1984. Rok wyzwolenia seksualnego w kulturze popularnej | Przeoczona rewolucja

polityka.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: John Stoddart/Popper Foto / Getty Images


Zgodnie z literackim proroctwem 1984 miał być rokiem zniewolenia. W rzeczywistości okazał się w kulturze popularnej rokiem wyzwolenia seksualnego na wielką skalę. W maju 1984 r., kiedy furorę robiła piosenka „Wake Me Up Before You Go-Go”, każdy wiedział, iż za duetem Wham! dziewczyny szaleją. Ale iż stawiali pierwsze kroki, tańcząc i śpiewając w gejowskich klubach, wiedział już mało kto – w szczególności za żelazną kurtyną. O tym, iż George’a Michaela i Andrew Ridgeleya z pełną świadomością wypromowano na napięciu pomiędzy kumplostwem a delikatnym homoerotyzmem, przypomina Ian Wade w nowej książce „1984. The Year Pop Went Queer”. Dla dziewcząt stali się dzięki temu mniej przystępni, zajęci własną relacją, a przez to bardziej interesujący.

Kiedy w grudniu 1984 r. podbijali listy przebojów (także polskie) gwiazdkowym przebojem wszech czasów – „Last Christmas” – można było wyczuć dodatkowe napięcia. George Michael śpiewa tu przecież o człowieku, który prowadzi podwójne życie („man undercover”). A w refrenie słyszymy: „Podarowałem ci serce, a ty je oddałaś” – lub „oddałeś”, bo przecież angielski tekst nie wskazuje na płeć. A może inaczej: „a ty mnie wydałeś”? Powtarzana przez lata historia o mężczyźnie porzuconym przez kobietę jest kliszą interpretacyjną. Dopiero po latach autor tekstu ujawnił swoją orientację – zmuszony do tego po niesławnym incydencie w publicznej toalecie w Beverly Hills w 1998 r., gdy policjant w przebraniu przyłapał go na „czynie lubieżnym” – i wtedy już można było oficjalnie szukać podtekstów.

Spojrzenie na scenę pop 1984 r. oznacza dziś podobnie interesujące odkrycia. Z podobną ciekawością spotykały się gwiazdy z wideoklipów emitowanych w poszerzającej widownię MTV. „Chłopak czy dziewczyna?” – pytały nagłówki prasowe w kontekście Boya George’a z Culture Club.

Idź do oryginalnego materiału