Dżoano, jeżeli masz w kuchni oregano z dyskontu i suchą bazylię z 2017 roku, to nie martw się. Twoja droga do energetycznego zielarstwa może zacząć się tu i teraz – w dresie, z herbatą w ręku 🌿

1. MELISA – roślina, która nie ocenia 😌
Melisa to jak ciotka, która przychodzi, siada i mówi: „Dobrze, iż jesteś”. Uspokaja, wycisza, pomaga zasnąć. Można ją pić, wąchać, trzymać na parapecie. Działa na układ nerwowy, ale i na duszę. Bo kto nie potrzebuje chwili z kimś, kto mówi: „Wszystko będzie dobrze”?
2. ROZMARYN – aktywator wspomnień i woli działania 🌿
Rozmaryn pobudza krążenie, poprawia pamięć, wspiera koncentrację. Możesz go włożyć do kąpieli, dodać do oleju, wetrzeć w skronie (w wersji dla odważnych). To roślina, która mówi: „Wstań. Idziemy robić rzeczy”.
3. LAWENDA – łagodność w doniczce 💜
Lawenda to po prostu... comfort zone w liściach. Działa przeciwlękowo, relaksująco, uspokajająco. I wygląda pięknie, choćby kiedy masz dzień bez makijażu i planu na życie.
Masz już rośliny. Teraz manifestuj z poziomu kuchni 🧙♀️
Włącz playlistę, zagotuj wodę, zanurz liście w czajniku i powiedz na głos:
„Gotuję dla siebie. Dla swojego spokoju. Dla swojej mocy.”To nie czary. To codzienna magia, która działa.
A jeżeli chcesz zaszczepić tę magię w dziecku – sięgnij po książkę „Moje marzenia spełniają się”. Bo kuchnia to też miejsce mocy. I dzieci wiedzą to szybciej niż dorośli 🍵
#DajęSłowo 🌱