Jedni zobaczą „pierwszą zmarszczkę” w 20. urodziny, inni próżno będą jej szukali choćby po 30. Wiele zależy od uwarunkowań genetycznych. Jednak czynnikami przyśpieszającymi utratę kolagenu są również alkohol, papierosy, popularne „wolne rodniki”, dieta niskobiałkowa (a kolagen to przecież białko!), spożywanie małej ilości warzyw i owoców – mówi naukowczyni Anna Brynda-Kopytowska.
Klaudia Kierzkowska: Wraz z upływem lat nasz organizm wytwarza coraz mniej kolagenu. W jakim wieku zaczynamy zauważać jego spadek?
Anna Brynda-Kopytowska: Według źródeł naukowych, spadek produkcji kolagenu rozpoczyna się w wieku 18-29 lat. Od 40. roku życia spadek wynosi średnio 1 proc. rocznie, a po 80 roku życia wynosi około 25 proc. produkcji kolagenu u osoby dorosłej. Wiek, w którym pojawi się „pierwsza zmarszczka”, będzie wiekiem spadku produkcji kolagenu. Ktoś mi kiedyś powiedział, iż po 20-stce możemy już zauważyć pierwsze zmarszczki, czyli widoczne objawy spadku produkcji kolagenu.
To głównie wiek wpływa na spadek jego ilości w organizmie?
Oczywiście nie tylko wiek decyduje o spadku produkcji kolagenu. Jedni zobaczą „pierwszą zmarszczkę” w 20-ste urodziny, inni próżno będą jej szukali choćby po 30-stce. Wiele zależy od uwarunkowań genetycznych. Jednak czynnikami przyśpieszającymi utratę kolagenu są również alkohol, papierosy, popularne „wolne rodniki”, dieta niskobiałkowa (a kolagen to przecież białko!), spożywanie małej ilości warzyw i owoców.
Jakie są najbardziej charakterystyczne objawy spadku kolagenu?
Podzielmy jej na dwie grupy: zewnętrze, które widzimy, a więc ogólnie naszą skórę i wewnętrzne, które czujemy, czyli mięśnie, stawy. Spadek produkcji kolagenu wpływa na proces starzenia się skóry, który objawia się spadkiem jej elastyczności, jędrności i prawidłowego nawilżenia. Pojawiają się zmarszczki, skóra jest szorstka i sucha, wygląda na zmęczoną. Dodatkowo pogarsza się kondycja włosów i paznokci – słabo rosną, są przesuszone i łamliwe. Wewnętrzne objawy spadku kolagenu to tzw. sztywności stawów, bóle mięśni – szczególnie jeżeli mamy ograniczoną aktywność fizyczną. Wraz z wiekiem mniejsza ilość kolagenu może wpływać na spadek wytrzymałości i stabilności stawów oraz połączeń mięśniowych.
Wiele mówi się o suplementacji kolagenu. Po co nam w ogóle ta suplementacja? Co nam daje?
Mogłoby się wydawać, iż reklamy suplementów z kolagenem to chwyt marketingowy – panaceum na starzenie się skóry. Prawda jest jednak zupełnie inna i są na to dowody naukowe! Przyjmowanie kolagenu może skutecznie poprawić jakość skóry i spowolnić procesy jej starzenia, a dodatkowo może być pomocne w jej regeneracji. Badania naukowe pokazują również, iż stosowanie suplementacji kolagenowej u osób z bólami stawowymi istotnie zmniejszyło ból i poprawiło jakość życia.
Kiedy warto ją rozpocząć?
Dla osób w przedziale wiekowym 20-30 lat wystarczy tak naprawdę zdrowa i zbilansowana dieta, z dużą ilością białka, warzyw i owoców. Natomiast po 30. roku życia warto zacząć włączać do swojej diety suplementy kolagenowe, tak by jak najdłużej móc cieszyć się zdrową skórą i brakiem „strzykania w kolanie”.
Na rynku dostępnych jest wiele produktów z kolagenem. Po czym poznać ten najlepszy? Która postać jest najbardziej przyswajalna?
Oferta rynkowa kolagenów jest ogromna, łatwo się zgubić w tym, co proponują producenci. Warto zwróć jednak uwagę na dwie, a choćby trzy kwestie: typ kolagenu, pochodzenie i inne substancje aktywne w suplemencie. Organizm człowiek liczy 28 typów kolagenów, ale nam wystarczy, jak skupimy się na I, II i III. Kolagen typu I stanowi 85-90% ogółu kolagenu w naszej skórze, wspiera go typ III (do 15%) – razem tworzą zdrową i sprężystą skórę. Typ II występuje m.in. w chrząstce stawowej. Więc jeżeli chcemy poprawić stan naszej skóry, szukajmy preparatów z kolagenem typu I i III, więc z kolagenem pochodzenia wieprzowego (zawiera I i III typ) lub wołowym czy rybim (morskim), jednak w tym przypadku mamy głównie typ I. Natomiast kolagen pochodzenia drobiowego dostarcza nam typu II oddziaływującego na regeneracje stawów. Idealnym suplementem wydaje się preparat z kolagenami różnego pochodzenia. Warto pamiętać, by suplement zawierał również witaminę C, która wspiera syntezę oraz wchłanianie kolagenu w naszym organizmie.
Lepsze efekty uzyskamy stosując kolagen „od środka” czy „od zewnątrz”?
Z mojej perspektywy, jako technologa żywności, lepsze efekty uzyskamy „od środka”, ale czy technolog kosmetologii powie to samo? A tak poważnie – kolagen ma wysoką masę cząsteczkową, ma więc problem z pokonaniem bariery naskórka – stosowany w postaci kremów oczywiście nawilży, wygładzi skórę, utworzy hydrofilowy film, który będzie zapobiegał utracie wody, ale będzie to efekt krótki i tylko zewnętrzny. Kolagen przyjmowany do ustnie, według licznych publikacji naukowych, może opóźniać procesy starzenia się skóry i działać regeneracyjne na układ kostno – stawowy.
Kolagen często kojarzony jest wyłącznie ze skórą. To chyba jeden z częściej powielanych mitów?
Dokładnie tak i mam nadzieję, iż udało mi się już go obalić wcześniejszymi odpowiedziami. Kolagen to białko, które stanowi około 30 % całkowitej masy białka w naszym organizmie. Jest jednym z głównych budulców naszej skóry (stąd mit), ale znajduje się też w kościach, ścięgnach, więzadłach, narządach wewnętrznych, naczyniach krwionośnych i wyściółce jelit. Jego niedobór widoczny jest na skórze, ale odczuwa go cały organizm.
Prawdą jest, iż im więcej kolagenu w kosmetyku tym lepiej?
Szczerze, bardzo trudno odnieść mi się do tego pytania, tu już potrzeby technolog kosmetologii, choć może i w tym przypadku sprawdzi się zasada „co za dużo, to nie zdrowo”?.
Dr inż. Anna Brynda-Kopytowska – technolog żywności marki Intenson, absolwentka Wydziału Nauk o Żywności SGGW, praktyk i teoretyk. Nim przystąpi do działania, kreowania produktu, robi research, zarówno rynku jak i literatury naukowej, sprawdza, czy jej pomysł ma sens. Produkcja żywności, czy na skalę domową, czy przemysłową, to od zawsze jej pasja, robi to, co lubi, a największą satysfakcję daje jej pozytywny feadback.