10 lat młodsza w 10 dni nie cieszy się ostatnio najlepszymi recenzjami. Kolejne uczestniczki programu albo nie są zadowolone z metamorfoz, albo ujawniają przykre kulisy produkcji. Co zdradziła Olga?
Maja Sablewska od lat związana jest z show-biznesem. Karierę zaczynała jako menadżerka popularnych gwiazd, a z czasem postanowiła zająć się stylizacjami. gwałtownie odnalazła dla siebie nowe miejsce w branży. Fani znacznie lepiej mogli ją poznać w momencie, gdy pojawiła się jako jedna z jurorek w programie X-Factor.
Następnie widzowie śledzili kilka programów o metamorfozach z jej udziałem. Na antenie pojawiły się takie formaty jak Sablewskiej sposób na modę i SOS – Sablewska od stylu. W pewnym momencie Maja zrezygnowała z medialnej kariery.
Po bardzo długiej przerwie zdecydowała się wrócić przed kamery. Nowy program emitowany w Polsce, gdzie po raz kolejny podjęła się metamorfoz, zbiera jednak więcej krytyki niż pozytywnych opinii. Teraz kolejna uczestniczka zdradza kulisy tego, czego nie pokazały kamery.
10 lat młodsza w 10 dni: uczestniczka zdradza kulisy produkcji
Niemal po każdym kolejnym odcinku nowego programu Mai Sablewskiej pojawią się głosy niezadowolenia. Niektóre z uczestniczek ostro krytykują przeprowadzone metamorfozy i to jak wyglądają po zmianach, a inne ujawniają kulisy całej produkcji, która według nich więcej obiecuje niż robi. Tak twierdzi między innymi pani Olga, która zgodziła się na ten temat porozmawiać z Plejadą.
Pani Olga w programie nie zgłaszała sprzeciwów dotyczących metamorfozy. Podczas finałowego odcinka zdawała się zadowolona z tego, jak wygląda po wprowadzonych w jej wyglądzie zmianach.
10 lat młodsza w 10 dni – finał Olgi
"Nie wiem czy to ja" Zobaczcie metamorfozę Olgi!
Posted by Polsat Cafe on Thursday, February 16, 2023
Ma ona jednak sporo zastrzeżeń do samej produkcji. Obiecywano jej bowiem więcej zabiegów, na które bardzo chętnie się zgodziła. Finalnie jak zdradza, nie zostały one wykonane.
Początkowo bałam się, iż ta „wielka przemiana” ograniczy się tylko do zrobienia makijażu, ale pani z produkcji zapewniła mnie, iż będę poddana kilku zabiegom z zakresu medycyny estetycznej. Zależało mi na plastyce powiek i opadających policzków oraz zabiegu stomatologicznym. Obiecywano gruszki na wierzbie i piękną metamorfozę, więc zgodziłam się na udział w programie – opowiedziała Plejadzie.
Najbardziej ubolewała nad brakiem zabiegu dentystycznego.
Byłam choćby na wizycie u dentysty, jednak po miesiącu dowiedziałam się, iż nie zostanie on zrobiony – dodała.
Opowiedziała też o tym, iż przez cały czas nie otrzymała swojego egzemplarza umowy, który zawarła z produkcją, chociaż sama już dawno podpisała dokumenty.
Podczas pierwszych zdjęć, które miały miejsce w moim domu, dostałam umowę do podpisania. Swoją miałam otrzymać, kiedy podpisze ją pani producent. Do dzisiaj nie dostałam. Pisałam w tej sprawie maila do produkcji, zaznaczałam, kiedy będę w Warszawie, by odebrać umowę osobiście, ale w odpowiedzi otrzymałam tylko niewypełniony wzór -przekazała.
Żaliła się również na to, iż naciskano ją do tego, aby przyjechała do Warszawy, chociaż przedstawiła L4, które potwierdzało, iż jest po operacji. Wyznała też, iż to same uczestniczki pokrywają koszty dojazdów do stolicy.
Byłam na L4 po operacji, a zmuszano mnie do przyjazdu na zdjęcia. Postawiłam się i powiedziałam, iż nie przyjadę. Podróże były uciążliwe, bo kolidowały z pracą, musiałam brać urlop. Poza tym z Tychów do Warszawy jest kawał drogi. Uczestniczki same pokrywają koszty przejazdów.
Pani Olga była bardzo zawiedziona brakiem obiecywanych zabiegów, ale przyznała, iż nie chciała „robić przedstawienia” przed kamerami i chciała jak najszybciej rozstać się z programem.
Miałam zrobiony przed finałem tylko jeden zabieg laserowy — CO2 na twarz. Kolejne wykonano mi później, ale nie były już tak efektowne jak ten pierwszy. Sama fryzura i makijaż mi się podobały, jednak nie na to się umawialiśmy. Kiedy zorientowałam się, iż zabiegi nie dojdą do skutku, chciałam to wszystko zakończyć i nie mieć już z tą produkcją nic wspólnego. Nie robiłam „przedstawienia” przed kamerami, nie mówiłam, iż mi się nie podoba, bo chciałam to już mieć za sobą
Portal zapytał ją też o Maję Sablewską. W wypadku celebrytki nie miała nic złego do powiedzenia i przyznała, iż chętnie przyjmowała jej sugestie.
Konfliktu z nią żadnego nie miałam. Reszta osób też była dla mnie miła – przekazała.
O komentarz w sprawie poproszono także produkcję programu 10 lat młodsza w 10 dni, ale jak na razie nie odnieśli się do słów pani Olgi.
Maja Sablewska o programie 10 lat młodsza w 10 dni
Maja Sablewska jeszcze zanim jej nowy program pojawił się na antenie Polsatu rozmawiała z reporterką Jastrząb Post. Była bardzo podekscytowana tym, iż wraca przed kamery i wręcz nie mogła się doczekać formatu.
Tutaj pojawili się ludzie, pojawiła się przestrzeń, wspaniały program, cudowne kobiety, z którymi mogę pracować i poczułam się potrzebna. W związku z tym wróciłam do telewizji. Wiem, iż to był bardzo dobry krok, bo już widziałam pierwsze efekty.