Kulinaria to delikatna sprawa. Czasem stoisz wieki przy kuchence, a zamiast arcydzieła wychodzi coś, na co choćby kot patrzy z podejrzliwością. Po czymś takim ręka sama sięga po telefon — ale nie po to, by zrobić zdjęcie, tylko żeby zamówić posiłek z dostawą. Czytajcie uważnie, bo na końcu artykułu czeka na was naprawdę odlotowa historia o jedzeniu!