Premier Włoch Giorgia Meloni przyznała, iż imigranci częściej dopuszczają się aktów przemocy seksualnej. W wywiadzie dla magazynu „Donna Moderna” poruszyła kwestie związane z walką z przemocą wobec kobiet, wskazując na potrzebę wzmocnienia bezpieczeństwa w kraju.
Zwróciła uwagę, iż sytuacja we Włoszech jest szczególnie poważna, ponieważ przez wiele lat poprzednie rządy prowadziły politykę otwartych granic, przyjmując także nielegalnych imigrantów z Afryki, co znacząco wpłynęło na pogorszenie bezpieczeństwa, zwłaszcza kobiet. Pomimo wysiłków obecnego rządu, granice Włoch wciąż nie są w pełni zabezpieczone przed nielegalnym napływem migrantów.
Meloni podkreśliła, iż priorytetem rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa, co oznacza skuteczne ściganie przestępstw seksualnych i pociąganie sprawców do odpowiedzialności. Zaznaczyła jednak, iż w realizacji tych działań przeszkodą bywa postawa niektórych sędziów i funkcjonariuszy organów ścigania. Dodatkowym problemem jest obawa pokrzywdzonych kobiet przed zgłaszaniem przestępstw z powodu strachu lub wstydu.
Premier poinformowała, iż w ramach podjętych działań rząd zwiększył liczbę funkcjonariuszy policji, zaostrzył przepisy dotyczące bezpieczeństwa w miastach oraz zainicjował dodatkowe szkolenia dla policjantów i sędziów. Najważniejszym celem pozostaje jednak ograniczenie napływu nielegalnych migrantów.
– Wiem, iż znowu zostanę oskarżona o rasizm, ale niestety faktem jest, iż to właśnie nielegalni imigranci najczęściej dopuszczają się przemocy seksualnej. Kiedy ktoś nie ma nic do stracenia, łatwiej dochodzi do degeneracji, a ta może prowadzić do przestępstw – stwierdziła Meloni.
Statystyki potwierdzają powagę problemu. W 2023 roku we Włoszech odnotowano 5.832 przypadki napaści na tle seksualnym, z czego 2.524 były dziełem cudzoziemców, co stanowi 43,3 procent wszystkich takich przestępstw. Cudzoziemcy stanowią zaś około 8 procent całej populacji Włoch.
Decyzja sądu w Rzymie
Aby zaradzić tym problemom rząd Włoch pod wodzą Giorgii Meloni zatwierdził w poniedziałek dekret mający na celu obejście przeszkód prawnych, które uniemożliwiały realizację umowy z Albanią dotyczącej zatrzymywania i rozpatrywania wniosków o azyl od nielegalnych migrantów w ośrodkach poza granicami Włoch. Włoski sąd zażądał, by migranci odesłani do Albanii wrócili do Italii.
Nowe przepisy pozwalają włoskiemu rządowi uznać całe państwa za bezpieczne dla powrotu migrantów. Jest to istotne, ponieważ zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE kraj spoza Unii Europejskiej może być uznany za bezpieczny tylko wtedy, gdy dotyczy to całego jego terytorium.
Pierwsza grupa migrantów, która nielegalnie próbowała dotrzeć do Włoch, została odesłana do obozu przejściowego w Albanii, co stanowi początek wdrażania nowego planu rozpatrywania wniosków o azyl poza granicami kraju. Jednak decyzja ta spotkała się z oporem włoskiego sądu, który nakazał powrót kilkunastu migrantów do Włoch.
Zgodnie z porozumieniem z Albanią, Włochy sfinansowały budowę dwóch ośrodków dla migrantów w tym kraju. Umowa przewiduje, iż każdego roku do Albanii może trafić do 36 tysięcy migrantów, pod warunkiem iż pochodzą oni z listy 22 państw uznanych przez Włochy za bezpieczne, takich jak Egipt czy Bangladesz. Jest to pierwsze tego typu porozumienie między państwem członkowskim UE a krajem spoza Unii, mające na celu ograniczenie nielegalnej imigracji.
Sąd w Rzymie, powołując się na orzeczenie ETS z początku października, uznał, iż nie można uznać Albanii za bezpieczny kraj w całości, dlatego nakazał przeniesienie 12 migrantów z powrotem do Włoch. Decyzja ta jest o tyle zaskakująca, iż w Brukseli rozważa się rozwinięcie podobnych inicjatyw.
Decyzja sądu spotkała się z ostrą krytyką partii Bracia Włosi, do której należy Meloni. W mediach społecznościowych zarzucono sędziom upolitycznienie działań i oskarżono ich o chęć „zniesienia granic Włoch”.
Tymczasem 16 migrantów, którzy zostali odesłani z Lampedusy do portu Szengjin w Albanii na pokładzie wojskowego statku, przybyło do Włoch z Libii, gdzie zostali uratowani przez włoskie służby na wodach międzynarodowych. Decyzja sądu spowodowała, iż rządowy ośrodek w Albanii niemal opustoszał.