All Inclusive w nowej odsłonie. Turyści nie muszą płacić na zaś. Wybiera się to, co nas interesuje

g.pl 4 dni temu
Polacy od lat korzystają z opcji wyjazdowej all inclusive, która pozwala im na zagraniczne wyjazdy bez zbędnych kosztów. Nielimitowane przekąski, napoje czy dodatkowe atrakcje są dla nich wystarczającym argumentem, by nie planować takich wycieczek na własną rękę. Teraz jednak może wypróbować nieco inną formułę - all inclusive light. Dzięki temu będzie jeszcze taniej. Tutaj turyści płacą tylko za to, "z czego faktycznie zamierzają skorzystać".
Jak informowaliśmy pod koniec marca 2025 roku, w ostatnim czasie biura podróży kuszą wyjątkowo atrakcyjnymi cenami. W efekcie w tym sezonie wakacyjnym we Włoszech czy w Grecji można odpoczywać za około 2 tysiące za osobę. W przypadku ofert all inclusive najistotniejsze jest to, iż pobyt nie generuje dodatkowych kosztów, przez co takie wycieczki dla wielu są znacznie bardziej osiągalne. Czy zatem wyróżnia się all inclusive light? W ten sposób może nieco ograniczyć pakiet i nie wydawać pieniędzy na usługi, które nas nie interesują.


REKLAMA


Zobacz wideo Ile powinniśmy mieć wolnego? [SONDA]


All inclusive light - co to znaczy? To reakcja na współczesny styl życia podróżujących
O nowym trendzie media oraz serwisy rezerwacyjne rozpisywały się już w zeszłym roku, zapewniając, iż formuła all inclusive light cieszy się coraz większą popularnością wśród podróżujących. W związku z tym, iż klasyczna opcja gwarantuje nielimitowane posiłki, napoje zwykłe oraz alkoholowe, nie dla wszystkich jest to odpowiednie rozwiązanie. Wiele osób podróżuje z dziećmi, przez co unika jakichkolwiek środków wyskokowych. Ponadto coraz więcej osób skupia się na własnym zdrowiu, rezygnując z tego typu dodatków do życia. W efekcie w trakcie takiej wycieczki nie korzystają z baru, który jest z góry opłacony.
Polacy wyjeżdżający z biurami podróży najczęściej wybierają wyżywienie w formie all inclusive. To wygodna formuła, która pozwala dokładnie zaplanować budżet i nie martwić się dodatkowymi wydatkami na miejscu. Co prawda ta opcja obejmuje również napoje alkoholowe, ale to nie one są motorem zachęcającym do wykupienia tej wersji wyżywienia. Być może w przeszłości drinki wliczone w cenę faktycznie miały większe znaczenie dla naszych turystów, dziś, wraz ze zmianą stylu życia alkohol na urlopie traci na znaczeniu
- wyjaśnia Marzena Buczkowska-German, ekspert rynku turystycznego, Wakacje.pl., cytowana przez WP Turystyka. Właśnie dlatego powstała opcja all inclusive light, która najczęściej zawiera wyłącznie trzy posiłki oraz wyłącznie napoje 0 proc.


All inclusive light dopiero zaczyna swoją przygodę. Tak można zaoszczędzić minimum kilkaset zł
Najprościej mówiąc, pakiet light to uproszczona wersja popularnego all inclusive, która zawiera konkretne ograniczenia. Najczęściej jest nim właśnie brak nieodpłatnego dostępu do drinków. Podstawowa zaleta takiego rozwiązania to fakt, iż ta opcja zwykle jest znacznie tańsza. Dzięki temu można jeszcze bardziej obniżyć koszt wyjazdu. All inclusive light to zatem idealna formuła dla rodzin z dziećmi, par czy osób podróżujących w pojedynkę, które cenią sobie wygodę, ale chcą ograniczyć wydatki. Warto jednak zaznaczyć, iż w tej chwili to rozwiązanie wciąż "raczkuje". Mimo iż taka opcja wzbudza coraz większe zainteresowanie, przez cały czas nie wszystkie hotele oraz biura podróży mają ją w swoich ofertach. Wiele jeszcze przed nami.
Zobacz również: Ta wyspa podbija Instagram. To tu powstają najpiękniejsze zdjęcia. Pokonała choćby Karaiby


jeżeli takie wyjazdy będą jeszcze powiązane z niższą ceną, opcja z pewnością znajdzie amatorów. Ma to również związek z coraz większą personalizacją oferty i oczekiwaniem klienta, iż płaci tylko za to, z czego faktycznie zamierza korzystać
- dodaje Marzena Buczkowska-German. Jak informuje serwis Rzeczpospolita, standardowa zniżka w przypadku taryfy light wynosi około 50 euro za osobę za tygodniowy pobyt. Jest to nieco ponad 210 złotych. W przypadku dwóch dorosłych osób można w ten sposób zaoszczędzić minimum 400 złotych.


Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału