Aktywne czytanie: Hubert w wielkim kapeluszu

klub-tworczych-mam.blogspot.com 1 miesiąc temu
Tak...

Miał być kolejny wpis o ważnych osobowościach ze świata malarstwa i sposobach na czarowanie dzieci sztuką.

Ale to musi poczekać ! Kolejna ważna postać po Van Goghu czeka w kolejce, żeby Wam ją przedstawić i uznałam, iż będzie to spotkanie idealne na listopadowy wpis, natomiast dziś... dziś nie mogę przemilczeć tematu skrzatów !

Jesień w pełni, w lesie grzybów jak po deszczu, a pod nimi ... no jasne, iż skrzaty!

Wychylają swe główki i łypią na mnie swoimi skrzacimi oczami błagając, żebym o nich jesienią nie zapominała.

Pamiętam więc i na czele z skrzatem przeuroczym, ponadczasowym i niezwykłym zapraszam Was na skrzacie inspiracje.

Ale najpierw- książka.

Dobrze Cię znów widzieć, Hubercie!

Jak to się mówi..."kopę lat"?

Urwij mi głowę, ale nie pamiętam w którym to roku dane mi było Cię poznać, ani kto

i gdzie nas sobie przedstawił.

Za to doskonałe pamiętam Twój kapelusz,

z ptasich piór i mysiej wełny utkany, z przędzy babiego lata, z mgły i z paproci zrobiony.

Pamiętam też, iż zanim go nałożyłeś na głowę dziewięć razy padał na niego śnieg i deszcz, tyle samo razy osiadała na nim rosa, przetoczyła się nad nim burza, opromieniło go południowe słońce i oświetliły księżyc i gwiazdy.

Zapamiętałam na całe życie ten kapelusz, Hubercie. Wiem, że zmienia się wraz z porami roku, przed złymi snami chroni i to, iż jest podwójny też wiem! W jednej z jego części można pływać jak w łódce.

Pamiętam! Płynęłam w nim razem z Tobą, wiosłując swoim wędrownym kijem. Opierałam głowę na brzegu kapelusza, a nogami dyndałam nad wodą.

I tak płynęliśmy. Ja i Ty.

A teraz znów pojawiasz się nagle i zabierasz mnie w podróż.

Mówisz: "Jak pięknie żyć na świecie "

i "Ach, jaki piękny dzień".

Zapraszasz do swojego domku w głębi Siedmiogórskiego Lasu, a tam ciągle pachnie grzybami i ziołami. Nucisz pod nosem, to znów śpiewasz na całe gardło. Mrówki częstujesz kruszonką i ja też się załapuję na tą ucztę! Odkładasz na bok smażenie marmolady i ruszasz w piękny

dzień, w podróży w nieznane.

Chodźcie, Ludzie do krasnoludkowego świata!

Chodźcie z Hubertem!

On zatroszczy się o Was!

Ma w tobołku chleb pachnący późnym latem, żywicą, kurkami, trochę wrzosem a trochę jeżynami. Ma placek z kruszonką i garść piosenek- żeby się wesoło wędrowało.

Poprowadzi Was wśród paproci i jagód, w głąb Lasu, aż do Worlickich Borów-po przygodę!

A co po drodze przeżyjecie, ile doświadczycie-to Wasze będzie i z Wami zostanie.

Na zawsze!

A co zrobić, żeby zostało z Wami coś jeszcze ? Np małe, żołędziowe skrzaciki?

Jak to co?

Nazbierać żołędzi, drewniane koraliki w skrzacie buźki wymalować, kubraczki im kolorowe wyrysować i już kroczą jeden za drugim, tup,tup,tup, aż do Waszego serca.

A jeżeli żołędziowe skrzaty nie wystarczą Wam, by w pełni poczuć w domu obecność tych niezwykłych istot – przygotujcie im mieszkanko. Może kawałek kory wyścielonej mchem, do tego wesołe grzybki z wytłoczek po jajkach?












Zróbcie sobie takie!

Ale najpierw -przeczytajcie książkę.

OTFRIED PREUSSLER,

JERZY FLISAK

"HUBERT W WIELKIM KAPELUSZU",

@dwiesiostry

Polecamy.

Ja i Ola❤️

Idź do oryginalnego materiału