14 lat temu doszło do jedynego takiego lądowania w Warszawie. Nie wysunęło się podwozie

gazeta.pl 17 godzin temu
Dokładnie czternaście lat temu na warszawskim lotnisku miało miejsce zdarzenie, o którym wiele osób prawdopodobnie nigdy nie zapomni. Sekundy dzieliły samolot linii lotniczych LOT od tragedii. Nie doszło do niej dzięki doświadczeniu i opanowaniu pilota. Dziś obchodzimy rocznicę.
Podróżowanie samolotem to wyjątkowo komfortowy i szybki sposób na pokonywanie olbrzymich odległości w dość krótkim czasie. Wielu osobom kojarzy się także z bezpieczeństwem, gdyż do wypadków czy awarii dochodzi naprawdę rzadko. Nie oznacza to jednak, iż się w ogóle nie zdarzają. Jedna z nich miała miejsce w Warszawie i na zawsze zapisała się w historii lotnictwa. Mimo ryzykownej sytuacji pilot zachował zimną krew i sprowadził wszystkich pasażerów na ziemię.


REKLAMA


Zobacz wideo Lotnisko w Katarze zachwyca. Przepych, drogie marki i... park


Lecieli ze Stanów Zjednoczonych. Kłopoty pojawiły się po 30 minutach
Do zdarzenia doszło dokładnie czternaście lat temu, czyli 1 listopada 2011 roku. To właśnie tego dnia maszyna linii lotniczych LOT musiała lądować na warszawskim lotnisku bez wysuniętego podwozia, a za jego sterami stali kapitan Tadeusz Wrona oraz drugi pilot Jerzy Szwarc. W akcji brały udział samoloty F-16 oraz dwadzieścia sześć zastępów straży pożarnej, zaś sam port lotniczy był potem nieczynny przez ponad dobę. Mimo groźnej sytuacji, na szczęście nikomu nic się nie stało, zaś wszystko zostało zaplanowane i przeprowadzone w taki sposób, iż gdy samolot dotknął ziemi, pasażerowie nie odczuli wstrząsów. Za wzorowo przeprowadzoną akcję załoga oraz przedstawiciele służb ratunkowych otrzymali ordery i odznaczenia od prezydenta.


Pierwsze wzmianki o kłopotach samolotu pojawiły się zaledwie pół godziny po starcie z amerykańskiego lotniska w Newark. Doszło wtedy do usterki w systemie hydraulicznym, jednak po przeprowadzeniu procedur oraz konsultacji z centrum operacyjnym zadecydowano o kontynuacji podróży. O tym, iż coś jest nie tak, pasażerowie dowiedzieli się dwie i pół godziny później. Kłopoty zaczęły się podczas podejścia do lądowania na lotnisku Warszawa-Okęcie. Pomimo zastosowania instalacji alternatywnej, zadziałały tylko klapy, jednak nie wysunęło się podwozie.


Rocznica awaryjnego lądowania samolotu linii lotniczych LOTSamolot LOT. Zdj. ilustracyjne. Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Wyborcza.pl


Czy samolot może wylądować bez podwozia? Pasażerowie nie odczuli wstrząsów
Do akcji wkroczyło centrum operacyjne, a sam samolot krążył nad lotniskiem przez ponad godzinę, by zużyć nadmiar paliwa, który mógłby przeszkodzić w awaryjnym lądowaniu. Oprócz tego z bazy w Łasku wystartowały dwa myśliwce F-16, których piloci potwierdzili brak wysuniętego podwozia, nawiązali kontakt z załogą boeinga, a następnie eskortowali maszynę, dopóki bezpiecznie nie znalazła się na ziemi. Zanim jednak do tego doszło, pas startowy został zalany pianą przeciwpożarową, gdyż istniało ryzyko pojawienia się ognia. Dlatego też na miejscu czekało tak wiele zastępów straży pożarnej.


Na czas całej akcji starty z portu wstrzymano, zaś inne rejsy przekierowano na pozostałe polskie lotniska. Jak informuje portal dlapilota.pl, zamknięto także drogę do najbliższego szpitala oraz, na wypadek gdyby maszyna miała wypaść z pasa, odcinek Alei Krakowskiej. - Jurek, później już może nie być okazji, dziękuję ci za współpracę - powiedział kapitan Wrona do drugiego pilota tuż przed lądowaniem na brzuchu. Gdy samolot dotknął ziemi, nie pozostało im nic innego, jak utrzymać go w swojej osi. Ostatecznie zatrzymał się nieopodal krzyżówki z krótszym pasem. Nie doszło do pożaru. Natychmiast rozpoczęła się ewakuacja 220 pasażerów oraz 11 członków załogi. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Co więcej, z późniejszych relacji wynika, iż choć podróżni byli poinformowani o niebezpieczeństwie, ostatecznie nie odczuli choćby większych wstrząsów. Niemniej było to pierwsze i do tej pory jedyne lądowanie ze schowanym podwoziem w Polsce. Sam samolot został później sprzedany na części, gdyż jego naprawa była nieopłacalna. Lubisz latać samolotem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału