66-metrowe mieszkanie na Mokotowie, który stało się królestwem dla matki i córki

plndesign.pl 11 miesięcy temu

Trochę paryskie, trochę śródziemnomorskie, ale w stu procentach kobiece – mieszkanie na warszawskim Mokotowie miało stać się królestwem mamy i córki. Już po pierwszym spotkaniu z klientkami Katarzyna Szostakowska, właścicielka pracowni Kate&Co., przekonała się o ich zamiłowaniu do pięknych przedmiotów i naturalnych materiałów. I tak powstało wnętrze, którym świetlistą i miękką elegancję przełamuje nieco surowa uroda drewna, kamienia i ceramiki.

Kobiecy azyl projektu Katarzyny Szostakowskiej

– Klientka od razu wiedziała, jaki klimat ma mieć jej przyszłe mieszkanie – opowiada o początku współpracy architektka wnętrz, Katarzyna Szostakowska. – Miło mi było zobaczyć w inspiracjach, jakie przygotowała, zdjęcia zrealizowanych przeze mnie wcześniej wnętrz.

Jasne wnętrze 66-metrowego mieszkania na Mokotowie

Wystrój z założenia miał być kobiecy, ze sztukateriami na ścianach, dekoracyjnymi lampami i dodatkami. Właścicielce zależało też na wprowadzeniu odrobiny śródziemnomorskiego klimatu, co architektka osiągnęła, dobierając materiały, o których pięknie stanowi naturalna „nieidealność”.

– Muszę przyznać, iż inwestorka wykazała się dużą odwagą – mówi Katarzyna Szostakowska. – Nie bała się rustykalnego drewna z sękami, a przede wszystkim zaakceptowała śmiały kolor kwarcytowych blatów – dodaje. Faktycznie, ten wybór nie był oczywisty. W pierwszym momencie pojawiła się choćby obawa, iż w „bladym” wnętrzu czerwony kamień będzie raził, ale ostatecznie klientka zaufała architektce. I nie żałuje.

Dekoracje w 66-metrowym mieszkaniu na Mokotowie

66-metrowe mieszkanie na Mokotowie

Tak więc na podłodze salonu i sypialni znalazły się rustykalne deski Jawor-Parkiet z kolekcji „Zero Waste”, którym mimo subtelnej barwy „Dąb Earth” odrobinę zadziorności dodają widoczne sęki. W pozostałych pomieszczeniach na podłodze ułożono gres w odcieniu jasnego beżu. Celowym zabiegiem było wybranie kolekcji, w której płytki zdają się nie trzymać wymiaru, dzięki czemu podłoga wygląda jak ułożona ze starożytnego kamienia. Miks płytek włoskich producentów dopełnia gres przypominający naturalny piaskowiec w łazience i naśladujący mocno użyłowany marmur na ścianie w kuchni.

Przestronny salon z jasną sofą połączony z kuchnią

Jednak tym, co skupia uwagę w obu tych pomieszczeniach, są blaty z naturalnego czerwonego kwarcytu z Interstone. Zachwycają nie tylko spektakularną urodą, ale także trwałością, bo są praktycznie niezniszczalne. Dopełnieniem są ciemne fronty kuchennych szafek – przypominają patynowaną blachę, choć to laminat.

Układ funkcjonalny nowo oddanego, 66-metrowego mieszkania w stanie deweloperskim adekwatnie nie wymagał zmian. Przeznaczenie zmieniło jedynie pomieszczenie zaprojektowane przez dewelopera jako toaleta. Architektka zaproponowała zrobienie w nim pralni i pomieszczenia gospodarczego, co rozwiązało problem, gdzie postawić pralkę i ostatecznie okazało się szalenie praktyczne.

Mocno użyłowany marmur na ścianie w kuchni

W tonacji off-white

Jasnemu wnętrzu salonu przytulności dodają ciepłe odcienie – jak choćby białe drewniane żaluzje w oknach i delikatnie beżowe zasłony. Jednak, jak podkreśla Katarzyna Szostakowska, nie zawsze można zdecydować się na jasne tapicerki. W przypadku sofy Life Steel marki Miloo Home nie był to jednak problem – po prostu wybrała specjalną, łatwą do czyszczenia tkaninę, której niegroźne są żadne plamy. Było to szczególnie ważne, bo jednym z domowników jest chihuahua o imieniu Kiwi.

Obraz na ścianie w salonie wiszący nad jasną sofą

Oryginalny stolik kawowy, podobnie jak konsola i stolik w korytarzu, to meble z autorskiej kolekcji Katarzyny Szostakowskiej „Living by Kate&Co”. Blat wykonany jest z ceramicznej płyty, którą projektantka indywidualnie dobiera dla wszystkich klienta z kolekcji marki Tubądzin. Architektka zaprojektowała pod wymiar większość mebli, które potem wykonał stolarz – jak choćby komodę pod telewizor. Sam ekran zaś, aby lepiej wpisywał się we wnętrze, ujęty jest w drewnianą ramę.

Dekoracje i dodatki

Wśród dekoracji prym wiedzie artystyczna ceramika – organiczne formy wazonów i mis autorstwa Uli Michalak i Oli Nadolny znakomicie łączą elegancję i naturalność. Mocnym akcentem w salonie jest czerń kilimu nad kanapą. Sztukaterie na ścianach, w zamyśle projektantki, mają tworzyć przestrzeń, którą z czasem pani domu będzie wypełniać pamiątkami, wspomnieniami i innymi dekoracjami. Pierwszą jest linoryt autorstwa Magdy Pawlas ustawiony na konsoli w korytarzu.

Lampy w całym mieszkaniu są z kolekcji hiszpańskiej marki Aromas del Campo. Jedynym wyjątkiem jest kryształowy żyrandol vintage nad stołem w jadalni. To ukłon w stronę zamiłowania właścicielki do antyków. W jego poszukiwanie zaangażowały się wszystkie trzy panie – długo przeczesywały antykwariaty i targi staroci, aż w końcu znalazły odpowiedni w Broniszach.

Ciemna szafka RTV w jasnym salonie

Do sztukateryjnej rozety nad żyrandolem nawiązują kinkiety przywodzące na myśl rozchodzące się na wodzie kręgi fal. To one prowadzą w głąb wnętrza. – Pierwszy wita nas przy wejściu, drugi jest dalej w przedpokoju, a trzeci już w salonie – tłumaczy projektantka, w jaki sposób podkreśliła spójność wnętrza.

Wartym uwagi detalem oświetleniowym są starannie dobrane łączniki Gira E3 – w kolorze piaskowym i z zaokrąglonymi narożnikami. Bo projektantka z wielką konsekwencją unika w tym wnętrzu ostrych kantów i kontrastów. Miękkie linie i obłości podkreślają jego kobiecy charakter.

Z dziewczęcą fantazją

Zaokrąglenia widzimy też w sypialniach – choćby w formie zagłówków łóżek. Tę większą pani domu oddała do dyspozycji córce, aby mogła wygodnie uczyć się przy dużym biurku. – Dostałam pełną zgodę, aby jej pokój nie był sztampowo dziecinny. Nastolatka była otwarta na duże „dorosłe” łóżko i pełne energii kolory, dalekie od typowych pasteli – mówi projektantka i podkreśla, iż dziewczynka dzielnie opiniowała każdy element wystroju swojego pokoju, tak iż finalnie został w stu procentach dopasowany do jej potrzeb i gustu.

Jasna sypialnia z dużym łóżkiem

Sypialnia właścicielki, podobnie jak większość wnętrza, utrzymana jest w łagodnej jasnej kolorystyce. Zaprojektowanym pod wymiar białym szafom elegancji dodają mosiężne uchwyty. Jednak prawdziwą biżuterią w obu sypialniach i łazience są lampy z elementami z mosiądzu i marmuru.

W łazience króluje symetria. Zwieńczone łukiem lustro, kształty baterii, a przede wszystkim owale umywalki i wolnostojącej wanny nawiązują do wszechobecnych obłości. Tę miękkość podkreśla wysmakowana kolorystyka – na tle ścian w odcieniu piaskowca oprócz blatu z czerwonego kwarcytu, uwagę zwraca beżowo-oliwkowa ceramika kojarząca się z barwami śródziemnomorskiej roślinności.

Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Kliknij i obserwuj nas w Wiadomościach Google (po wejściu na stronę – kliknij gwiazdkę w prawym górnym rogu).

Projekt: Katarzyna Szostakowska – Kate&Co. | kateco.pl
Zdjęcia: Yassen Hristov
Stylizacja: Magdalena Chudkiewicz

Katarzyna Szostakowska, właścicielka pracowni Kate&Co.
Idź do oryginalnego materiału