Masz czasem wrażenie, iż to całe bycie miłym dla innych zaczyna cię zjadać? Że każdy napotkany człowiek próbuje wyssać z ciebie, jak najwięcej się da? Być może wina jest i po twojej stronie. jeżeli skupiasz całe swoje życie wokół innych, ci chętnie z tego skorzystają. A ty? A ty stracisz więcej, niż możesz się spodziewać, próbując zadowolić wszystkich wokół.
Znasz takich ludzi, którzy nie potrafią znieść myśli o nieprzychylności drugiego człowieka? Potrafią postawić w stan gotowości cały świat, wylać siódme poty i oddać wszystko, byleby tylko poczuć się lubianym. Zdarzają się wszędzie. Czasem sami nimi jesteśmy – na chwilę lub na dłużej.
Bywa, iż przez tych parę chwil rozpaczliwej walki o uznanie czy akceptację w nowej grupie, tracimy więcej niż przez całe dotychczasowe życie. Cierpimy, bo w takim życiu dla innych nie ma już miejsca na życie dla nas. Nasze życie. Prawdziwe.
Z wartościami, które są dla nas ważne. Z ulubionym deserem, filmem w kinie i pomysłami na zebraniu w pracy. Z porażkami i świadomością, iż są na tym świecie osoby, które nigdy nas nie polubią i nie muszą. Gorzej, gdy z tych wszystkich rzeczy, nieświadomie rezygnujemy na bardzo długi czas, na zawsze. Gdy całe swoje życie podporządkowujemy innym.
Wtedy tracimy znacznie więcej niż „charakter”.
Twoje dobre życie zależy tylko od Ciebie! Uwierz w siebie i działaj! List do wszystkich kobiet12 rzeczy, które tracisz próbując zadowolić wszystkich wokół
Tracisz niezależność
Jesteś celem manipulacji i będziesz tak długo, jak długo nadmiernie będziesz próbował zdobyć sympatię całego otaczającego świata. Kogoś, komu bardzo zależy, bardzo łatwo jest zmanipulować. Wystarczy tylko odpowiednia marchewka
Tracisz spokój
Trudno ci się zdystansować i z ochotą bierzesz na siebie odpowiedzialność za cudze emocje. To nie działa. Odpowiedzialność za cudze zachowanie i uczucie nie może być twoja. To niszczy.
Tracisz siebie
Zawsze twoje potrzeby i przyjemności lądują na szarym końcu. Przedkładasz potrzeby innych nas swoje. Zawsze.
Tracisz energię
Kto by jej nie stracił, robiąc tyle nadprogramowych rzeczy.
Tracisz swoje wartości
Tak wiele cudzych wartości i priorytetów już wrzuciłeś sobie na plecy, iż czasami na twoje już nie starcza czasu, siły, chęci. adekwatnie trudno ci bez zastanowienia odpowiedzieć co jest najważniejsze DLA CIEBIE, a nie wszystkich wokół.
Tracisz czas
Bo ciągle biegasz z listą zadań do wykonania. Dlaczego? W końcu, zawsze jest coś, co musisz DLA KOGOŚ zrobić…
Tracisz wolność
Masz ciągłe poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Za innych, ich sukcesy i porażki.
Tracisz asertywność
Przecież, jak mógłbyś odmówić, szczególnie, gdy ktoś przeżywa trudny lub istotny moment w swoim życiu.
Tracisz stanowczość
Zaczynasz za wszystko przepraszać, tak jest bezpieczniej i łatwiej zjednać sobie ludzi. Ciągle zastanawiasz się, czy niechcący kogoś nie uraziłeś.
Tracisz pewność siebie
Ciągle zbyt surowo się oceniasz, wciąż czegoś od siebie wymagasz. nie dla siebie, dla innych. Przecież wiesz, iż gdybyś się postarał, mógłbyś dać z siebie jeszcze więcej.
Tracisz radość
Gdzieś głęboko czujesz żal, czujesz się wykorzystany przez życie. Dajesz i dajesz, hojnie, bez pytań i zastanowienia – a jednak w zamian nic do ciebie nie przychodzi.
Tracisz motywację do własnego rozwoju
Bo to kim TY jesteś, przestaje być priorytetem. TY możesz zaczekać, na „swój czas”.
Tracisz…
… i będziesz tracić coraz więcej. Ten wyścig o uznanie innych, nie ma swojej mety.
Czasem najtrudniej zauważyć, iż żyjesz już dla innych, nie dla siebie. Dobro zawsze wraca, ale dotyczy to też dobra, które czynisz dla samego siebie. Nie próbuj zadowolić wszystkich wokół, nie ma to najmniejszego sensu. I tak, zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony.
Jeśli czujesz, iż twoje życie zmierza w takim kierunku i mógłbyś się podpisać pod tymi stratami, uważaj. Każdego dnia coraz mniej miejsca zostawiasz dla siebie, jesteś jak kameleon, który musi dopasować się do otoczenia. A przecież w życiu nie o to chodzi. Od dziś zacznij szukać siebie.