Znamy sposób na październikowe spadki nastrojów – to jesienne wycieczki! Jesienne wypady pozwolą nie tylko oderwać się od codzienności, ale także pobyć na dworzu (lub polu lub na zewnątrz) i złapać ostatnie promienie słońca. No i wciągnąć się w arcyciekawe historie.
A iż zarówno przepięknych jesiennych pejzaży, jak i opowieści, nie brakuje w Małopolsce – zapraszamy do naszego jesiennego inspirownika po tym regionie. Wybraliśmy atrakcje, które polecamy właśnie o tej porze roku!
Jesienna Małopolska – trzy jesienne klasyki
1. Spływ Dunajcem
Spływ Dunajcem to zdecydowanie nasza ulubiona jesienna polecajka! Uważamy, iż zakole Dunajca najpiękniej wygląda właśnie jesienią, kiedy porastające Pieniny drzewa złocą się w ostatnich promieniach słońca, a tafla rzeki nabiera intensywnej barwy.

Spływ Dunajcem to także okazja, żeby lepiej poznać historię Pienin – a tę, w postaci wesołych anegdotek, serwują w trakcie spływu flisacy. I choć, jak to górale, czasami ,,lecą po bandzie” ;), to właśnie czyni to doświadczenie nietuzinkowym. W trakcie spływu przyjrzycie się najpiękniejszym szczytom Pienin, usłyszycie legendę o Janosiku przeskakującym przez Dunajec czy dowiecie się, jak można zostać flisakiem (spoiler alert: jest to niezwykle trudne, a dla osoby spoza regionu praktycznie niemożliwe!).
Praktycznie
- ostatnie spływy realizowane są pod koniec października, sezon na to doświadczenie kończy się 1 listopada, tak więc warto się spieszyć!
- koszt ok. 50 zł za osobę (w przypadku spływu z flisakiem), należy zarezerwować sobie 2-3 godziny czasu i cieplej się ubrać, na wodzie jest zimniej
- istnieje możliwość spłynięcia kajakiem lub pontonem – ale Dunajec to nie jest rzeka dla początkujących, więc rekomendujemy posiadać spore doświadczenie
Alternatywą dla spływania Dunajcem może być pokonanie Drogi Pienińskiej – ścieżki rowerowo-pieszej pomiędzy Szczawnicą a Czerwonym Klasztorem (Słowacja).


2. Czerwone Wierchy
Jeśli wysokie góry jesienią, to koniecznie… szlak na Czerwone Wierchy. Czerwone Wierchy w Tatrach swoją nazwę zawdzięczają charakterystycznej, czerwono-brunatnej barwie stoków, która jest szczególnie widoczna późnym latem i jesienią. Kolor ten nie pochodzi od skał, ale od rosnącej tam roślinności- a dokładnie roślinki o nazwie sit skucina, która jesienią przebarwia się na rdzawy kolor. Żeby doświadczyć tej tytułowej ,,czerwoności” Czerwonych Wierchów, trzeba wybrać się w Tatry właśnie jesienią.

Praktycznie
- Mianem ,,Czerwonych Wierchów” określa się łącznie cztery szczyty: Małołączniak, Krzesanicę, Ciemniak i Kopę Kondracką.
- Ciekawą wycieczką będzie pętla z Kirów czerwonym i żółtym szlakiem – trochę ponad 17 km, a więc przy krótszym dniu trzeba iść żywym tempem


Alternatywa: Jesienią mniej tłoczniej będzie także na Giewoncie. Poniżej też wspomneina sprzed kilku lat:
3. Ojcowski Park Narodowy
Ojcowski Park Narodowy to jesienny hit z Małopolski – naszym zdaniem właśnie jesienią wygląda najpiękniej. Biel wapiennych skał idealnie kontrastuje z kolorami koron ojcowskich drzew, a piastowski zamek dumnie góruje nad złocistą doliną.

Gdy liście przyjemnie szurają pod nogami, udajcie się na spacer Doliną Sąspowską lub Doliną Prądnika do słynnej Bramy Krakowskiej. A na rozgrzewkę – koniecznie kawka lub gorąca czekolada przy kominku w ,,Niezapominacje”. Zaciekawieni? Koniecznie zajrzyjcie do naszego wpisu o Ojcowskim Parku Narodowym – znajdziecie tam wiele inspiracji!

Jesienna Małopolska – mniej znana
4. Ciężkowice – Wąwóz Czarownic
Jeśli szukacie miejsca z klimatem, legendą i odrobiną magii – Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach to strzał w dziesiątkę! Ten niezwykły rezerwat przyrody skrywa fantazyjne formacje skalne, które wyglądają, jakby naprawdę były kiedyś częścią dawnego miasta zamienionego w kamień.

Spacerując szlakiem, mijamy skały o intrygujących nazwach – Czarownica, Ratusz, Grunwald – każda z własną historią i tajemnicą. Szczególnie dzieciom spodoba się zabawa w odgadywanie skalnych kształtów. Do tego Wąwóz Czarownic (
) z legendą o sabatach czarownic i niewielkim wodospadem świetnie dopełni klimat wyprawy.
Praktycznie:
- Trasa przez Skamieniałe Miasto nie jest długa (około 1,5 km), ale pełna ciekawych zakamarków i fotogenicznych miejsc.
- Wejście jest symbolicznie biletowane – 5 złotych.
- Istnieje możliwość wykupienia wycieczki z animatorem – pasjonatem
5. Beskid Wyspowy – Modyń, Ćwilin a może…
Na coraz krótsze dni poleca się Beskid Wyspowy i jego niezwykle różnorodne szlaki – od długodystansowych po zupełnie krótkie. Pozwala to zaplanować jesienną wycieczkę skrojoną pod możliwości oraz jesienne kaprysy pogody, a barwna szata drzew, nieobecna w górach wysokich, uprzyjemnia wycieczkę.



Z krótkich szlaków, które idealnie nadadzą się na jesienny rozruch, polecamy np. podejście na Modyń (z wieżą widokową), Ćwilin (z widokową polaną) lub Mogielicę. I pamiętajcie – choć o Beskidzie Wyspowym niektórzy wypowiadają się z lekką pogardą, potrafi dać w kość i nie należy go lekceważyć :). Ale na jesienne wędrówki – jak znalazł!

6. Muszyna i Beskid Sądecki
Wszyscy kojarzą Krynicę-Zdrój, a jej siostrze, Muszynie, poświęcają jakby mniej uwagi – naszym zdaniem niesłusznie! Szczególnie w czasie jesieni, kiedy sądecka buczyna przybiera złociste barwy, te okolice wyglądają malowniczo. Ostatnio przepięknej restauracji poddano zamek w Muszynie, który powoli staje się coraz bardziej rozpoznawalną atrakcją regionu.

Przepiękny widok na ruiny oferuje np. kawiarnia w muszyńskich Ogrodach Sensorycznych. jeżeli z kolei szukacie rowerowych wrażeń, polecamy przejażdżki wzdłuż trasy VeloPoprad lub szaleństwa po rowerowych trasach wokół Muszyny.

Ciekawostką jest, iż w pobliskim Żegiestowie-Zdrój uruchomiono w tym roku dom zdrojowy, który przez dekady pozostawał nieczynny. Obiekt zaprojektowany przez samego Szyszko-Bohusza (który odpowiadał m.in. za odbudowę Wawelu) otrzymał drugie życie i oferuje noclegi oraz zabiegi także poza NFZ. Może to pomysł na wieczorny relaks ,,po sąsiedzku”?
Praktycznie:
- Do Muszyny dojedziesz pociągiem z Krakowa – ze stacji Muszyna będzie bliżej na Malnik czy Ogrody Sensoryczne, z kolei stacja Muszyna-Zdrój ulokowana jest u stóp muszyńskiego zamku i nieopodal rynku.
- W
znajdziecie opis szlaku na wieżę widokową na Malniku

7. Okolice Zawoi i Orawa
Czemu większość turystów, która wybiera się w Beskid Żywiecki, skupia się tylko na Babiej Górze? No okej, jak to mówią, ,,królowa jest tylko jedna”, ale naprawdę, warto poświęcić okolicom Zawoi więcej uwagi. Polecamy szczególnie bardzo kameralny Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej, wyjście (lub wyjazd kolejką) na Mosorny Groń czy beskidzkie wodospady w jesiennej szacie. A na dokładkę garść drewnianych kościółków i wyjątkowe muzeum zabawek w Stryszawie – gwarantujemy, iż zabawa drewnianymi przedmiotami z duszą wciągnie także dzieci z XXI wieku!

Praktycznie:
- Po dokładny opis naszych ulubionych propozycji, zajrzyjcie do tekstu o atrakcjach Zawoi.
- Po drodze z Krakowa polecamy zahaczyć o ponownie udostępniony Dwór w Stryszowie – oddział wawelskiego muzeum.


Okolice Tarnowa
Okolice Tarnowa kryją miejsca, których nie znają choćby sami Małopolanie – na jesienny weekend polecamy udać się np. na zwiedzanie pięknego zamku w Dębnie, jedynego zachowanego w Polsce przykładu rezydencjonalnej architektury możnowładczej. Zamkowa kamieniarka do dziś robi wrażenie! W pobliżu znajdziecie także ruiny zamku Melsztyn, z których z kolei roztacza się piękny widok na zakole Dunajca – w jesiennych barwach wygląda cudnie. Możecie też zajrzeć do Muzeum w Dołędze – uroczego przykładu drewnianego dworu, w którym bywały takie nazwiska jak Asnyk, Wyspiański czy Rydel.
Okolice Tarnowa słyną także z winnic, zrzeszonych w ramach inicjatywy EnoTarnowskie i na Małopolskim Szlaku Winnym.
Praktycznie:
- Niektóre winnice organizują winobranie lub listopadowe kosztowanie nowych roczników, warto więc śledzić jesienne wydarzenia publikowane na EnoTarnowskie i na profilach Małopolskiego Szlaku Winnego
Beskid Niski – klimatyczne cmentarze
Niewiele regionów wygląda ,,twarzowo” choćby przy niezbyt przychylnej jesiennej aurze, ale Beskid Niski się do nich nie zalicza. Kochamy jego wiosenne łąki, ale szczerze mówiąc, w jesiennych mgłach też nas porusza. Drewniane cerkwie, w których przepięknie pachnie kadzidłami, mokre od deszczu cmentarze z I wojny światowej (wiele z nich to architektoniczne perełeczki) i ostatnie chwile gładyszowskich koników na beskidzkich polach – takie kadry lubimy łapać jesienią w okolicach Wysowej-Zdroju.

Regionalną ciekawostką jest łemkowska kuchnia –
pokazujemy, jak wyglądają te łemkowskie specjały. Chyba czas na kulinarną podróż, prawda?
Polecamy przejść się po parku zdrojowym w Wysowej-Zdroju (a na herbatkę zajrzeć do Starego Domu Zdrojowego), przespacerować się do cmentarza wojennego nr 51 ,,Rotunda” czy zajrzeć do Zagrody Maziarskiej w Łosiu, aby poznać historię tej zaskakująco zamożnej beskidzkiej wioski. No albo po prostu pójść na grzyby – gwarantujemy, iż z pustymi rękoma nie wrócicie!

Niektóre łemkowskie cerkwie znajdują się na Liście Dziedzictwa Materialnego UNESCO – jest szansa, iż będą udostępnione do zwiedzania także jesienią. Pełną listę drewnianych cudeniek w okolicy znajdziecie na stronie Szlaku Architektury Drewnianej a te najciekawsze w naszym wpisie o drewnianej architekturze Beskidu Niskiego.
Zamek Rabsztyn i Rezerwat Pazurek
Zamek Rabsztyn zalicza się do zamków Szlaku Orlich Gniazd leżących na Jurze, a jego powstanie datuje na rządy Kazimierza Wielkiego. Ostatnio obiekt przeszedł ciekawą renowację – zabezpieczono mury, a w ich wnętrzu ulokowano kawiarenkę i taras widokowy. Położonej obok Chaty Kocjana, genialnego konstruktora szybowców, nie sposób przeoczyć – wszak mija się ja po drodze do zamku.

Z kolei o pobliskim Rezerwacie Przyrody „Pazurek” wie zdecydowanie mniej osób. No, poza Wami, bo Wy już właśnie wiecie. To miłe miejsce do spaceru, szczególnie z dziećmi – trochę skałek, trochę pagórków i jesienny dywan buczynowych liści. Wycieczkę można rozszerzyć o wizytę w olkuskich Podziemiach Srebrnego Miasta.

Dolinki Krakowskie czy sesja zdjęciowa w dyniach?
A co na północ od Krakowa? Dolinki Krakowskie są zawsze fajnym pomysłem na jesienny weekend – bardzo dokładnie opisaliśmy każdą z nich we wpisie o Dolinkach Krakowskich. Nasza ulubiona na jesień to zdecydowanie Dolina Racławki, która na jesieni wygląda niczym złocisty tunel. Przy słonecznej pogodzie aż kusi, żeby zjeść być może już ostatniego pstrąga „pod chmurką” w okresie – np. w pobliskiej „Smażalni Ryb Dubie” czy w Pstrągarni „Rózin”.

W tym kierunku znajdziecie także kilka farm dyniowych, np. Farma Dyniowa Modlnica, „Dolina Zachwytu” w Woli Kalinowskiej czy (już w innym kierunku) „Chodź na pole” w Wawrzeńczycach.


Jesień w Krakowie – czemu nie!
Jesień w Krakowie jest cudna – i nie mówimy tu tylko o przepięknie kolorowych Plantach, szczególnie w świetle miejskich latarni. Jesień to czas, w którym Kraków (trochę) się uspokaja, a mieszkańcy śmielej zapuszczają się na rynek ;). Przy okazji tych spacerów warto zajrzeć do najfajniejszych krakowskich kawiarni (wszak ogrzać się trzeba) czy odświeżyć sobie ofertę krakowskich muzeów. To także moment, w którym odbywa się wiele ciekawych imprez kulturalnych – Festiwal Conrada czy coroczne targi książki. Uwielbiamy też rodzinne spacery po Lesie Wolskim, obowiązkowo z wizytą w naszej ulubionej Mech Cafe.
Jesień w Małopolsce jest inspirująca!
Mamy nadzieję, iż te propozycje zachęcą Was do jesiennego odkrywania Małopolski – bo na leżenie pod kołderką będzie jeszcze czas.
Po więcej inspiracji z tych okolic zapraszamy do naszych blogowych wpisów. Przekrojowe zestawienie najciekawszych miejsc w województwie, również tych mniej znanych, znajdziecie w naszym przewodniku po atrakcjach Małopolski. jeżeli z kolei wybieracie się do Grodu Kraka, to koniecznie sprawdźcie co warto zobaczyć w Krakowie – założymy się, iż zaskoczymy Was niejedną ciekawostką o mieście!