Antykoncepcja w social mediach: fakty kontra mity

sexed.pl 1 miesiąc temu

TikTok, YouTube czy X pełne są treści o antykoncepcji hormonalnej. Obok wartościowych materiałów edukacyjnych pojawia się też ogrom nieprawdziwych informacji – szczególnie o skutkach ubocznych tabletek czy wkładek. Influencerki opowiadają o „szkodliwości” antykoncepcji hormonalnej, często zachęcając do rezygnacji z niej na rzecz metod naturalnych. Badaczki zwracają uwagę, iż taka dezinformacja ma realne konsekwencje. W czasie, gdy prawa reprodukcyjne w wielu krajach są ograniczane, wprowadzanie w błąd w sprawie antykoncepcji może prowadzić do nieplanowanych ciąż i opóźnień w dostępie do opieki zdrowotnej.

Jeszcze w latach 60. pigułka antykoncepcyjna była symbolem wolności i przełomu – dawała kobietom możliwość decydowania o własnym ciele. Dziś, sześć dekad później, w social mediach pojawia się coraz więcej treści podważających sens stosowania antykoncepcji hormonalnej1. Na TikToku, YouTube czy X krążą nagrania, w których influencerki i influencerzy przekonują, iż hormony to „trucizna”, iż powodują bezpłodność, depresję, a nawet… zły wybór partnera. Miliony wyświetleń zbierają też filmy promujące naturalne metody zapobiegania ciąży, często przedstawiane jako „proste” i „równie skuteczne” jak tabletka. Problem w tym, iż badania pokazują coś zupełnie innego.

FALA DEZINFORMACJI O ANTYKONCEPCJI HORMONALNEJ

Analizy tysięcy postów i filmów w social mediach pokazują wyraźny trend: ponad połowa treści na TikToku czy YouTube krytykuje antykoncepcję hormonalną2, a coraz więcej użytkowników otwarcie odrzuca hormony na rzecz metod naturalnych, jak obserwacja cyklu czy stosunek przerywany, który nie jest formą antykoncepcji. Influencerki często podkreślają rezygnację z hormonów, mówiąc o „powrocie do naturalności” czy obawach związanych z wagą i psychiką. choćby połowa treści na TikToku z popularnymi hasztagami #birthcontrolsideeffects czy #nonhormonalcontraception dotyczyła odstawienia hormonów i straszenia skutkami ubocznymi.

Badanie La Trobe University3 pokazało, iż 53% twórców wideo wprost odrzucało antykoncepcję hormonalną, a 34% wyrażało nieufność wobec lekarzy. Jednocześnie 38% promowało śledzenie płodności – często bez wyjaśnienia, iż metoda ta wymaga ogromnej dyscypliny i łatwo o błąd.

Analiza ponad 800 tys. tweetów z lat 2006–2019 pokazała, iż neutralne komentarze o antykoncepcji z czasem znikają, a rozmowa staje się coraz bardziej spolaryzowana – albo bardzo pozytywna, albo skrajnie negatywna. To odzwierciedla szersze napięcia polityczne wokół praw reprodukcyjnych4.

Eksperci podkreślają, iż popularność takich treści napędza kultura wellness (niechęć do „nienaturalnych” substancji), brak zaufania do medyków i algorytmy social mediów, które premiują kontrowersyjne, straszące treści.

CO Z EFEKTAMI UBOCZNYMI?

Najczęstsze obawy młodych osób dotyczą wahań wagi i nastroju. Warto jednak pamiętać, iż badania nie potwierdzają związku między antykoncepcją hormonalną a zaburzeniami psychicznymi5. Co więcej, tabletki obniżają ryzyko raka jajnika czy endometrium, choć nieco podnoszą ryzyko raka piersi i szyjki macicy. Najczęściej zgłaszane skutki uboczne – bóle głowy, nudności, wahania nastroju, tkliwość piersi – zwykle ustępują po kilku tygodniach lub przy zmianie metody. Tylko zastrzyk antykoncepcyjny wiąże się wyraźniej z przyrostem masy ciała.

SKĄD TA NIEUFNOŚĆ W STOSUNKU DO ANTYKONCEPCJI HORMONALNEJ?

Eksperci zwracają uwagę, iż wiele osób rezygnuje z hormonów nie tylko z powodu lęku przed skutkami ubocznymi, ale też z poczucia, iż nie są słuchane w gabinetach lekarskich. „Platformy takie jak TikTok dają przestrzeń, by mówić o frustracjach związanych z antykoncepcją czy doświadczeniami z lekarzami. To sprawia, iż łatwo znaleźć potwierdzenie dla swoich wątpliwości i to zamienia się w spiralę nieufności” – tłumaczy dr Caroline de Moel-Mandel, współautorka badań.

Widać tu także szerszy problem: niski poziom wiedzy o antykoncepcji, szczególnie wśród młodych osób. Jak podkreślają ekspertki, brak rzetelnej edukacji seksualnej otwiera pole do narracji opartych na strachu.

DLACZEGO TO WAŻNE?

Skutki dezinformacji są realne. Lekarki i lekarze ostrzegają, iż już dziś obserwujemy niepokojąco wysoki poziom nieplanowanych ciąż – a to zawsze oznacza konsekwencje dla zdrowia, poczucia bezpieczeństwa i niezależności ekonomicznej.

Możliwość decydowania o tym, kiedy chcę zajść w ciążę, to fundament zdrowia i bezpieczeństwa kobiet. Ale nie można podjąć świadomej decyzji, jeżeli jest się wprowadzanym w błąd.

CO MOŻEMY ZROBIĆ?

Badania jasno pokazują: media społecznościowe są głównym źródłem wiedzy o zdrowiu seksualnym dla młodych osób. To oznacza ogromną odpowiedzialność – dla platform, które powinny walczyć z dezinformacją, dla mediów, które powinny mówić o faktach, i dla edukatorów, którzy muszą być obecni tam, gdzie są młodzi.

Edukacja seksualna powinna mówić nie tylko o tym, jak działają różne metody antykoncepcji, ale też o tym, jak rozpoznawać fałszywe informacje i nie dać się zastraszyć mitami. Bo antykoncepcja – hormonalna czy niehormonalna – to narzędzie, które ma służyć wolności, a nie być źródłem lęku.

  1. https://www.washingtonpost.com/health/2024/03/21/stopping-birth-control-misinformation/ ︎
  2. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33309562/ ︎
  3. https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/psrh.70025 ︎
  4. https://www.theguardian.com/society/commentisfree/2025/feb/22/the-pill-hasnt-been-improved-in-years-no-wonder-women-are-giving-up-on-it ︎
  5. https://obgyn.onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/1471-0528.17028 ︎
Idź do oryginalnego materiału