All inclusive w Turcji i Grecji zakończyli jeszcze przed startem. Wszystko przez jeden błąd

natemat.pl 4 godzin temu
Lotniska w całej Polsce wchodzą właśnie na najwyższe obroty. Wraz z rozpoczęciem wakacji w portach w całym kraju pojawią się tłumy podróżnych. Niestety przez jeden błąd dwoje z nich nie poleciało na all inclusive do Turcji i Grecji.


Przebywanie na lotnisku wiąże się z dużym stresem. Z powodu długich kolejek, ale i strachu przed lataniem, wiele osób odczuwa tam nerwową atmosferę. W takich sytuacjach o błąd jest łatwo. Przekonali się o tym turyści, którzy nie polecieli z Warszawy na all inclusive w Turcji i Grecji. Tym razem nie była to wina przewoźnika, jak w przypadku podróżnych, którzy czekali dwa dni na wylot na wakacje z lotniska w Katowicach.

Miały być palmy i all inclusive w Turcji i Grecji. Przez własną głupotę nigdzie nie polecieli


W momencie rozpoczęcia wakacji podróżnych przestrzegł Nadwiślański Oddział Straży Granicznej. To właśnie oni tylko w tym roku ukarali już 20 pasażerów, którzy przed wejściem na pokład samolotu postanowili zażartować, iż mają przy sobie niebezpieczne przedmioty.

Do dwóch takich interwencji doszło na chwilę przed rozpoczęciem wakacji. 52-letnia kobieta, która miała lecieć na all inclusive do Turcji przeszła pomyślnie odprawę i kontrolę bezpieczeństwa. Miała już wsiadać do samolotu, kiedy popełniła bardzo duży błąd.

Czekając na wejście na pokład, zażartowała, iż ma przy sobie dynamit. Reakcja służb była natychmiastowa. Na miejsce wezwano SG, a jej bagaż został dokładnie sprawdzony. Kobieta gwałtownie tłumaczyła, iż był to tylko głupi żart, ale procedury są jasne. Po kontroli strażnicy ukarali ją mandatem w wysokości 500 zł, a kapitan odmówił wejścia na pokład. O wymarzonych wakacjach w Antalyi mogła zapomnieć.

Podobnie zakończyła się historia 42-letniego mężczyzny, który miał lecieć na wczasy do Grecji, a dokładnie do Heraklionu na Krecie. On głupim żartem rzucił już podczas odprawy biletowo-bagażowej. Lotnisko opuścił z mandatem i zakazem wejścia na pokład.

Lecisz na wakacje? Nie żartuj z bomb, materiałów wybuchowych i broni


Na chwilę przed rozpoczęciem wakacji Straż Graniczna zaapelowała do turystów, aby ci nie zostawiali bagażu bez opieki. Chodzi o walizki, plecaki, ale i reklamówki. choćby o ile oddalacie się tylko na chwilę, ktoś musi zająć się waszymi rzeczami, inaczej do akcji wkroczą służby, a wy otrzymacie mandat. Nie żartujcie też z niebezpiecznych przedmiotów w walizkach i plecakach, bo to może się skończyć dla was odmową wejścia na pokład lub znacznie gorzej.

"Stanowczo podkreślamy: żarty o bombach, dynamicie czy materiałach wybuchowych nie są zabawne. Są natomiast groźbami, które każdorazowo uruchamiają procedury bezpieczeństwa. Każdy sygnał jest natychmiast sprawdzany, a skutki takich „żartów” mogą być poważne: opóźnienia w odlotach, zakłócenia w pracy lotniska, stres innych podróżnych, a także konsekwencje finansowe i prawne dla autora incydentu" – przypomina SG w swoim komunikacie.

Idź do oryginalnego materiału