Wakacyjny rynek mieszkaniowy: zaskakująco duży popyt

300gospodarka.pl 11 godzin temu

Zamiast oczekiwanego przyspieszenia po stronie podaży na rynku mieszkaniowym, widać wyraźne ożywienie po stronie popytu. Sprzedaż mieszkań w lipcu utrzymuje się na wysokim poziomie, mimo sezonu wakacyjnego, w dużej mierze dzięki niespodziewanej obniżce stóp procentowych i dużej dostępności oferty.

Nowe przepisy a reakcja rynku


11 lipca 2025 r. weszły w życie przepisy o jawności cen mieszkań, które zobowiązały deweloperów do publikowania cen wszystkich lokali wraz z historią cenową. Spodziewano się przyspieszenia działań po stronie podaży, podobnie jak w połowie 2022 r., gdy wchodziła w życie nowelizacja ustawy deweloperskiej.


Jednak dane pokazują, iż firmy deweloperskie zareagowały spokojnie. W czerwcu i na początku lipca na siedmiu największych rynkach miejskich wprowadzono do sprzedaży 3,9 tys. mieszkań. To mniej niż w maju, kiedy było to 5,1 tys.


Zatem pierwsza część scenariusza się nie zrealizowała. Zdaniem Katarzyny Kuniewicz, dyrektorki badań rynku Otodom, brak przyspieszenia wynikał z rekordowo wysokiego poziomu oferty i niepewnych perspektyw wzrostu sprzedaży. Dodatkowo firmy obawiały się, iż przyspieszenie dałoby zaledwie dwa miesiące przewagi, a wrześniowa prezentacja nowej oferty, kiedy klienci wrócą z wakacji, mogłaby być skuteczniejsza.


– Wiele wskazuje na to, iż w najbliższych dwóch miesiącach będziemy obserwowali wyraźne spowolnienie po stronie podażowej. Oczywiście dotyczyć to będzie nowej podaży, bo w projektach, które są już w ofercie, w okresie wakacji mogą się pojawić nowe promocje i oferty specjalne – mówi Katarzyna Kuniewicz.

Aktywność popytowa wyprzedza prognozy


Choć podaż nowych inwestycji hamuje, po stronie popytu widać wyraźną aktywność, nietypową dla sezonu wakacyjnego. Czerwcowy wynik sprzedaży mieszkań na siedmiu największych rynkach sięgnął 3,1 tys. lokali, co było zgodne z trendem sezonowym, ale początek lipca zaskoczył analityków.


Jak wynika z monitoringu sprzedaży Otodom Analytics, tempo sprzedaży w projektach wielorodzinnych w pierwszych dniach miesiąca było „in plus” w porównaniu do lat, gdy rynek nie był wspierany programami rządowymi.


Jeżeli ten trend utrzymałby się przez cały lipiec, sprzedaż mogłaby przekroczyć 3,5 tys. mieszkań na największych rynkach, co byłoby bardzo dobrym wynikiem na tle historycznym.

Czynniki wzrostu i perspektywy


Skąd ten niespodziewany wzrost popytu? Jak dodaje Kuniewicz, decydujące były dwa czynniki. Pierwszy to obniżka stóp procentowych zaskakująco ogłoszona 2 lipca przez RPP. Drugim była duża dostępność mieszkań i stosunkowo wysoka skłonność banków do udzielania kredytów hipotecznych.


Nie wiadomo jednak, czy ta dobra sprzedaż utrzyma się w kolejnych miesiącach. W sierpniu brak decyzji RPP o stopach procentowych (brak spotkania w wakacje) może ograniczyć zainteresowanie zakupami. We wrześniu rynek czeka „próba generalna” w postaci pełnej implementacji przepisów o jawności cen mieszkań. Jednocześnie potencjalne kolejne obniżki stóp procentowych mogą zmienić sytuację.


Jak dodaje ekspertka, rynek mieszkaniowy w największych miastach pozostaje w stanie „huśtawki”. Wahania obserwuje się zarówno po stronie podaży, jak i popytu. Branża pozostaje w dynamicznym otoczeniu regulacyjnym i ekonomicznym, a deweloperzy i kupujący będą musieli elastycznie reagować na te warunki.




Polecamy także:



  • Dlaczego nowe mieszkania bez balkonu bywają droższe? Rynek deweloperski zaskakuje cenami

  • Rynek mieszkaniowy w czerwcu 2025. Popyt stygnie, a deweloperzy zwalniają

  • Senat zajmie się ustawą o jawności cen mieszkań. Branża deweloperska alarmuje o licznych niedociągnięciach

  • Rekordowa podaż i wakacyjny najem. Co się dzieje z rynkiem apartamentów nad morzem?

Idź do oryginalnego materiału