZOBACZ: Australia. Pływaczkę zaatakował rekin. Kobieta w stanie ciężkim trafiła do szpitala

We wrześniu ubiegłego roku w wyniku ataku rekina w okolicy miasta Dahab kobieta straciła nogę. W tym samym roku zginął rosyjski turysta, wówczas do ataku drapieżnika doszło w Hurghadzie.

W 2020 r. ukraiński chłopiec stracił rękę, a egipski przewodnik nogę. Dwa lata wcześniej na plaży w Marsa Alam znaleziono szczątki czeskiego turysty.

Do podobnej tragedii doszło dzień wcześniej

Do śmierci mężczyzny z powodu ataku rekina doszło zaledwie dzień wcześniej w Australii. Jak informowaliśmy w polsatnews.pl mężczyzna wybrał się z rodziną na wspólne łowienie ryb.

W pewnym momencie drapieżnik wyłonił się z wody i chwycił go za szyję. Mimo akcji ratunkowej, 40-letniego Australijczyka nie udało się uratować.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Idź do oryginalnego materiału