11 wkurzających detali, które powodują, iż przestajesz lubić swoje ubrania

mrvintage.pl 2 lat temu

Czy zastanawialiście się kiedyś co sprawia, iż nie nosicie lub bardzo rzadko nosicie rzeczy, które w momencie zakupu wydawały się fajne, ale po jakimś czasie ich czar prysł? U mnie bardzo często zdarzało się tak, iż pozornie drobne wady powodowały, iż dana rzecz gwałtownie szła w odstawkę. Po jakimś czasie nauczyłem się unikać produktów z takimi wkurzającymi cechami, ale nie zawsze wszystko da się wyłapać podczas zakupu.

Postanowiłem podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami, licząc na to, iż pozwoli wam to uniknąć takich zakupowych rozczarowań. Zachęcam też byście w komentarzach dopisali te wady, które was najbardziej wkurzają przy ubraniach, butach i akcesoriach.

ODPADAJĄCE GUZIKI

Odpadające guziki to częsty problem we współczesnej odzieży, szczególnie tej z niższej półki cenowej. Szybka moda wymusza szybką produkcję, a to z kolei powoduje, iż przyszycie guzików nie jest tak precyzyjne jak kiedyś, a kontrola jakości nie sprawdza drobiazgowo takich detali i dlatego nierzadko zdarza się tak, iż choćby w produktach wiszących jeszcze w sklepie widać naderwane/poluzowane guziki. Mnie to wyjątkowo wkurza. Pamiętam, iż kiedyś miałem fajną kurtkę w stylu safari, której przez dwa lata nie nosiłem, bo ciągle zapominałem przyszyć oderwany guzik, a iść z czymś takim do krawcowej to trochę wstyd :)

ZSUWAJĄCE SIĘ SKARPETY

Bardzo denerwująca przypadłość gdy nosi się garnitur, bo wiadomo, iż elegancki mężczyzna nie pokazuje łydek. Czasem trzeba więc pilnować, by zsuwająca skarpeta nie odsłaniała tego fragmentu ciała w pozycji siedzącej. Te objawy najczęściej dotyczą skarpet bez dodatku elastanu, więc nie szukajcie na siłę skarpet 100% bawełna, bo one zwykle będą wymagać częstego podciągania. W mojej szufladzie jest taka kupka ze skarpetami, których szkoda mi wyrzucić, a nie noszę ich, bo po kilku minutach od założenia są „sflaczałe”, jakby były o kilka rozmiarów za duże.

Odwrotną sytuacją, która też bywa wkurzająca i powoduje, iż nie nosimy takich skarpet są ściągacze, które uciskają łydkę zbyt mocno. Niestety jedna i druga wada może być trudna do wyłapania w momencie zakupu, bo skarpety są akcesoriami, których się nie przymierza.

DRAPIĄCE WSZYWKI

Chodzi o wszywki odzieżowe z logotypem i rozmiarem, które wszywa się na tylnej części ubrania, a ja mam na myśli te części garderoby, które mają bezpośrednią styczność z naszym ciałem. Mnie szczególnie wkurzają bokserki z wszywkami, które mają ostre/sztywne krawędzie, ale w koszulach i t-shirtach też bywa to frustrujące. Niestety w wielu przypadkach odprucie takiej wszywki nie jest tak proste jak mogłoby się wydawać. Przyznam szczerze, iż miałem już kilka takich ubrań, które po dwóch-trzech założeniach przestawałem nosić z powodu drapiących wszywek.

KOSZMARNE PRASOWANIE, CZYLI TKANINY JAK PAPIER

Mało kto lubi prasowanie, ale jeszcze większą katorgą jest prasowanie tkanin, które zachowują się jak papier, czyli nie sposób usunąć z nich załamań materiału. Najczęściej dotyczy to bawełnianych koszul i spodni. jeżeli chcecie uniknąć takich produktów, to przy zakupach nie bójcie się wykonać dwa proste testy:

1. jeżeli kupujecie produkt w sklepie stacjonarnym, to ściśnijcie mocno w dłoni fragment rękawa lub nogawki i zobaczcie jak zachowuje się tkanina. jeżeli jest wygnieciona jak papier, to jest spore ryzyko, iż w prasowaniu będzie to wyjątkowo nielubiany produkt.

2. jeżeli kupujecie produkt w sklepie internetowym, to zróbcie test jak wyżej, a dodatkowo spróbujcie go w tym miejscu wyprasować. jeżeli usunięcie zagnieceń będzie bardzo trudne, to zwróćcie taki produkt, bo już po pierwszym praniu pożałujecie tego zakupu :)

SKRĘCAJĄCE SZWY W T-SHIRTACH

Kiedyś w jednym z wywiadów powiedziałem, iż symbolem szybkiej mody stały się t-shirty za kilkanaście złotych, które zwykle są produktem do kilkurazowego założenia, a ta niska cena powoduje, iż konsumenci wyrzucają je bez zastanawiania się nad tym dlaczego tak się stało. Po prostu kupują nowe koszulki i tak to się kręci. Marki sprzedają miliony tanich t-shirtów, a klienci niespecjalnie narzekają na ich jakość, bo są tanie. A przecież nie zawsze tak było.

Pamiętam, iż jak dwadzieścia lat temu zaczynałem swoją pierwszą pracę w branży odzieżowej, to bardzo przyzwoitej jakości t-shirt w Reserved kosztował 40-50 zł, a minimalne wynagrodzenie wynosiło wtedy 800 zł. Dzisiaj t-shirty w Reserved kosztują tyle samo, ale minimalne wynagrodzenie to 3000 zł. To musiało się odbić na jakości tego asortymentu. Jednym z typowych objawów tanich t-shirtów są skręcające szwy boczne, które ujawniają się najczęściej po pierwszym praniu.

OBCIERAJĄCE BUTY

Obstawiam, iż z tym problemem zetknęliście się co najmniej nie raz. prawdopodobnie znane jest wam też pojęcie rozbicia lub rozchodzenia butów – tych haseł często używają sprzedawcy w sklepach obuwniczych zachęcając do zakupu butów, które nie do końca są wygodne podczas przymiarki. Problem polega na tym, iż niektóre buty po kilku założeniach przez cały czas są niewygodne, przez cały czas uciskają lub obcierają. I przestajemy je nosić na samą myśl o okaleczonych piętach. Buty lądują w pudełku i zostają tam na wiele lat. Ja również miałem kiedyś takie przypadki.

Ale już kilka lat temu wyleczyłem się z tego problemu i stosuję zasadę, iż nie kupuję butów, które już w momencie przymiarki nie dają pełnego komfortu. Ponadto buty kupuję teraz już niemal wyłącznie przez internet, bo to daje możliwość wielokrotnej przymiarki buta o różnych porach dnia i pochodzenia w nich trochę po nawierzchni, która nie uszkodzi podeszwy.

PŁYTKIE KIESZENIE SPODNIOWE

Dość często piszę na blogu o tym, iż w ostatnich latach widać wyraźny spadek jakości ubrań w zasadzie w każdym segmencie rynku. Wiele z tych oszczędności nie jest widoczna na zewnątrz, bo dotyczą podszewek (np. wiskoza zastępowana poliestrem), staranności wykończenia szwów wewnętrznych (najtańszy overlock zamiast bardziej pracochłonnych ściegów) i innych tego typu detali. jeżeli chodzi o spodnie, to takim przykładem są kieszenie, a dokładniej worki kieszeniowe, które są coraz płytsze i szyte z coraz słabszych tkanin. Kiedyś do przednich kieszeni można było włożyć dłoń aż nadgarstka, a sam worek kieszeniowy wykonany był z porządnego bawełnianego płótna.

Obecnie kieszenie nie są tak pojemne, a ich trwałość jest dużo niższa. Można by tu zadać pytanie czy jest sens robić kilkuzłotowe oszczędności na takich detalach? Z punktu widzenia marki jak najbardziej. jeżeli pomnożymy to przez tysiące par spodni, to wychodzi z tego spora kwota. I obawiam się, iż w najbliższych latach takich „niewidocznych” oszczędności będzie coraz więcej, ponieważ marki z niższej półki cenowej nie za bardzo chcą podnosić ceny produktów, a przecież wszystkie inne koszty systematycznie rosną. Szuka się więc oszczędności tam, gdzie to tylko możliwe. Cierpi na tym jakość produktu.

„SKRZYPIĄCE” BUTY

I nie chodzi tu bynajmniej o skrzypienie na świeżym śniegu :) Mam takie jedne półbuty w których praktycznie nie chodzę, bo podczas chodzenia wydają nieprzyjemny dźwięk – przy każdym kroku skrzypią. Najgorsze jest to, iż tę specyficzną cechę nie zawsze da się wyłapać przy zakupie, bo wtedy najczęściej skupiamy się długości, tęgości i ogólnej wygodzie buta, a nie za bardzo jest możliwość przetestować je podczas dłuższego chodzenia (z obawy o brak możliwości zwrotu butów ze śladami używania). Z tego względu polecam zakup butów przez internet, bo jak już pisałem wyżej, daje to możliwość wielokrotnych przymiarek i bardziej przemyślanych decyzji.

BRAK KIESZENI WEWNĘTRZNYCH W KURTKACH I/LUB NIEWŁAŚCIWY ICH ROZMIAR

Nie wiem jak dla was, ale dla mnie kurtki są odzieżą, która ma być przede wszystkim funkcjonalna, a jedną z kluczowych cech powinny być odpowiednio zaprojektowane kieszenie, które pomieszczą portfel, klucze, telefon i inne drobiazgi, a także pozwolą na swobodne włożenie rąk. Mam taką sztruksową kurtko-marynarkę z Poszetki, którą bardzo lubię, ale jedna rzecz mnie w niej wkurza – brak kieszeni wewnętrznych i niewłaściwy rozmiar górnych kieszeni zewnętrznych, które są tak małe, iż pełnią w zasadzie tylko rolę ozdobną, ponieważ nie są w stanie pomieścić telefona czy portfela.

ZA MAŁY LUB ZA DUŻY KAPTUR W KURTCE

Nie wiem czy moja głowa jest jakaś niewymiarowa, czy jest to problem po stronie projektantów, ale miałem już kilka takich kurtek w których kaptury okazywały się za duże. Po założeniu na głowę okazywało się, iż kaptur zsuwa się na oczy i wymaga ciągłego poprawiania.

BRZYDKO WIĄŻĄCY KRAWAT

Są takie krawaty na których nie sposób zawiązać ładny węzeł. Najczęściej wynika to z niewłaściwego wypełnienia, za małej szerokości samego krawata lub tkaniny zewnętrznej, która jest zbyt śliska. Wszystkie te trzy cechy charakteryzują zwykle tanie poliestrowe krawaty, ale nie zawsze, bo zbyt grube wypełnienia zdarzają się też u droższych marek, dlatego kupując krawat zawsze spróbujcie sobie go zawiązać na swój ulubiony węzeł.

Czy do mojej listy dopisalibyście jeszcze jakieś cechy, które powodują, iż przestajecie nosić swoje ubrania, buty i dodatki?

Idź do oryginalnego materiału