W styczniu 2025 roku w programie „Halo, tu Polsat” opowiedziała o swojej walce z nowotworem. Jej szczere słowa poruszyły tysiące osób. Dziś aktorka znów zachwyca – nie tylko odwagą, z jaką mówi o chorobie, ale i elegancją, z którą pojawiła się na salonach.
– Byłam tylko wdzięczna, dziękowałam sobie, iż zawierzyłam swojej intuicji, iż coś jest nie tak – mówiła kilka miesięcy temu z charakterystycznym spokojem i klasą. Gdy usłyszała diagnozę, nie pozwoliła sobie na rozpacz. – To było bardzo ładnie powiedziane: "mamy gościa". I tak to potraktowałam – trzeba działać – wspominała.
Aktorka znana z ról w „Ziemi obiecanej”, „Nocach i dniach” czy „Trędowatej”, nie pozwoliła chorobie zawładnąć swoim życiem. – Nie myślę o swojej chorobie. To może spotkać każdego. Trzeba przez to przejść – mówiła w styczniu, pokazując, iż siła ducha jest jej największym sprzymierzeńcem.
I właśnie z tą siłą wróciła – nie tylko do życia publicznego, ale na czerwony dywan. Na gali „Top Seriale” pojawiła się z klasą i uśmiechem, który był równie olśniewający, jak jej stylizacja. Postawiła na ponadczasową elegancję: czarna marynarka, proste spodnie, biała koszula – zestaw, który przy odpowiedniej osobowości zamienia się w manifest pewności siebie.
Srebrny naszyjnik subtelnie przyciągał wzrok, a wzorzysta chustka dodała kreacji finezyjnego uroku. Anna Nehrebecka znów pokazała, iż prawdziwa elegancja nie przemija, a wewnętrzna siła może być największym atutem kobiety – szczególnie wtedy, gdy los wystawia ją na próbę.
Jej obecność na gali była nie tylko powrotem, ale też inspiracją – dla tych, którzy walczą, i dla tych, którzy potrzebują nadziei. W oczach Anny Nehrebeckiej nie było śladu rezygnacji. Była w nich duma. Odwaga. I blask – nie tylko reflektorów.