3 spódnice

stylishsideoflife.blogspot.com 9 lat temu
Dzisiejsze przemyślenie – świat jest taki mały i taki wielki zarazem.

Czasami wydaje mi się, że świat się kurczy, zanikają granice, w oka mgnieniu możemy być na drugim jego krańcu i wrócić jak bumerang. Znalazłam ostatnio bilety lotnicze do światowych stolic w cenie biletu Pendolino na trasie Warszawa – Kraków. To niewiarygodne jak dostępny jest obecnie każdy zakątek Ziemi. A mimo to tak trudno jest w tym „małym” świecie podtrzymać przyjaźnie, kontakty, więzi – coraz dalej Nam do siebie i jakoś nie po drodze.

Krótka alejka dzieląca sąsiedzkie mieszkania, czy domy przyjaciół rozciąga się jak guma i stanowi przeszkodę nie do pokonania. Ludzie zapracowani na co dzień mijają się zdawkowym powitaniem, bo nie ma czasu zatrzymać się na moment i wsłuchać w drugą osobę. Gdzie podziali się ludzie przesiadujący na ławkach w parku pogrążeni w rozmowie, gdzie zwykła sąsiedzka życzliwość, przyjacielska niezapowiedziana wizyta... aaa zapomniałam, przecież telefon komórkowy wyprzedzi każdą niespodziankę, każdy krok. Ale nie muszę daleko szukać – JA... tak ja – Rodziców odwiedziłam ostatnio w styczniu, Teściową na święta, a do sąsiadów z bloku obok wybieram się od dwóch tygodni. A oto lista moich wykrętów: z Poznania do Lublina (do Rodziców) jedzie się 6 godzin, do Teściowej mam dwie godziny drogi, sąsiadów zdążę odwiedzić jak już zrobię świąteczne porządki, obejrzę film w kinie, przeczytam tą wciągającą książkę, albo po prostu odpocznę po ciężkiej pracy. Tak to tylko kilka z nich. Kurcze, aż mi wstyd. Chyba w tej całej gonitwie przestajemy zabiegać o te najważniejsze relacje, które są przecież esencją życia. Właśnie strzeliłam sobie kopa w pupę – mam nadzieję, iż zaniesie mnie w te wszystkie miejsca, w które nie mogę dotrzeć:)

We trzy z Sylwią i Natalią zakładałyśmy ten blog aby robić coś wspólnie, mieć jakąś przestrzeń przeznaczoną tylko dla Nas - na spotkania przy kawie, wspólne wygłupy przed aparatem fotograficznym:), wspólną pasję. Od tego czasu udało Nam się zrobić wspólnie ten i ten wpis – kiepsko... i co było powodem – oczywiście nie było Nam po drodze:)

Teraz Natalia podbija Warszawę, a Ja z Sylwią nadal okupujemy Poznań. Okazało się, iż z Warszawy do Poznania wiedzie krótsza droga niż ta niegdyś sąsiedzka:) Spędziłyśmy wspólnie fajny weekend i udało Nam się zrobić te zdjęcia, a ich motywem przewodnim jest SPÓDNICA. Oby więcej takich chwil!

P.S. Bez wygłupów się nie obyło:)



















/Paulina: spódnica - Calzedonia, sweter - H&M (sh), torebka - sh;
Sylwia: spódnica - Only blue behaviour, buty - New Yorker, torebka - sh;
Natalia: sukienka - Jackpot, sweter - Sisley, buty - Gino Rossi/
zdjęcia - Łukasz Nowakowski i my:)
Idź do oryginalnego materiału