Trochę mi wstyd bo wzór, który zaczęłam w styczniu i teoretycznie mogłabym już dawno skończyć przez ponad trzy miesiące leżał nie dotknięty...
Na szczęście nie został UFOK-iem i wróciłam do niego. Trochę mnie męczy wyszywanie dwoma nitkami, bo jakoś przyzwyczaiłam się do pracy jedną nitką, ale jak zaczęłam to mam zamiar skończyć.
Po kilku dniach pracy dobiłam do 40 procent całości. Do końca jeszcze sporo.

