|
Lotnisko w Stambule jest gigantyczne |
Wczoraj z samego rana wyleciałem samolotem ze Stambułu. Na lotnisku spędziłem prawie 8 godzin w oczekiwaniu na mój lot. A gdy wreszcie wsiadałem do samolotu, nogi zaczęły mi drżeć i ledwo się poruszałem. Obsluga tego jakże krótkiego lotu była bardzo pomocna i profesjonalna, a podczas lotu prawie w ogóle się nie bałem. choćby przy starcie, gdy zaczęliśmy się wbijać w powietrze zacząłem odczuwać pewną przyjemność, jakbym jechał kolejką górską. Trasa ze Stambułu do Bukaresztu trwała 52 minuty, a na pokładzie było dużo rozpraszaczy, takich jak filmy, gry, a choćby dostaliśmy śniadanie.
Może jeszcze nie pokonałem do końca mojej aerofobii, ale przynajmniej odczuwałem mniej lęku w trakcie podróży. Mogłem choćby obserwować moment lądowania z kamery umieszczonej pod samolotem. Na początku bałem się tego zrobić, ale ciekawość ostatecznie wygrała.
Moment lądowania i małe selfie przed odlotem. Strachu może nie widać, ale przed wzbiciem się w powietrze naprawdę go trochę odczuwałem. Myślę, iż z doświadczeniem, loty będą dla mnie wręcz rutyną.
Prawie połowa z moich wczorajszych kroków została zrobiona na lotnisku!