Jeśli nigdy nie wycinałeś plakatów z „Bravo”, nie piłeś oranżady z woreczka i nie wierzyłeś, iż kurtka Marty’ego McFlya to szczyt technologii przyszłości – spokojnie, i tak pokochasz ten filmowy ranking. Dlaczego? Bo lata 80. to nie tylko epoka tapira, magnetowidów i dresów z ortalionu. To czas, gdy kino zatańczyło w deszczu z „Footloose”, wsiadło do DeLoreana, żeby pokazać nam, jak wygląda przyszłość z perspektywy przeszłości, a przede wszystkim – rozkochało nas w „Gwiezdnych wojnach”. Jakie są najlepsze filmy z lat 80.?