Góra św. Anny to mała miejscowość w województwie opolskim. Znajdował się tu kiedyś kamieniołom, który z czasem przekształcono w amfiteatr. Miał 7 tys. miejsc siedzących w dolnej części i 20 tys. stojących na wyższej platformie. Z biegiem lat ten historyczny obiekt zaczął popadać w ruinę. Jeszcze niedawno Ministerstwo Obrony Narodowej zapewniało, iż będzie remont zabytkowego pomnika i amfiteatru. w tej chwili projekt o szacunkowej wartości prawie 50 mln zł zniknął z listy zadań planowanych w budżecie państwa.
Pierwotnie w miejscu dzisiejszego amfiteatru znajdował się kamieniołom, z którego wydobywano wapienie. Ostatecznie jego wydobycia zaprzestano po I wojnie światowej, a po zamknięciu kamieniołomu, przez jakiś czas wypasano tu owce. W późniejszym okresie doszło tu do krwawej bitwy w czasie powstania śląskiego, którą zwyciężyli Niemcy.
Właścicielka tych ziem, hrabina von Francken-Sierstorpff z Żyrowej, w 1934 r. przekazała dawny kamieniołom dla niemieckiej partii robotniczej. Władze niemieckie postanowiły upamiętnić Niemców poległych w 1921 r. i wybudowano tutaj mauzoleum. Przebudowano także kamieniołom na amfiteatr, na którym mogłyby odbywać się wielkie wiece polityczne. Projektantami tego obiektu byli berlińscy architekci Franz Böhmer i Georg Petrich. Oficjalnie budowa zakończyła się w 1938 r.
Od kilkunastu lat odwiedzam i fotografuję miejsca mniej znane i opuszczone. o ile ktoś chciałby dołożyć cegiełkę do moich podróży i wesprzeć mnie w tym co robię, zapraszam do postawienia mi >Wirtualnej Kawki<. Wszystkie zebrane kwoty przeznaczam na paliwo, dzięki temu mam możliwość realizowania swoich dalszych podróży.
To był naprawdę obiekt ogromnych rozmiarów, posiadał 7 tys. miejsc siedzących w dolnej części i 20 tys. stojących na wyższej platformie. Gdyby wzięło się pod uwagę przestrzeń pomiędzy sektorami, do tej liczby można by było jeszcze dodać 20 tys. miejsc stojących. Według różnych źródeł amfiteatr mógłby pomieścić choćby 100 tys. ludzi, co czyni z tego obiektu jeden z największych w Europie. W dole amfiteatru wybudowano małą estradę, a także postument flagowy. Ciekawostką jest to, iż pod amfiteatrem znajduje się zespół niedostępnych podziemnych tuneli, zamieszkałych w tej chwili przez nietoperze.
Powstało tutaj choćby drewniane schronisko młodzieżowe ze 172 miejscami noclegowymi, które otwarte zostało w 1937 r. Po wojnie służyło jako harcówka i dom wypoczynkowy, niestety, ale ucierpiało z powodu pożaru w 2000 r.
Po II wojnie światowej obiekt stał się miejscem uroczystości związanych z kultywowaniem polskości Górnego Śląska. Z biegiem lat na amfiteatrze nic się nie działo, a obiekt zaczął popadać w ruinę. Zorganizowano tutaj w 2016 r., większą imprezę masową pod tytułem „Rockowe Igrzyska”, koncerty polskich zespołów rockowych obejrzało około 10 tys. osób.
Mauzoleum
Obecnie nie ma już mauzoleum, w którym znajdowały się prochy niemieckich żołnierzy, zostało wyburzone po II wojnie światowej. Zastąpiono je Pomnikiem Czynu Powstańczego, którego projekt wykonał polski rzeźbiarz Xawery Dunikowski. Początkowo pomnik miał zostać ukończony w 1948 r., ale ostatecznie budowa trwała siedem lat. Przyczyną opóźnienia były problemy finansowe oraz sprawy polityczne. Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpiło w 1955 r.
Pomnik Czynu Powstańczego składa się z czterech pylonów wykonanych z bloków granitowych. Wewnątrz pomnika umiejscowiony jest znicz z miednicą.
Obecnie amfiteatr nie jest w najlepszym stanie. Pojawiły się żółte tabliczki ostrzegające o złym stanie technicznym schodów. Zawalił się także fragment ściany iglicy, przydałyby się także prace porządkowe ze względu na intensywne zarastanie terenu roślinnością.
Nie będzie remontu zabytkowego pomnika i amfiteatru.
Jeszcze niedawno Ministerstwo Obrony Narodowej zapewniało, iż inwestycja na Górze Świętej Anny jest przygotowywana i będzie realizowana. Teraz projekt o szacunkowej wartości prawie 50 mln zł zniknął z listy zadań planowanych w budżecie państwa.
„Realizacja inwestycji została wstrzymana na etapie projektowym. Zadanie inwestycyjne mające na celu przebudowę amfiteatru i pomnika czynu powstańczego na Górze św. Anny było wprowadzone do Planu Inwestycji Budowlanej (PIB) z wartością ponad 48mln zł. W obecnej sytuacji geopolitycznej środki finansowe resortu obrony narodowej zostały skierowane na zabezpieczenie pilnych potrzeb inwestycyjnych Sił Zbrojnych RP. Realizacja przedmiotowego zadania będzie mogła być wznowiona w terminie późniejszym. Nieruchomość pozostaje w zasobach wojska i nie złożono żadnego wniosku o jej przekazanie poza resort obrony narodowej ani nie planuje się jej przekazania do organów samorządowych” – czytamy na portalu www.kk24.pl.
– Czujemy żal, a wręcz smutek nad bezradnością sytuacji – mówi Waldemar Gaida, Starosta Strzelecki.
Kalendarz na 2025 rok
Tak jak i w poprzednich latach, tak i w tym roku, postanowiłem stworzyć swój autorski kalendarz ze zdjęciami miejsc, które odwiedziłem. Rok temu kilkadziesiąt osób zakupiło taki kalendarz, może w tym roku także jest ktoś zainteresowany powieszeniem takiego kalendarza na ścianę?
Tym razem postanowiłem dodać krótki opis do każdego zdjęcia, w prawym dolnym rogu znajduje się informacja, co to za miejsce i gdzie się znajduje.
Koszt kalendarza to 45 zł plus koszt wysyłki (InPost 17 zł)
Jest to format A3 pionowy, 30x45cm
13 kart, 12 miesięcy + okładka
Po zebraniu zamówień, zacznę realizować przesyłki.
Zainteresowanych proszę o komentarz lub wiadomość na maila [email protected]
Z góry dziękuję za każde zamówienie.
Fotografie, które wykorzystane zostały w kalendarzu widoczne są na zdjęciach poniżej.
Moją pasją są podróże i fotografowanie miejsc mniej znanych, zapomnianych, niedostępnych i opuszczonych. Staram się wyszukiwać miejsca, według mnie warte uwagi, mające swój klimat i urok. Myślę, iż stworzyła się wokół tego co robię jakaś mała, fajna społeczność. Nigdy nie myślałem, iż to zrobię, ale doszedłem do wniosku, iż stworzę swój Patronite. Wspierając mnie na nim, sprawisz, iż będę mógł rozwinąć mojego bloga, wyjeżdżać częściej i dalej i z tego tworzyć fajne relacje. W ten sposób także Wam podpowiadać jakieś interesujące miejsce na wyprawy. Kto wie, może to kiedyś przerodzi się w moją jedyną pracę… Bardzo dziękuję Kamili, Andrzejowi, Patrycji, Tadeuszowi, Pawłowi, Karolinie, Magdalenie, Małgorzacie, Władysławowi, Alexowi i Magdzie, którzy wsparli moje działania i zostali moimi pierwszymi patronami.