Przyjaciółka Oli zaczęła mówić, iż choćby się cieszy, iż dziewczynkę zdegradowano: „Za długo miałaś szczęście, teraz przynajmniej zrozumiesz, jak żyją normalni ludzie

przytulnosc.pl 3 godzin temu

Mam przyjaciółkę Olę, która ma już prawie 40 lat. Dobrze zarabia, ponieważ w tej chwili zajmuje wysokie stanowisko – jest zastępcą kierownika dużej firmy. Dodatkowo posiada dwie duże mieszkania w centrum miasta oraz samochód. Jednak jedyną rzeczą, z którą nie ma szczęścia, jest życie osobiste.

Pewnego dnia zadzwoniła do mnie w panice. Zaczęła tłumaczyć, iż z jakiegoś powodu została zdegradowana. Ola, drżąc od łez, opowiadała mi, iż teraz jest tylko kierownikiem działu w swojej firmie, co oznacza, iż jej pensja jest prawie o połowę niższa.

Po naszej rozmowie gwałtownie się ubrałam i pojechałam do niej do domu, aby ją moralnie wesprzeć. Kiedy weszłam do mieszkania, zobaczyłam, iż u Oli gości jeszcze jedna jej przyjaciółka, Krystyna. Spokojnie rozmawiałyśmy, trochę wypiliśmy, a potem Krystyna zaczęła rozmowę w bardzo szorstki sposób. Zacząła mówić, iż cieszy się, iż Oli zdegradowano, i iż teraz jej pensja jest niższa. Widać było na Krystynie, jak bardzo cieszy się z tego wszystkiego. Kontynuowała, mówiąc, iż teraz Ola zrozumie, jak żyją zwykli ludzie i co to znaczy, gdy brakuje ci pieniędzy na coś. Krystynie zawsze nie podobało się, jak Ola chwaliła się swoimi osiągnięciami w karierze i udzielała rad, jak trzeba żyć i zarabiać pieniądze.

Oczywiście, Ola była po prostu w szoku – to zdecydowanie nie było to, czego się spodziewała usłyszeć od przyjaciółki w tak trudnym dla niej momencie. Krystyna przez cały czas naciskała na Olę: „Na pewno lepiej wszystko wiesz, jak trzeba zarabiać na mieszkanie. Twoje pierwsze mieszkanie podarowali ci rodzice, a ty zawsze chwalisz się, iż masz kilka mieszkań i samochód, jaka jesteś piękna i mądra. Gdyby mi też tak podarowali mieszkanie, też bym żyła jak ty, a może choćby lepiej. My z mężem kilka lat mieszkałyśmy w wynajmowanych mieszkaniach, prawie wszystkie środki były przeznaczone na ich opłacenie, a my jeszcze odkładałyśmy pieniądze na pierwszy wkład, aby kupić własne mieszkanie. Potem wzięłyśmy hipotekę, a potem jeszcze szaloną sumę przeplataliśmy za odsetki. jeżeli policzyć za te lata, ile my z mężem wydałyśmy pieniędzy, można by choćby kupić więcej niż dwa mieszkania. Tylko my dlaczegoś nie chwalimy się, iż jesteśmy takie świetne i udało nam się wszystko osiągnąć samodzielnie.”

Starałam się uspokoić Olę i jednocześnie uciszyć jej „przyjaciółkę” Krystynę. Próbowałam wyjaśnić Krystynie, iż Ola martwi się o pracę i iż teraz nie ma czasu w rozwiązywanie konfliktów. Ale ta przyjaciółka nie mogła się uspokoić. Ciągle krzyczała, iż wszystko tak powinno być, ponieważ niesprawiedliwe jest to, iż Ola ma wszystko łatwo i krzyczy o tym wszystkim oraz się chwali, podczas gdy oni z mężem ciężko pracują, aby wszystko osiągnąć sami i się nie chwalą.

Całkowicie nie rozumiem, do czego te wszystkie łzy i cierpienia? Zdegradowano ją, i co z tego? Teraz przynajmniej będzie żyć jak wszyscy ludzie, zrozumie, jak ciężko się żyje. Nie może być tak, iż tylko tobie się dobrze powodzi, będziesz żyć na niską pensję, a potem zobaczymy, jak będziesz się chwalić.

Ola była w szoku, ale mimo to odpowiedziała dziewczynie, iż to po prostu zazdrość mówi w niej teraz. Oczywiście, nie spodziewała się takiego zachowania od swojej przyjaciółki. Ola nigdy nie pomyślałaby, iż gdy będzie miała problemy, Krystyna będzie się z tego cieszyć.

Tego wieczoru Krystyna odchodziła z domu Oli z szerokim uśmiechem na twarzy, ale milczała.

A wy jak sądzicie, czy to po prostu zazdrość, czy normalna reakcja?

Idź do oryginalnego materiału