23 marca unikaj tego jak ognia. Inaczej pech cię nie opuści przez długi czas

Słowianie 20 czerwca obchodzili Nawski Wielki Dzień. Wtedy też, wierzono, iż na ziemię mogą przychodzić zmarli (słowiańskie zaświaty najprawdopodobniej były tożsame z terminem Nawia). Wtedy też, aby zapewnić sobie przychylność przodków, kąpano się w jeziorach czy też oblewano wodą. Miało to również wzmocnić zdrowie. I właśnie z wodą jest związany przesąd na 23 marca.

Woda miała ważne znaczenie w licznych rytuałach. Poza kąpielami w jeziorach, w tym okresie w rzekach topiono również Marzannę, czyli uosobienie zimy. W ten sposób żegnano zimę i witano wiosnę, która dla naszych przodków była radosna — wzrastały nowe plony, wszystko zaczynało rosnąć i kwitnąć. Żyło się im wtedy łatwiej.

Jeden z zabobonów, mówi o tym, iż 23 marca nie możemy wylać wody, gdyż przynosi to pecha. Przy czym nie chodzi tutaj o rozlewanie wody podczas kąpieli czy też podlewania kwiatów. Jeśli niesiesz szklankę, miskę lub inny pojemnik z wodą i rozlejesz ciecz, to wtedy, zgodnie z przesądami, los nie będzie ci sprzyjał. Dlatego też w tym dniu warto zachować szczególną ostrożność — lepiej nie gniewać przodków, bo kto wie, może w tym zabobonie jest ziarno prawdy.

Sprawdź także: Zrób to 17 marca. Przyciągniesz do siebie tony szczęścia

Co zrobić, gdy pech nas dosięgnie? Na to też może być rada, jednak zdecydowanie lepiej zapobiegać nieprzychylnemu losowi. W piątek trzynastego należy, chociażby nosić w kieszeni ziarno kawy. Poza tym istnieje również wiele rytuałów mających przyciągać szczęście. Jeśli zdarzy się rozlać wodę 23 marca, to można trochę minimalizować nieszczęście, poprzez inne rytuały na pomyślność. Przy czym należy mieć na uwadze, iż są to zabobony i lepiej traktować je z przymrużeniem oka. Były one istotną częścią naszej kultury, jednak ich działanie nie jest niepodważalne.