Afera o szklanki w sanatorium. Kuracjuszka pokazała zdjęcia. "Niechlujstwo i chamstwo"

gazeta.pl 12 godzin temu
Czystość w uzdrowiskach to temat, który co jakiś czas wraca jak bumerang i rozpala dyskusje w sieci. Tym razem stało się to za sprawą kuracjuszki z Krynicy-Zdroju, która postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami z pobytu. Czy sanepid kontroluje sanatoria?
Sanatoria wciąż przyciągają wielu chętnych, a osoby planujące turnusy coraz częściej szukają opinii o warunkach w uzdrowiskach. Na facebookowych grupach niemal codziennie pojawiają się pytania o komfort pobytu, jakość zabiegów czy wyżywienia. Pod jednym z postów emocje jednak sięgnęły zenitu, gdy anonimowa kuracjuszka wrzuciła zdjęcia brudnych szklanek z jednego z ośrodków. W komentarzach rozpętała się żarliwa dyskusja, która gwałtownie podzieliła internautów na dwa obozy.


REKLAMA


Zobacz wideo "Sanatorium Miłości" z bliska! Oto najpiękniej położone uzdrowisko w Polsce


Czy w sanatoriach jest czysto? Czasem oczekiwania są dalekie od rzeczywistości
Kuracjuszka, która podzieliła się swoimi wrażeniami z pobytu w górskim sanatorium, nie spodziewała się, iż jej post wywoła taką burzę. Do wpisu dołączyła serię zdjęć, które gwałtownie stały się "zaczepką" do dyskusji i wyrażania swojego zdania. Pod fotografiami pojawił się opis:
Tak chciałam tylko tu zostawić... Na zdjęciu szklanki nieużywane, "świeżo umyte", w kuchni sanatorium [...] Te w sumie są jeszcze w miarę czyste, bo często zdarzały się ślady szminki po poprzedniej osobie.
Autorka wpisu podkreśliła, iż nie chodzi o pojedynczy incydent, ale o codzienny problem. Jej relacja wywołała prawdziwą lawinę komentarzy, które z każdą minutą podgrzewały dyskusję coraz bardziej. Wielu internautów nie pozostawiło suchej nitki na obiekcie.
Brud, byle jakie jedzenie, brak kultury powinno być napiętnowane. I nie ma wymówki, iż na NFZ to tak ma być. NIE. Ma być czysto, estetycznie i posiłki mają być dla ludzi, a nie dla bydła
To nie są żarty! Nie po to jedziemy do sanatorium, żeby czymś się zarazić przez czyjeś zaniedbanie, niechlujstwo i chamstwo
Całe życie płacimy składki, więc mamy prawo wymagać czystości
Wstyd, coś takiego! Zamknąć i na bruk z takim personelem.


W kontrze pojawiły się też spokojniejsze głosy. Część osób pisała, iż takie zdjęcia to przesada i niepotrzebne rozkręcanie afery.
Niedawno wróciłam z tego sanatorium i jestem mocno zaskoczona, bo zawsze wszystko na stołówce było bardzo w porządku i czyściutko
- podkreśliła jedna z komentujących. Inni dodawali, iż problemem mogą być zmywarki i twarda woda, przez co szkło wygląda gorzej, niż jest w rzeczywistości. Niektórzy radzili, by po prostu prosić o wymianę szklanki lub zabierać własny kubek na turnus.


Autorka posta gwałtownie wyjaśniła, iż nie chodzi jej o "rozkręcanie afery dla zabawy". Podkreśliła, iż zdjęcia są prawdziwe, a anonimowość to jej wybór, bo od zawsze woli być "niewidoczna". Post, jak zaznaczyła, miał na celu ostrzec innych kuracjuszy, bo sama wcześniej szukała opinii o tym miejscu i nie znalazła żadnych negatywnych głosów. Dopiero na miejscu usłyszała od innych uczestników turnusu, iż niezadowolenie z zabiegów, kuchni i czystości to temat codziennych rozmów. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z sanatorium, jeżeli otrzymamy komentarz, niezwłocznie zamieścimy go w tekście.


Afera o brudne szklankiPost z facebookowej grupy: Sanatoria - prywatne i z NFZ, turnusy rehabilitacyjne wszystkie informacje


Czy sanepid kontroluje sanatoria? Tak, a wyniki są zatrważające
Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2023 roku pokazał, iż sanatoria nie zawsze spełniają oczekiwania, jakie mają wobec nich kuracjusze. Kontrolerzy sprawdzili m.in. SP ZOZ Sanatorium Uzdrowiskowe MSWiA "Orion" w Ciechocinku i jego odpowiednik w Sopocie. W obu miejscach wykryto problemy z jakością wyżywienia i czystością, czyli tym, co w czasie turnusu ma ogromne znaczenie dla pacjentów.


To jednak nie wszystko. W 2024 roku NIK przyjrzała się także 12 uzdrowiskom w Polsce, takim jak Krynica, Rabka czy Piwniczna, a wyniki nie zachęcają do pobytów. Żadne z nich nie spełniało norm jakości powietrza, a mimo to ministerstwo bez wahania potwierdzało im status uzdrowiska. Co gorsza, inspekcje często odbywały się po wcześniejszym uprzedzeniu, więc obraz sytuacji mógł być daleki od codziennych realiów.


Wnioski z raportu jasno pokazują, iż problemy w sanatoriach to nie pojedyncze incydenty zgłaszane przez kuracjuszy w sieci, ale kwestia, którą potwierdzają też oficjalne kontrole. To dowód, iż dyskusje w internecie mają swoje odbicie w rzeczywistości, a stan wielu obiektów wymaga poważnych działań naprawczych. Jak oceniasz standardy w polskich sanatoriach NFZ? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału