Aksamit, cisza i 802 konie mechaniczne

mrvintage.pl 16 godzin temu

W „Stylowej mapie Wrocławia” napisałem, iż podczas jej realizacji miałem przyjemność przejechać ponad 1200 kilometrów Mercedesem-AMG S 63 ePerformance, ale chyba nie sprecyzowałem, iż wyłącznie jako kierowca :)

I fakt, były to bardzo sympatyczne wrażenia, ale przecież auta tej klasy stworzone są do podróżowania na tylnych fotelach. Niestety nie było mi to dane, więc przynajmniej na zakończenie mojej testowej przygody z tym autem, postanowiłem zasiąść z tyłu, by poczuć się jak VIP. Uznałem, iż ta rola idealnie będzie pasować do sesji zdjęciowej i stylizacji, jaką sobie wymyśliłem.

Ale zanim o niej, to kilka zdań o tej wyjątkowej limuzynie i tym, czego pasażer może doświadczyć na tylnych fotelach.

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Z MERCEDES-BENZ]

Nie każdy samochód potrafi zachwycić kierowcę i pasażera w równym stopniu, ale Mercedes-AMG S 63 ePerformance to wyjątkowy przypadek, w którym najlepsze miejsce niekoniecznie znajduje się za kierownicą. Dla podróżujących z tyłu to nie jest po prostu samochód. To mobilny azyl, gdzie każdy detal tylnej części kabiny został zaprojektowany z myślą o wygodzie, izolacji i luksusie.

To między innymi fotele Executive z funkcją masażu, wentylacji i podgrzewania. Ten po prawej stronie można rozłożyć w taki sposób, iż tworzy prawdziwą leżankę z podnóżkiem. Warto dodać, iż fotele są też częścią znakomitego systemu nagłośnienia Burmester 4D High-End, który wykorzystuje rezonans siedzeń, by dosłownie poczuć dźwięk w ciele – to jak prywatna sala koncertowa na kołach.

Duże wrażenie robi także świetne wygłuszenie kabiny, które sprawia, iż wewnątrz słychać wyłącznie to, co chce się usłyszeć. Ponadto auto rusza bezszelestnie na silniku elektrycznym, więc mimo silnika V8 i imponującej mocy 802 KM, pasażer z tyłu nie musi słyszeć tych osiągów. Można by to podsumować zdaniem: siła AMG pod maską, spokój na tylnym siedzeniu.

A jak się ubrać jako VIP do takiego auta? No cóż, ważne osoby mają ten przywilej, iż mogą się ubrać dowolnie :) jeżeli chodzi o mnie, to do sesji zdjęciowej wybrałem zestaw w wieczorowy, choć nie jest klasyczny black tie, ale zestaw ze spodniami smokingowymi, ale zestawionymi z aksamitną marynarką. Miałem podobną marynarkę w początkach mojej blogowej działalności, ale później się jej pozbyłem i trochę tego żałowałem.

Gdy więc w zeszłym roku trafiłem na ten egzemplarz, który widzicie na zdjęciach na platformie Vinted, to długo się nie zastanawiałem nad zakupem. Okazja była przednia, bo była to nowa marynarka brytyjskiej marki Hackett, a cena jaką udało mi się wynegocjować to zaledwie 100 zł. Nie jest to może jakieś krawieckie arcydzieło, ale myślę, iż prezentuje się całkiem przyzwoicie. W połączeniu z białą koszulą, czarną muchą i czarnymi oxfordami mam zestaw w którym spokojnie można iść wszędzie tam, gdzie klasyczny smoking może być ciut overdressed, a ciemny garnitur ciut underdressed.


Auto – Mercedes-AMG S 63 ePerformance

Marynarka – Hackett
Koszula, mucha i spodnie – Cafardini
Spinki – Feinfein
Buty – Partigiani

Autorem zdjęć jest Adrian Hołda

Idź do oryginalnego materiału