Cześć Przyjaciele!
W czasie od kwietnia do lipca tego (2023) roku odbyłem siedem wypraw rowerem po Gdańsku. Za każdym razem punktem wyjścia była okolica mego zamieszkania, zaś celem najróżniejsze PRZECIEKAWE miejscówki, położone w różnych częściach miasta.
Każda przejażdżka to siedem interesujących miejsc na trasie. Miejsc typowo miejskich, jak osiedla bądź pojedyncze gmachy, jak również DUŻO naturalnych krajobrazów – parków, plaż, wody w postaci morza, rzek lub zbiorników retencyjnych.
Na blogu znajdziecie każdą z opisywanych tutaj rowerowych podróży po Gdańsku, jednakże celem było zebranie tego wszystkiego w jednym artykule. Otóż każda z tras pokazuje inne oblicze miasta, różnorodne pejzaże, częstuje innym klimatem, daje poznać interesujące osiedla bądź mało znaną odsłonę miasta. To Gdańsk znany, choć w dużej mierze MAŁO znany, a warty poznania.
Pragnę Wam pokazać w jak CIEKAWYM i RÓŻNORODNYM mieście żyjemy. Według mnie najciekawszym w Polsce (nie ujmując nic innym miastom, które bardzo lubię). Tak WSPANIAŁYCH, ciekawych, różnorakich i pełnych piękna pejzaży nie znajdziecie w obrębie jednego miasta.
Chyba, iż mieszkacie w Gdańsku bądź tutaj przyjedziecie
Dużo można pisać, czas pokazać w obrazku i opisach, iż nie leję wody! Zapraszam do zestawienia 7 tras rowerowych po Gdańsku oraz 49 fantastycznych miejsc i widoków, które dość dobrze pokazują jaki jest Gdańsk.
Trasa numer jeden – pętla nad Kanałem Raduni, rzeką Radunią oraz Motławą
13 kwietnia udałem się na popołudniową przejażdżkę rowerem na południe Gdańska. Jak się okazało, trasa wiodła niemal cały czas nad wodą. Zrobiłem pętlę jadąc nad Kanałem Raduni, następnie rzeką Radunią i Motławą z kilkoma “skokami w bok”. Zapach natury, krajobrazy, niesamowite poczucie wolności sprawiły, iż jestem bardzo zadowolony.
Trasa ma 18 km długości i jest niemal płaska (prócz wjazdu na Chełm, ale możecie zacząć w centrum).
Relacje z tej konkretnej podróży rowerem znajdziecie, klikając TUTAJ.
1. Jeden z piękniejszych w Gdańsku – Park Oruński
Pierwszym miejscem, które mnie zatrzymało, był Park Oruński. Piękny krajobrazowo, zadbany, spokojny – jest miejscem dla mieszkańców jak i turystów. Wspaniałe położenie w dolinie Potoku Oruńskiego, między wzgórzami, nad dwoma stawami, ze starym drzewostanem sprawia, iż to najładniejszy krajobrazowo park w naszym mieście. Cieszy również fakt, iż wyremontowano elewacje Dworu Oruńskiego z 1800 roku, który stoi w parku właśnie.
2. Ostróżek, czyli gdańska Toskania
Jechałem cały czas obok Kanału Raduni, nad którym jest wiele uroczych pejzaży, co pokazałem w TYM artykule. Tego zaś dnia odbiłem w niepozorną drogę obok Klasztoru ss. Matki Bożej Miłosierdzia i dojechawszy nieco w głąb, puściłem w górę drona. Pofalowany krajobraz może przypominać Toskanię.
3. Na wjeździe do Gdańska
Blisko granicy z Pruszczem Gdańskim, przejechałem na drugą stronę Traktu Św. Wojciecha i znalazłem nad rzeką Radunią. Jej bystry nurt różni się znacznie od spokojnego kanału. Tuż obok stoją dwa lwy trzymające herb Gdańska, witając w ten sposób przyjezdnych. Widziałbym takie “witacze” na każdej ważniejszej ulicy prowadzącej do Gdańska.
4. Krajobraz jak z obrazka <3
Jadąc wzdłuż Raduni spostrzegłem po swojej prawej stronie pole i stadko koni. Krajobraz jak z bajki, pełen spokoju, sycący radością. Obszar miasta o którym mowa to Niegowo i tak samo nazywa się stajnia. Prawda, iż uroczo?
5. Żuławski Gdańsk
Krajobraz Gdańska to wielowątkowa opowieść. Zupełnie inne pejzaże spotkamy w dzielnicach takich jak Brętowo, Stogi lub właśnie Orunia lub Lipce. Na zdjęciu poniżej rzeka Radunia, płynąca przez Żuławy Gdańskie – jedną z trzech krain geograficznych na obszarze naszego miasta. W tle zaś widać wzgórza i biegnącą między nimi Południową Obwodnicę Gdańska.
6. Ulica Wołyńska z widokiem na dwie wieże
Ulicę Wołyńską polubiłem stosunkowo dawno. Równinny obszar Gdańska i mniej znana część Oruni. Zwróćcie uwagę na widoczne w oddali dwie wieże – po prawej masywna wieża Bazyliki Mariackiej, zaś pośród wzgórz z lewej strony wieżyczka dawnego Schroniska Młodzieżowego.
7. Nad Motławą – natura i zabytki
Natura i zabytki. Na pierwszym planie rzeka Motława i jej zielone brzegi, dalej wieże Ratusza Głównego Miasta, Bazyliki Mariackiej oraz Kościoła Św. Katarzyny. Tutaj zapach wody i szelest trzcin. Tam masa ludzi i samochodów. Dwa światy na jednym zdjęciu. Dwa różne światy tak blisko siebie.
Trasa numer dwa – Chełm -> Nowy Port
27 kwietnia udałem się na małą wyprawę rowerem po mym ukochanym Gdańsku. Zachęciło mnie świecące ładnie słońce, które zawsze wydobywa to co najpiękniejsze z widoczków i miejscówek. Przejechałem trasę z Chełmu do Nowego Portu i zobaczyłem ZNAKOMITE miejsca. Bardzo różnorodne, ciekawe, pełne uroku i pokazujące jaki (między innymi) jest Gdańsk.
Trasa ma 12 km (w jedną stronę) i przebiega głównie po płaskim terenie. Po drodze są za to miejsca bez dróg dla rowerów.
Relację z tej konkretnej podróży rowerem znajdziecie, klikając TUTAJ.
8. Park z widokiem na Bazylikę Mariacką
Pierwszym przystankiem na trasie okazał się Park Poforteczny rozciągający się wzdłuż ulicy Dąbrowskiego. Jak widzicie, park położony jest wyżej względem turystycznego centrum miasta. Dzięki temu z tej perspektywy można spojrzeć na zabytki Głównego Miasta, na przykład Bazylikę Mariacką. Zdystansowanie się od zatłoczonych (szczególnie latem) ulic i spojrzenie na wszystko z perspektywy robi wrażenie.
9. Bez nich Gdańsk nie byłby taki sam
Kładka nad linią kolejową oraz przystankiem skm-ki “Gdańsk Stocznia” jest zdaje się najlepszym z możliwych punktów widokowych na słynne żurawie KONE. Siedem podobnych do siebie, wielkich, zielonkawych dźwigów, tworzy NIEZRÓWNANY z innymi krajobraz. Gdańsk to Żuraw, Bazylika Mariacka, Zatoka Gdańska, Jarmark Św. Dominika, Westerplatte, Park Oliwski i w tym gronie należy wymienić tereny stoczniowe. Z jednej strony ze względu na historię, z drugiej zaś, iż żurawie KONE mocno wpisały się w panoramę miasta i jego wizualną tożsamość.
10. Ukryty skarb
W okolicy Elektrociepłowni Wybrzeże, wśród kominów i rur, stoi nieco ukryty, bo oddalony od ulicy Dwór Młyniska. Oryginalnie zbudowany jeszcze w XVIII wieku, zaś po zniszczeniach w 1813 roku, odbudowany siedem lat później. Klasycystyczny zabytek ROBI WRAŻENIE szczególnie na kimś, kto nie miał o nim pojęcia i wiedziony ciekawością odkrywa takie cudo.
11. Stąd najlepiej podglądać życie stoczni!
Znam kilka świetnych miejsc, które są dogodne do podglądania życia stoczni – nabrzeży, statków, żurawi itp. Bowiem gdańskie stocznie działają, aby się o tym przekonać, warto odwiedzić owe miejsce. Jakie? To znajdujący się na przedłużeniu ulicy Na Ostrowiu most. Zboczyłem tutaj w ramach swej przejażdżki, gdyż wiedziałem, iż okolica jest tego warta. jeżeli również uważacie to miejsce za godne odwiedzenia, zachęcam, wstęp wolny.
12. Ulica z widokiem jak żaden inny
Mamy w Gdańsku różne ulice. W zależności od tego na terenie której z krain geograficznych leżą bądź dzielnic, możemy się spodziewać określonego typu krajobrazu i architektury. Jedną z ciekawszych jest ulica Wiślna – biegnąca nad nurtem Martwej Wisły, między Elektrociepłownią Wybrzeże (hałdy węgla, wysokie kominy) oraz Stocznią Remontową im. Józefa Piłsudskiego (wielkie statki, doki, dźwigi). Co prawda nie ma tutaj drogi dla rowerów, ale dla widoków i klimatu warto się przejechać.
13. Nabrzeże Zbożowe jednym z piękniejszych miejsc – nie tylko w Nowym Porcie
Nowy Port był można rzec finałem i celem rowerowej eskapady. Na początek trafiłem na Nabrzeże Zbożowe – jedno z ładniejszych miejsc nad wodą w ogóle w Gdańsku. Odkąd jest możliwość spacerowania wygodnym bulwarem nad rzeką, miejsce zyskało w oczach. Vis-a-vis stoi dumnie Twierdza Wisłoujście – wyjątkowej klasy zabytek, w Polsce rodzynek. Ogólny krajobraz urzeka spokojem, jednocześnie wzmaga poczucie, iż Gdańsk to miasto portowe.
14. Westerplatte, Latarnia Morska, wędkarze, wystawa <3
Nabrzeże kpt. Ziółkowskiego w Nowym Porcie było ostatnim miejscem, w jakim się zatrzymałem i robiłem zdjęcia. Nie wiem jak w innych miastach, ale Gdańsk ma MASĘ cudnych miejsc również poza centrum. Wiąże się to z usytuowaniem naszego miasta, bowiem owe nabrzeże leży nad Kanałem Portowym tuż obok ujścia do Zatoki Gdańskiej. Naprzeciw świetnie widać Westerplatte, zaś po naszej Latarnie Morską. Nabrzeże kusi wędkarzy, jak również amatorów spacerów, jednak aby tutaj dojść, trzeba o owym miejscu wiedzieć. Powodem może być również wystawa opisująca i pokazująca Gdański port. Zdecydowanie jedno z ładniejszych miejsc w Gdańsku, nie tylko nad wodą.
Trasa numer trzy – Chełm -> Westerplatte
8 maja udałem się na małą wyprawę rowerem po mym ukochanym Gdańsku. Zachęciło mnie świecące ładnie słońce, które zawsze wydobywa to co najpiękniejsze z widoczków i miejscówek. Właśnie słońce było mym drogowskazem, bowiem CUDNY zachód towarzyszył mi w przypadku kilku miejsc, nadając im przepięknych kolorów i miłego klimatu.
Trasa ma 15 km (w jedną stronę). W dużej mierze po płaskim terenie, choć co ważne, w wielu miejscach nie ma dróg dla rowerów oraz jest ciężka do jazdy nawierzchnia.
Relacje z tej konkretnej podróży rowerem znajdziecie, klikając TUTAJ.
15. Piękna odsłona Dolnego Miasta
Trasę między Chełmem a Westerplatte można pokonać na różne sposoby. Wybrałem, iż udam się ulicą Toruńską na Dolne Miasto, a skoro już jestem w tym miejscu… to nie wypadało nie zajrzeć na dziedziniec/podwórze Hotelu Arche. Odrestaurowane budynki zajmowane dawniej przez szpital mieszczą pokoje hotelowe i nie tylko. Dziedziniec, na który można wejść/wjechać tuż obok Kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP, również zyskał nowy blask. Połączenie zieleni i czerwieni budzi we mnie pozytywne uczucia. To miejsce i Dolne Miasto przypomina dawne czasy, w których miasta były po prostu ładne.
16. Ulica Ku Ujściu – taki również jest Gdańsk
Ulica Ku Ujściu jest mało turystyczna, ba, choćby na drogę dla rowerów nie ma co liczyć Jednakże o to właśnie chodzi, by poczuć zupełnie INNY klimat Gdańska, bo nasze miasto to również tereny niezamieszkane, a wiodące życie o charakterze portowym. Stojące jeden na drugim kontenery, żurawie, hałdy węgla, śmigające raz za razem samochody ciężarowe. Chcąc poznać Gdańsk, warto poznać ten fragment miasta.
17. Nabrzeże Wisłoujście, czyli portowy klimat na wyłączność
Nabrzeże Wisłoujście odkryłem ładnych parę lat temu. Od tamtego czasu nabrzeże zostało wyremontowane i między innymi ten fakt przyciągnął mnie w te rejony. Od strony wody Nabrzeże Wisłoujście jest świetnie widoczne, natomiast szukając owej miejscówki od strony lądu, aż tak prosto nie jest. Docierają tu raczej Ci, którzy doskonale wiedzą jak trafić. Jeżdżąc wzdłuż Martwej Wisły spotkałem kilka osób. Można mieć portowy klimat na wyłączność.
Co istotne, po remoncie nabrzeże jest wciąż dostępne dla spacerowiczów. Ustawiono choćby ławeczki, co by spocząć i oglądać widok jak na zdjęciu poniżej. jeżeli chcecie pokazać bliskim jakieś ciekawe, mało znane i pełne portowego klimatu miejsce, przyjedźcie tutaj.
18. Nabrzeże Barkowe – jeden z UROCZYCH wodnych zaułków w Gdańsku
Gdańsk ma wiele uroczych wodnych zaułków. Mowa o miejscach, które istnieją nieco skryte, tajemnicze i nie każdy wie o ich istnieniu. Na trasie z Chełmu do Westerplatte trafiłem na Nabrzeże Barkowe nad fosą Twierdzy Wisłoujście. Wówczas pierwsze skrzypce zagrało zawieszone coraz niżej słońce. Tutaj byłem już sam. W takim klimacie można się zakochać, ale warto zdać sobie sprawę, iż miejscówka jest nieźle skryta i oddalona od uczęszczanych szlaków pieszych.
19. Gdańsk – tysiące pięknych miejsc, o których WIELU nie ma pojęcia
Patrząc na żywo na ów pejzaż oraz później na fotografii, myślę sobie, iż Gdańsk to miasto tysięcy pięknych miejsc, o których WIELU nie ma pojęcia. Oczywiście ktoś kto się interesuje, ogląda zdjęcia i czyta tego bloga wie bardzo dużo, ale to wciąż promil społeczeństwa. jeżeli weźmiemy kogoś spoza Gdańska, to już w ogóle będzie ciężko.
Powiem Wam, iż sam mam czasami kłopot ogarnąć sobie Gdańsk w całość. Poczuć jego klimat i piękno, myśleć jednocześnie o takich miejscach jak fosa Fortu Carré Twierdzy Wisłoujście, Oliwskich dolinkach, plażach na Wyspie Sobieszewskiej, willach we Wrzeszczu, zabytkach Głównego i Starego Miasta itd itd…
Warto jednakże wiedzieć, iż takich miejsc są w Gdańsku setki, a choćby tysiące. Widoków i krajobrazów również. Mamy się czym cieszyć.
20. Plaża na Westerplatte
W końcu dotarłem na Westerplatte. Napisałem w końcu, bowiem wybrałem lekko zawiłą drogę, by było jeszcze ciekawiej. Wieczór na tej plaży to piękne przeżycie. Jak wiecie, jesteśmy z dala od tłumów, co potęguje wyjątkowy klimat. Tutaj nie muszę dużo pisać, wystarczy spojrzeć.
21. Spacer nad morzem przy zachodzie słońca
Na koniec moi Mili przejechałem się bulwarem równolegle do Zatoki Gdańskiej z widokiem na zachodzące słońce. Wspaniałe zwieńczenie dnia i rowerowej przejażdżki. Gdańsk jest największym Polskim miastem, który oferuje takie miejsca.
Trasa numer cztery – Nowe Ogrody -> Górki Zachodnie
30 maja udałem się na wyprawę rowerem po mym ukochanym Gdańsku. Tym razem wracając rowerem z pracy, postanowiłem trasę wydłużyć i dotarłem na Górki Zachodnie! Odwiedziłem 7 ATRAKCYJNYCH miejsc, które mam nadzieję i Wam się spodobają. Natura, przeurocze krajobrazy, spokój, żagle i woda. Taki również jest Gdańsk.
Trasa ma 16 km (w jedną stronę). Raczej płaska, choć nieco trudniej jedzie się niektórymi leśnymi szlakami.
Relacje z tej konkretnej podróży rowerem znajdziecie, klikając TUTAJ.
22. Przeróbka ma swoje miejsce spacerów
Przeróbka, porównując do innych dzielnic Gdańska, jest dość mała. Owszem, cały jej obszar na mapie zdaje się spory, ale większość to tereny portowe, natomiast obszar zamieszkany nie jest specjalnie wielki. Mimo tego mieszkańcy tej części miasta również mają swoje miejsce spacerów – Nabrzeże Szyprów nad Martwą Wisłą. Zauważyłem, iż potrzebujemy, niezależnie od miejsca zamieszkania, mieć gdzie głębiej oddychać i spojrzeć nieco dalej, niż do sąsiada w bloku obok.
23. Cudne krajobrazy na Stogach
Jezioro Borowe (znane jako “Pusty Staw”) na Stogach to zdaje się najpiękniejsze, ale też najlepiej dostępne jezioro w Gdańsku. Nie dziwi więc fakt, iż jadąc przez Stogi, niemal zawsze tutaj trafiam. jeżeli ktoś ma dużo czasu może jechać na Kaszuby, jeżeli nie, może iść na spacer właśnie tutaj. Świetne miejsce.
24. Jezioro ukryte w lesie
Dalszą drogę przebyłem lasem w celu dotarcia na Górki Zachodnie. Po drodze nieco pobłądziłem, by odnaleźć w środku lasu Jezioro Bursztynowe. To miejsce odosobnione, pełne dźwięków natury, spokojne i urocze. w tej chwili z mapą w telefonie nie było trudno tutaj trafić, natomiast kiedyś jedynie z mapą papierową nie było tak łatwo.
25. Plaża nad rzeką
Wtem wyjechałem z lasu, mijałem urocze wodne zakątki tuż przy “Zielonych Wyspach”, domki letniskowe i przystanie żeglarskie, aż trafiłem nad Wisłę Śmiałą. Plaża nad rzeką była wówczas pusta. Spojrzenie w stronę ujścia rzeki mówi nam, iż jesteśmy nad morzem, natomiast widok w głąb lądu na przystań i zieleń na dalszym planie jest niemal żywcem wyjęty z Mazur.
26. Jeden z ładniejszych widoków w Gdańsku
Przejechałem ledwie kawałeczek, by stanąć oko w oko z przepięknym miejscem. To jeden z tych krajobrazów, gdzie ląd najpiękniej styka się z wodą. Na pewno w Gdańsku i okolicy. Biegnąca łukiem złota plaża i “wchodzące” na piasek drzewa, wydmy i lśniąca woda, a w tle kominy przypominające, iż jesteśmy w mieście. Choć tutaj czuje się jak na wyprawie daleko za miasto.
27. Jedna z wielu marin w Polsce
Gdańsk, jak na Polskie warunki, jest miastem na wodzie. Kilka rzek, nadmorskie położenie, kanały, fosy – te znajdują się na tej połowie miasta bliżej morza. (Są jeszcze jeziora i stawy, ale one w tym wypadku nie mogą być liczone). Woda w różnej postaci występuje na terenie całego miasta. Gdańsk posiada więc wiele przystani i marin żeglarskich w różnych lokalizacjach, choć prym wiodą Górki Zachodnie właśnie.
W ramach niniejszej podróży rowerem, wjechałem na teren przystani AZS-u. Prócz mariny i urokliwych, wakacyjnych pejzaży, mamy hotel, restaurację i parkingi dla zmotoryzowanych przybywających na Górki Zachodnie.
28. Klimat Górek Zachodnich
Miejsca na krańcu miasta mają “to coś”. Górki Zachodnie częstują wieloma pięknymi widokami, ale też dają poczuć klimat nadmorskiej/nadrzecznej wioski. Okolica ulicy Kutnowskiej jest dobrym przykładem! Jakże inaczej żyją tutaj ludzie, aniżeli na Żabiance lub Chełmie. Szok <3
Trasa numer pięć – Chełm -> Brzeźno
16 czerwca udałem się na wyprawę rowerem po mym ukochanym Gdańsku. Tym razem pojechałem w stronę Brzeźna! Przedwojenna zabudowa osiedlowa, wioska rybacka i oczywiście nadmorskie pejzaże – tego możecie się spodziewać.
Trasa ma 12 km (w jedną stronę) i biegnie w dużej mierze po płaskim terenie. Na znacznym odcinku poprowadzono trasy rowerowe i z małymi wyjątkami owa trasa jest wygodna do jazdy na dwóch kółkach.
Relacje z tej konkretnej podróży rowerem znajdziecie, klikając TUTAJ.
29. Droga rowerowa z super panoramą miasta
Jadąc rowerem w stronę Oliwy bądź Brzeźna/Jelitkowa, najchętniej śmigam przez ul. 3 Maja. To zdecydowanie jedna z piękniejszych widokowo tras rowerowych w Gdańsku. W tym miejscu warto nieco zwolnić i przyjrzeć świetnej panoramie Głównego Miasta oraz znacznej części Starego Miasta. Jak widzicie mą uwagę przyciągnął zestaw zacnych zabytków – Kościół Św. Józefa, Kościół Św. Elżbiety, Kościół Św. Katarzyny oraz neorenesansowy gmach dawnej przychodni kolejowej, a w tej chwili hotelu.
30. Nad Strzyżą
Jak to jest mieszkać nad Strzyżą, przekonałem się przejeżdżając przez Dolny Wrzeszcz. Odbiłem w kierunku Parku, a jakże, nad Strzyżą, ale mą uwagę skradła okolica. Urocze domy z 20-lecia międzywojennego, stary drzewostan i płynąca spokojnie Strzyża. Jak widać, niektórzy aby wejść do domu, muszą pokonać kładkę
31. Kolonia Rzeszy – jak małe urocze, zabytkowe miasteczko!
Jadąc ulicą Kochanowskiego poczułem się jak w małym miasteczku. Tak jakbym NAGLE wyjechał z Gdańska i przeniósł gdzieś daleko. Urocza architektura pierzejowo ustawionych domów/kamienic jest zasługą architektów z obecnej Politechniki Gdańskiej. Na początku XX wieku zaprojektowali osiedle dla pracowników stoczni. Co ciekawe, owe osiedle robiło za atrakcje turystyczną. Dzisiaj również z powodzeniem mogłoby pełnić tę rolę.
32. Mieszkać w bloku z widokiem na morze <3
Jadąc ulicą Gdańską zerknąłem w lewo i zobaczyłem otwarte drzwi klatki schodowej. Nie zwlekałem i po chwili byłem już na górze. Blok o wysokości około 30 metrów plus usytuowanie w pobliżu Zatoki Gdańskiej, gwarantuje widoki jak niżej. Być może jesteś jedną z osób, które mieszkają z tym widokiem za oknem?
33. Park Brzeźnieński
Powstały w pierwszej połowie XIX wieku Park Brzeźnieński jest jednym z ładniejszych w Gdańsku, co zawdzięcza położeniu tuż nad morzem. Można śmiało stwierdzić, iż to najbardziej nadmorski z nadmorskich parków w Gdańsku! Przejechałem się mą ulubioną alejką (na zdjęciu) i spoglądałem w lewo, wypatrując wejść na plażę i widoku na morze.
34. Miasto, miasto, miasto… i natura! <3
Charakter nadmorskiego Gdańska jest zgoła odmienny, aniżeli w typowych wakacyjnych destynacjach na południu Europy. Tam zabudowa i miasto wręcz “wylewa” się na plażę. Ma to swoje plusy (lepsze skomunikowanie, więcej usług i gastronomi), choć więcej widzę minusów, przede wszystkim nadmorski pejzaż jest popsuty. Cieszę się, iż w Gdańsku, jak widać na zdjęciu niżej, miasto jest stosunkowo daleko za pasem plaż, wydm i parków. Natomiast tutaj mamy NATURĘ i krajobraz pełen piękna. Miasto, miasto i… natura!
35. Mieszkać kilkadziesiąt metrów od morza <3
Ostatnim etapem mej rowerowej przejażdżki do Brzeźna było zajrzenie do starej części Brzeźna – tzw. wioski rybackiej. Brukowane uliczki i stare domy z morzem w tle, wprowadzają klimat maleńkiej nadmorskiej miejscowości. Stojąc na ulicy Północnej i robią poniższe zdjęcie, przyszło mi na myśl, jak to jest mieszkać kilkadziesiąt metrów od plaży. Czy mieszkańcy się tym cieszą, a może wręcz przeciwnie?
Trasa numer sześć – Rębowo -> Chełm
16 czerwca udałem się na wyprawę rowerem po mym ukochanym Gdańsku. Tym razem przejechałem się z Rębowa (okolica Morskiego Parku Handlowego) na Chełm. Na trasie jest sporo zbiorników wodnych, ale nie tylko. Mniej popularne tereny rekreacyjne, sporo wody i zabytkowy dwór. Owa trasa nie jest specjalnie popularna na rower, a warto odkryć również tę część Gdańska.
Trasa ma 12 km (w jedną stronę). Po drodze występują różnice wysokości, choć niewielkie (jedynie podjazd pod Al. Havla może być kapkę trudniejszy). Miejscami również trzeba jechać ulicą (ewentualnie chodnikiem).
Relacje z tej konkretnej podróży rowerem znajdziecie, klikając TUTAJ.
36. Stawek na osiedlu Jabłoniowa – milutkie miejsce
Podróż rowerem zacząłem od Rębowa, które przez wielu nazywane jest Szadółkami, a te są kawałek dalej. Okolica zdominowana jest przez współczesne osiedla, ale między blokami znalazłem taki oto stawek. Poczułem się tutaj bardzo przyjemnie i myślę, iż to miłe miejsce dla mieszkańców.
37. Cudna zielona przestrzeń i zbiornik po nowemu
Przejechawszy przez gęstą zieleń trafiłem nad zbiornik retencyjny “Świętokrzyska I”. Wokół zbiornika biegnie nowa droga z ławeczkami, zatem miejsce jest świetne na spacer, bieganie lub rower. Morka część zbiornika jest spora, jednakże podobną powierzchnie zajmuje część sucha, zielona. Staw z wyspą na środku, fontanną i osiedlami wokół prezentuje miły, typowy dla Zakoniczyna krajobraz.
38. Urokliwa alejka nad Potokiem Oruńskim
Między zbiornikami, nad Potokiem Oruńskim, biegnie urokliwa alejka. Urokliwa, bowiem “skryta” przed otoczeniem, spokojna i pełna zieleni wokół. Płynąc obok potok nadaje miejscu spokojnej aury.
39. Największy w Gdańsku! Lokalne morze?
Największy w Gdańsku zbiornik retencyjny zajmuje 7 ha. To główne miejsce spacerów i nie tylko lokalnych mieszkańców, którzy kontemplują naturę. Zauważyłem pewnego chłopaka, który siedzi nad brzegiem i wpatruje w dal… Pomyślałem, iż to tak, jakby siedział nad morzem, lokalnym morzem.
40. Dwór Zakoniczyn
Dwór Zakoniczyn z połowy XIX wieku jest jednym z niewielu świadków historii w tej okolicy. Wciąż nieciekawy jest jego stan, bo choć to urokliwy zabytek, przez cały czas wymaga wielkich nakładów finansowych. Detale i zdobienia są godne uwagi, zatem po remoncie może to być perełka Zakoniczyna. Na ogrodzeniu zobaczyłem tabliczkę z informacją, iż w dworku ma się znaleźć przedszkole. Oby zabytek został należycie odremontowany. Wówczas będzie “okrętem” historii na morzu współczesności.
41. Jeden z wielu w okolicy zbiorników
Jadąc dalej, dostałem się nad zbiornik “Wielkopolska”, gdzie swego czasu często łowiłem rybki. Spędziłem z tymi widokami MASĘ czasu, dlatego są mi tak bliskie, choć tam nie mieszkam, nie mam rodziny ani znajomych. Z każdym miejscem można zbudować relację.
42. Ostatni na trasie
Na koniec zobaczyłem zbiornik retencyjny “Augustowska”, będący dobrym początkiem na spacer po Dolinie Potoku Oruńskiego. Kolejne miłe miejsce na spacer, interesujące krajobrazy i różne możliwości spędzania czasu.
Trasa numer siedem – Chełm -> Oliwa
22 lipca udałem się na wyprawę rowerem po mym ukochanym Gdańsku. Tym razem przejechałem się na trasie Chełm -> Oliwa. Różnorodna, cudna architektura, miła dla oka zieleń. Poznacie ponad stuletnie, ale wciąż piękne osiedla. Zobaczycie, iż tuż obok przelotowej Al. Grunwaldzkiej, można znaleźć mega urocze uliczki i miejsca.
Trasa ma 13 km (w jedną stronę) i biegnie w dużej mierze po płaskim terenie. W większości również mamy na trasie drogi dla rowerów.
Relacje z tej konkretnej podróży rowerem znajdziecie, klikając TUTAJ.
43. Dłuższa niż Pola Elizejskie, czyli jej wspaniałość Wielka Aleja
Wielka Aleja Lipowa została założona dzięki staraniom ówczesnego burmistrza Gdańska – Daniela Gralatha. Na ten cel sprowadzono z Holandii ponad 1400 lip i posadzono w czterech rzędach na długości 2 km (słynne Pola Elizejskie w Paryżu mają 1910 metrów). Wielka Aleja ma już ok. 250 lat, zatem jasnym jest, iż tylko część (około 1/4) drzew to oryginalne okazy, jakie posadzono w drugiej połowie XVIII wieku. Mając tę wiedzę, zupełnie inaczej jedzie się do Wrzeszcza. W końcu aleje, które nam towarzyszą, zostały zaplanowane 2,5 stulecia wcześniej. Jak widać każda decyzja może być decyzją na wieki. Wielka Aleja jest przykładem mądrej decyzji.
44. Politechnika ubrana w interesujący “kostium”
Gmach główny Politechniki Gdańskiej (wówczas Technische Hochschule) został wzniesiony na początku XX wieku poza centrum miasta w dzielnicy Wrzeszcz. Albert Cartsten zaprojektował budynek o typowo gdańskiej architekturze. Nawiązał do północnego renesansu, stylu który kojarzymy w Gdańsku z tzw. złotym wiekiem, to znaczy okresem największego rozwoju miasta. Wystarczy porównać fasadę politechniki do np. Wielkiej Zbrojowni. Architekt zastosował więc interesujący “kostium” dla nowego budynku uczelni, a jednocześnie wyposażył w interesujące detale (rzeźby), nawiązujące do funkcji politechniki. Latem, kiedy szpalery drzew przy ul. Narutowicza są gęsto zielone, świetnie jest stanąć na ulicy i spojrzeć w stronę gmachu Politechniki. Cudny widok.
45. Urok uliczek Wrzeszcza
Będąc w okolicy Politechniki, nie mogłem odmówić sobie spokojnej, niespiesznej jazdy urokliwymi uliczkami Wrzeszcza. Wiele osób mknie rowerem wzdłuż Al. Grunwaldzkiej, zostawiając z boku tak urocze miejsca. Wystarczy tylko trochę zjechać w bok, aby poznać inną, piękniejszą odsłonę dzielnicy.
46. Piękno, które nie odejdzie
Wjechałem w ulicę Matejki, łączącą ul. Do Studzienki z Jaśkową Doliną. Piękna, zabytkowa zabudowa zdobi ulicę na całej jej długości. Kamienice i wille z przełomu XIX i XX wieku są tutaj szczególnie urokliwe. Uważam, iż jeżeli zadbamy o taką zabudowę, to to piękno nie odejdzie.
47. Urocze osiedle robotnicze
Na terenie obecnego Wrzeszcza, zaś historycznie Dolnej Strzyży, w latach 1895-1905 zbudowano osiedle robotnicze. Inicjatorem i fundatorem była fundacja, na której czele stał Georg Friedrich Abegg. Osiedla tego typu budowano dla robotników, którzy mogli wykupić mieszkanie po preferencyjnej cenie. Coś co kiedyś było budownictwem socjalnym, dzisiaj figuruje w rejestrze zabytków. Szczerze mówiąc niejedno nowe osiedle deweloperskie mogłoby tutaj uczyć się jak stworzyć miłe i dogodne do życia miejsce. Pod względem urbanistycznym osiedle z przełomu XIX i XX wieku jest lepiej zaplanowane niż niejedno na tzw. południu Gdańska. To kolejne miejsce tuż obok Al. Grunwaldzkiej. Wystarczy skok w bok i mamy zupełnie inne otoczenie.
48. Osiedle z lat 20-tych XX wieku – tutaj mógłbym mieszkać
Osiedla międzywojennego Gdańska można spotkać w różnych miejscach. Jadąc w kierunku Oliwy, skręciłem w ul. Szymanowskiego i następnie na północ w ul. Karłowicza. Cała ta okolica została zabudowana w latach 20-tych XX wieku. Architekci zaprojektowali domy szeregowe i bliźniaki z ogródkami, co było wówczas modnym rozwiązaniem. To konkretne osiedle powstało dla gdańskich policjantów, którzy zajmowali koszary (obecnie osiedle Garnizon) od początku lat 20-tych XX wieku. Pokręciłem się owymi uliczkami i pomyślałem, iż mógłbym tam zamieszkać. Spokojna okolica, sporo zieleni, ładna zabudowa. Jak widać dawniej potrafiono budować na ludzką skalę.
49. Gdzie zieleń łączy się z uliczkami
W końcu dojechałem do Oliwy. Czas mnie nieco gonił, zatem nie wchodziłem do Parku Oliwskiego, nie kręciłem się koło Katedry Oliwskiej, nie wspominając o oliwskich dolinkach i wzgórzach. Przejechałem kilkoma ulicami, między innymi ul. Kaprów. Ulice w tej części Oliwy są naprawdę ładne. Brukowana jezdnia, szpalery lip, a obok piękna zabytkowa zabudowa w postaci willi i kamienic. To właśnie w Oliwie zieleń najpiękniej łączy się z architekturą. Może warto któregoś razu przejść się oliwskimi uliczkami?
Trasy i miejsca na mapie Gdańska:
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję Wam za lekturę niniejszego artykułu i wizytę na blogu. Liczę, iż pokazane przeze mnie trasy i miejsca sprawiły, iż sami ruszycie przed siebie na dwóch kółkach i poznacie lepiej Gdańsk.
Jeżeli sobie przejedziecie te siedem tras po Gdańsku, to POZNACIE bardzo duże spektrum możliwości krajobrazowych i architektonicznych oraz turystycznych miasta! jeżeli do tego poszczególne miejsca pokrótce opiszecie, dodacie jako post na FB lub IG bądź wydrukujecie do albumu, prędzej i na dłużej zostanie Wam w głowie ten WIELORAKI obraz Gdańska.
Na tym mi właśnie zależy!
Co ważne, to NIE JEST cały Gdańsk. Nie poznacie w ten sposób jakże wspaniałej Wyspy Sobieszewskiej, zielonego i górzystego Brętowa, mniej znanej Matarni lub Osowej, jak również mało tutaj Historycznego Śródmieścia. Jednakże mimo wszystko opisane siedem tras pokazują całkiem fajnie jaki jest Gdańsk.