W tym tekście:
Czym jest projekt Friend i jak działa AI-naszyjnik.
Dlaczego kampania reklamowa wywołała publiczne oburzenie.
Co o marketingu przyszłości mówi Avi Schiffmann, 22-letni CEO firmy.
I jak Friend wpisuje się w nowy trend „emocjonalnej technologii”.
AI, które „nigdy nie odwoła planów”
Start-up Friend, założony przez 22-letniego Aviego Schiffmanna, zaprezentował produkt, który na pierwszy rzut oka wygląda jak minimalistyczny wisiorek. Jednak jego funkcja wykracza daleko poza estetykę – to AI-pendant, zaprojektowany jako interaktywny towarzysz.
Urządzenie nasłuchuje użytkownika przez mikrofon i reaguje w czasie rzeczywistym za pośrednictwem aplikacji mobilnej. „Słucha, odpowiada i wspiera” – tak brzmi obietnica producenta. Friend ma działać przez całą dobę, stając się subtelnym, zawsze dostępnym rozmówcą. Produkt kosztuje około 500 złotych, a firma deklaruje, iż jego misją jest „pomóc ludziom czuć się mniej samotnymi w świecie, który mówi więcej niż słucha”.
X @AviSchiffmann
Kampania, która opanowała nowojorskie metro
Na przełomie września i października Schiffmann zainwestował około miliona dolarów, by pokryć nowojorskie metro ponad 10 000 plakatów promujących Friend. Minimalistyczne czarno-białe reklamy z hasłami typu „I’ll never bail on dinner plans” („Nigdy nie odwołam planów na kolację”) czy „I’ll never leave dirty dishes in the sink” („Nigdy nie zostawię brudnych naczyń w zlewie”) miały być przewrotnym komentarzem do niedoskonałości ludzkich relacji.
Efekt? Internetowa burza. Zdjęcia kampanii gwałtownie rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych, a komentarze wahały się od zaintrygowania po ostrą krytykę. Na plakatach pojawiły się dopiski i graffiti: „Go make real friends” („Idź, poznaj prawdziwych przyjaciół”) oraz „This is surveillance capitalism” („To kapitalizm nadzoru”).
X @AviSchiffmann
Avi Schiffmann: „Tradycyjny marketing się skończył”
W wywiadach dla Cosmopolitan i Fortune Schiffmann przyznał, iż reakcje społeczne były dokładnie tym, czego się spodziewał. „Tradycyjny marketing się skończył. Nic nie jest już święte, wszystko jest ironiczne” – stwierdził podczas jednego z podcastów.
Dla niego kontrowersje to element strategii. „Odbieram reakcje jako bardzo zabawne. Dzięki rozgłosowi zyskaliśmy ponad 200 000 użytkowników w tydzień” – powiedział amerykańskiej edycji Cosmopolitan. W tym sensie Friend stał się przykładem nowego modelu komunikacji, w którym prowokacja jest skuteczniejsza niż pozytywny przekaz.
Jednak to wypowiedź dla Fortune wzbudziła największe emocje. Schiffmann porównał rozmowę z AI do relacji z Bogiem: „To wszechobecna, nieoceniająca istota, z którą można rozmawiać zawsze.” Dla jednych to poetycki opis technologii, dla innych – niebezpieczne przesunięcie granic duchowości i prywatności.
X @AviSchiffmann
Czy Friend to Samantha z filmu „Ona”?
Przypadek Friend wydaje się współczesnym rozwinięciem wizji przedstawionej w filmie „Her” Spike’a Jonze’a. Tam również człowiek zakochuje się w głosie sztucznej inteligencji (w tej roli doskonała Scarlett Johanson) – w ciepłej, uważnej, idealnej wersji drugiego człowieka, która istnieje tylko w kodzie. Friend działa podobnie, choć bardziej dyskretnie – jak biżuteria, która słucha.
Różnica polega na tym, iż dziś ta wizja nie jest już fikcją. Nosimy AI w kieszeni, na nadgarstku, a teraz – na szyi. To, co w 2013 roku wydawało się poetycką metaforą przyszłości, stało się produktem z kodem QR.
Friend to tylko jeden z przykładów rozwijającego się trendu AI companionship, czyli towarzystwa opartego na sztucznej inteligencji. W ostatnich latach podobne rozwiązania oferują aplikacje takie jak Replika, Anima czy Pi AI, które personalizują rozmowy i adaptują się do emocji użytkownika. Wszystkie te narzędzia dotykają wspólnego problemu: rosnącej izolacji w społeczeństwie hiperłączności. Z jednej strony pomagają użytkownikom radzić sobie z samotnością, z drugiej – prowokują pytanie, czy kontakt z maszyną nie pogłębia dystansu między ludźmi. Czy w świecie nasyconym komunikacją, coraz częściej potrzebujemy algorytmu, by poczuć się wysłuchani?
X @AviSchiffmann
Friend w pytaniach i odpowiedziach
Czy Friend naprawdę „zastępuje” przyjaciela?
Nie – to raczej interaktywny asystent, który symuluje rozmowę i emocjonalne wsparcie. Jego celem jest towarzyszenie, nie zastąpienie ludzi.
Dlaczego kampania wywołała tak duże kontrowersje?
Bo gra na granicy intymności i ironii, sugerując, iż technologia może być bardziej „lojalna” niż człowiek. Dla wielu to przekroczenie granic etyki i estetyki.
Ile kosztuje naszyjnik i gdzie można go kupić?
Cena wynosi 129 dolarów, a produkt jest dostępny na stronie Friend.com.
Czy Friend jest częścią większego trendu?
Tak – wpisuje się w rozwój tzw. AI companionship, czyli emocjonalnych interakcji z sztuczną inteligencją. Trend ten rośnie m.in. dzięki aplikacjom takim jak Replika czy Anima.
Co dalej?
Eksperci przewidują, iż to dopiero początek nowego segmentu „emocjonalnej technologii”. Friend otworzył drzwi – pytanie, kto przejdzie przez nie następny.