Znienacka Bojarska-Ferenc zabrała głos w drażliwej kwestii. Wielkie poruszenie, Polacy mocno podzieleni

pomponik.pl 4 dni temu
Zdjęcie: /Paweł Wodzyński /East News


Mariola Bojarska-Ferenc słynie z promowania zdrowego trybu życia, zamiłowania do luksusowych marek i niewymuszonej klasy. W najnowszym wywiadzie udzielonym Pomponikowi podczas pokazu kolekcji biżuterii Mariety Żukowskiej dla Mokobelle kobieta przyznała, iż istnieje jedna rzecz, która szczególnie irytuje ją przy okazji przyjmowania gości. Wyznanie na temat panujących w jej domu zwyczajach wywołało prawdziwą burzę w sieci...


Mariola Bojarska-Ferenc potrafi czerpać z życia. Od lat jest wierna swoim zasadom


Można powiedzieć, iż Mariola Bojarska-Ferenc zajmowała się fitnessem, zanim to jeszcze w ogóle stało się w Polsce modne. Choć dzisiaj wydaje się, iż co druga znana osoba propaguje zdrowy styl życia, dbanie o kondycję fizyczną i przywiązywanie wagi do własnego jadłospisu, 63-latka robiła to na długo przed Ewą Chodakowską czy Anną Lewandowską.Reklama
Gimnastyczka była związana też z telewizją. Jeszcze w latach 80. prezentowała wiadomości sportowe w TVP, a później prowadziła m.in. takie programy jak "Studio urody" czy "10 minut tylko dla siebie". Na swoim koncie ma też pięć książek poradnikowych i sporą liczbę artykułów w prasie.


Celebrytka jest w swoich przekonaniach niezwykle spójna. Pielęgnacja ciała i ducha wiąże się u niej z eleganckim wyglądem i nienagannymi manierami w kontaktach z innymi. Pewna kwestia jednak niezmiennie wytrąca ją z równowagi...


Znienacka Bojarska-Ferenc zabrała głos w drażniącej sprawie. Poruszenie na całą Polskę, fani mocno podzieleni


Chodzi mianowicie o zdejmowanie butów przez gości i to bez znaczenia, czy Bojarska-Ferenc sama składa komuś wizytę, czy pełni rolę gospodyni. Jak sama przyznała, w jej domu nie uznaje się czegoś takiego jak kapcie (ona na co dzień nosi lekkie buty przypominające baletki) i wszyscy chodzą na bosaka. Nie oczekuje jednak podobnego zachowania od odwiedzających ją ludzi.
"Nie zdejmujemy butów i nie pozwalamy nikomu zdjąć butów, bo byłaby afera. Jak sobie wyobrażasz zapach męskich skarpetek? Każdy ma inny zapach stóp i to jest po prostu nieeleganckie. Jak na przykład kobieta wystroi się na kolację do ciebie, założy piękną suknię i szpilki, a ty co, powiesz jej, iż dziurki ci zrobi w podłodze tymi szpilkami? A jeżeli nawet, to się podłogę wyczyści. Żyje się po to, żeby żyć. Wszystko w domu jest do używania" - przekonywała pewnym siebie głosem w rozmowie z Pomponikiem.
Celebrytka gwałtownie reaguje choćby wtedy, gdy to zaproszona osoba pochyli się, aby ściągnąć obuwie.
"Jak ktoś u mnie już robi taki ruch, to ja dostaję nerwicy. Absolutnie, nie ma takiej mowy. Facet w garniturze i skarpetkach - no nie..." - skomentowała.
W takiej sytuacji choćby otrzepanie butów przed wejściem nie jest dla niej zbyt istotne.
"Po to ktoś wymyślił te tzw. wycieraczki, ale ja nie robię z tego histerii" - oznajmiła, wyjaśniając przy tym, iż przecież potem wszystko można posprzątać.


Tym stwierdzeniem Bojarska-Ferenc wsadziła kij w mrowisko. W komentarzach burza


Po tym, jak fragment wywiadu naszego reportera z Bojarską-Ferenc trafił na TikToka, w komentarzach rozpętała się ożywiona wymiana zdań. Jak wiadomo, to jeden z tych tematów, które regularnie powracają w mniej lub bardziej oficjalnych dyskusjach i tak naprawdę chyba nigdy nie zostaną rozstrzygnięte. Co kraj, to obyczaj - w każdym domostwie czy rodzinie podchodzi się do tej nadzwyczaj drażliwej kwestii w odmienny sposób.
"Na podeszwie butów jest wiele zarazków i bakterie. Jest to niehigienicznie", "U mnie od zawsze zdejmuje się buty. Może ona bogata, to może zmieniać podłogę co jakiś czas. Ja mam jedną na 25 lat", "Proszę mi powiedzieć, jak można wyczyścić podłogę z dziur", "No tak, bo jak masz chatę wielką w panelach lub płytkach, to inaczej, ale większość osób mieszka w bloku i ma dywan" - argumentowali przeciwnicy jej postawy.
"Dom to nie muzeum", "U mnie też się nie ściąga butów", "Mądra kobieta. Dom służy nam, a nie my domowi", "Kobieta ma 100 proc. racji", "No brawo, w końcu ktoś znający zasady savoir-vivre'u! Rzadko spotykane podejście", "Tu nie chodzi o zapach skarpet, ale buty to element ubioru" - zauważali natomiast zwolennicy.
Znalazło się i kilka osób zachowujących względną neutralność.
"Każdy ma swoje zasady w domu, to normalne", "Chyba najbardziej sensowne byłoby uszanowanie zdania gospodarza w tej kwestii" - zaznaczyli inni.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Idź do oryginalnego materiału