Dla kobiety, zwłaszcza po zakończeniu długotrwałego związku, często potrzebny jest odpoczynek, zarówno moralny, jak i fizyczny. Żeby pobyć sama ze sobą, wsłuchać się w własne rytmy i nastroje. Co chce robić dalej, jakie zajęcia przyniosą najwięcej korzyści i przyjemności? A także, czy warto zaczynać nowy związek, czy jeszcze trochę poczekać? jeżeli wybór pada na pierwszą opcję, wtedy konieczna jest obowiązkowa „weryfikacja” mężczyzny. Żeby znów nie nadepnąć na te same grabie. Tylko jak ją przeprowadzić najrozsądniej?
Jeśli okres „kwiatów i czekoladek” dopiero się zaczął, młodego człowieka można na razie nie niepokoić. W waszej parze wszystko pozostało idealne: kwiaty są wręczane, randki umawiane, ogólnie panuje idylla i szczęście. Ale potem, z czasem, gdy sprawy zaczynają nabierać poważniejszego obrotu, warto zacząć działać. Ale w jaki sposób najlepiej i najszybciej dowiedzieć się, czym „żyje” twój wybranek, jakie ma cele, motywy? I w ogóle, co było w jego przeszłości? Zadanie, trzeba przyznać, nie jest proste. I trzeba je wykonać bardzo taktownie i ostrożnie. Trzeba działać z głową.
Dwóch pierwszych mężów naprawdę kochałam. Dlatego nie traktowałam ich jako kogoś, kto może kiedyś zdradzić. Można powiedzieć, iż straciłam z nimi mnóstwo czasu i możliwości. Teraz na horyzoncie pojawia się trzecie małżeństwo, ale tym razem chcę być pewna. Że to naprawdę ten człowiek, którego potrzebuję. Że nasze interesy się pokrywają, więc nie muszę się o nic martwić. A poza tym chcę się upewnić, iż w przyszłości „udźwignie” nas oboje, jak i nasze dzieci. To bardzo istotny punkt.
W ogóle wyjście za mąż po raz trzeci to dla mnie wciąż szok. Mam 35 lat, nie mam dzieci i jestem w takim momencie życia, kiedy „albo wóz, albo przewóz”. Po raz czwarty iść do ołtarza nie będzie ani chęci, ani możliwości. Mój obecny wiek to graniczny punkt, kiedy niezamężna kobieta wciąż może znaleźć swoje szczęście. Potem będę już uważana za „dojrzałą”, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dlatego wiedzieć, na co się przygotować, jest dla mnie bardzo ważne.
Igor to człowiek dość specyficzny. Ma już dziecko z pierwszego małżeństwa, kilkuletniego syna. Co jeszcze o nim wiem? Chyba niewiele. Wiem, iż pracuje w przedsiębiorstwie, ale nie do końca rozumiem, kim dokładnie. W nazwie jego stanowiska jest zbyt wiele skrótów i specyficznych słów. Ale mój narzeczony jeździ samochodem zagranicznej marki. Chociaż, jak się okazało, to jeszcze o niczym nie świadczy. Mój drugi mąż jeździł Audi, które podarowali mu rodzice. Nazbierali, można powiedzieć, z ostatnich sił.
Dalej relacje. Przyznam, iż odpowiada mi nasze wzajemne zrozumienie i wspólne spędzanie wolnego czasu. Igor nie jest skąpy, potrafi w porę zażartować lub opowiedzieć mi coś ciekawego. Jednocześnie wydaje mi się, iż bywa dość staroświecki. Nie rozumie moich pytań o współczesne wydarzenia kulturalne czy choćby wiadomości. choćby ubiera się jakoś skromnie, zawsze to coś szarego, nie rzucającego się w oczy. Ale dlaczego?
Z jego rodziną nie jestem zaznajomiona, tak wyszło. Igor ma już trochę ponad czterdzieści lat, więc o rodzicach nie mówi zbyt chętnie. Widocznie mają tam jakieś swoje sprawy. A wnikać w jego duszę nie zamierzam. Przyznam, iż dla mnie to najmniejszy problem. Ponieważ Igor ma swoje mieszkanie, a ja też mieszkam osobno. W każdym razie, teściowej i teścia w swoim domu po ślubie nie zamierzam oglądać. Już miałam takie doświadczenie. Drugi raz coś takiego mi się nie przytrafi. Więc jak rozruszać mojego mężczyznę, o co pytać? Chciałabym być przygotowana na długą, poważną rozmowę. W przeciwnym razie nie ma mowy o żadnym ślubie. Zegar tyka.
Tak, rzeczywiście, lepiej poznać swojego mężczyznę przed ślubem to decyzja przemyślana i bardzo logiczna. W końcu poważne związki to nie tylko romantyka, spacery, pocałunki i uściski. Być z kimś naprawdę to poważna praca, odpowiedzialność, wzajemne zrozumienie i pewność co do swojego partnera. Motyle w brzuchu są oczywiście potrzebne, ale to nie jest najważniejsze.
Mówiąc krótko, istnieją pewne kwestie dotyczące nowego mężczyzny, które są bardzo ważne dla kobiety i o których powinna wiedzieć. Postaramy się ich nie rozwlekać i zaczniemy chyba od intuicji. Tak, kobiecy wewnętrzny głos czasem może wiedzieć o wszystkim dużo wcześniej, niż dowie się o tym jego właścicielka. Ale cóż, tak bywa. Dlatego trzeba go słuchać i wyciągać odpowiednie wnioski. Intuicja rzadko zawodzi.
Na randkach z nowym mężczyzną zawsze trzeba zwracać uwagę na szczegóły. Jak zachowuje się wobec personelu, czy denerwuje się podczas prowadzenia samochodu, jak rozmawia przez telefon z szefem lub podwładnymi. To wiele mówi o jego charakterze. O tym, co każdy człowiek instynktownie próbuje ukryć. W rozmowie radzimy nie tylko milczeć i słuchać, ale także zadawać więcej pytań, żeby lepiej zrozumieć, jakie cele ma twój wybranek w życiu. I czy w ogóle warto: może macie różne rytmy. Tak też bywa i nikt nie jest temu winien.
Jeśli masz już doświadczenie życia rodzinnego, zapytaj swojego narzeczonego o to samo. Jak przeżył to doświadczenie? Co podobało mu się w jego byłej żonie, a co nie? Porównaj jego odpowiedzi ze swoim przeszłym zachowaniem. Jaki rezultat widzisz? Warto się nad tym zastanowić. Możesz też opowiedzieć o własnych planach i dążeniach. Czy to jakieś kwestie zawodowe, czy ogólne poglądy na przyszłość. To nie jest aż tak istotne. Ważne, by zobaczyć jego reakcję. Czy będzie cię wspierał, czy wręcz przeciwnie, spróbuje odwieść i zacznie forsować swoje zdanie?
Przy okazji, bycie świadomą jego poprzednich związków jest w ogóle bardzo przydatne. Jak odnosi się do byłej żony, jakie problemy były dla nich najbardziej irytujące? Czy przez cały czas utrzymuje kontakt z synem? Jak często się widują? To pomoże ci stworzyć pełniejszy obraz dotyczący przeszłego życia twojego wybranka. Dorośli ludzie nie zmieniają się zbytnio z czasem. Więc choćby w ten sposób możesz już wyciągać dla siebie pewne wnioski. Przyda się, bez wątpienia.
Spróbuj wywołać niewielki (tylko nie przesadź) konflikt z niczego. Zobacz, jak twój wybranek zareaguje w takiej sytuacji. Czy od razu ci wybaczy, czy będzie obstawał przy swoim? A może spróbuje doprowadzić do kompromisu? W takich drobnych sytuacjach człowiek nie sięga po logikę i intelekt, ale korzysta z nieświadomych decyzji. W ten sposób ujawnia swoją prawdziwą naturę.
No i ostatnie. Spróbuj dyskretnie zasugerować mu, iż potrzebujesz pomocy od swojego mężczyzny. I nie chodzi tu o źle wkręconą żarówkę w łazience. Ale też nie o kwestie finansowe. Wymyśl coś takiego, co zajmie twojemu mężczyźnie trochę czasu. I zobacz, co z tego wyniknie. Podsumować będziesz mogła później. Czasem choćby dorośli „narzeczeni” mogą wręczać swoim wybrankom pierścionki, nie zdając sobie sprawy, iż tak naprawdę nie kochają tej osoby, a jedynie odczuwają zauroczenie. Trochę rutyny zwykle dobrze otrzeźwia oczarowanych kobiecym pięknem kawalerów. A dziewczynom oszczędza czasu i emocji. Mamy nadzieję, iż wszystko u ciebie pójdzie świetnie. Choć 35 lat to jeszcze daleko do tego, by się przekreślać. Ale o tym lepiej porozmawiamy następnym razem. Do zobaczenia!