„Odmówiłam bycia służką obcych mi osób, bez względu na to, jakie noszą imiona.”

twojacena.pl 8 godzin temu

«Je refuse dętre la servante de personnes qui me sont étrangères, peu importe leur nom.»
«Je ne suis pas là pour ętre la bonne de qui que ce soit, męme avec son nom de famille.»
Tamtej nocy, po wyczerpującym dniu w aptece, wślizgnęłam się zmęczona do windy, marząc jedynie o gorącej kąpieli, miękkim piżamie i spokojnej filiżance herbaty. Zanim zdążyłam się przebrać, zadzwonił mój mąż, Théo. Jego spokojny głos, pozbawiony wstydu, odezwał się:
Przygotuj się, Claire, gościmy gości. Moja siostra Chloé przyjeżdża na kilka dni!
W moim wnętrzu natychmiast pojawiła się pustka. To nie była prośba ani dyskusja to był po prostu fakt, iż mój czas nie jest już mój. Zostałam zszokowana. Kim była ta Chloé? Dlaczego nikt mnie o niej nie informował? Och, tak jej młodsza siostra, której nigdy nie spotkałam i z którą nie wymieniłam choćby jednego SMSa. Wiedziałam o niej jedynie kilka anegdot: dziewczyna z okolic Lyon, jeszcze w liceum, podobno grzeczna i zaradna, jak to bywa na farmie. Słyszeć o kimś to jedno, a mieć ją w swoim mieszkaniu bez uprzedzenia zupełnie co innego.
Théo, jakby nic się nie stało, rozmawiał z nią w kuchni, kiedy wróciłam. Już pili herbatę, a Chloé wydawała się zachowywać jak w domu. Po kolacji zaczęła z wytęsknieniem przeszukiwać mieszkanie wchodziła do każdego pokoju, jakby zwiedzała muzeum, zatrzymując się najdłużej w naszej sypialni, którą najwyraźniej polubiła. Zrobiła choćby małą sesję zdjęciową, rozłożyła moje kosmetyki i przymierzyła kilka moich biżuterii. Stałam nieruchomo.
Chloé, przepraszam, ale to mój prywatny obszar. Weszłaś bez pytania i dotykasz moich rzeczy. Nie podoba mi się to, powiedziałam spokojnie, ale stanowczo.
Zrobiła smutną minę, udając niewinność:
Nie wiedziałam, iż cię to denerwuje Chciałam tylko zobaczyć, jak żyjesz.
Nie odpowiedziałam i poszłam wziąć prysznic. Gdy położyłam się do snu, zauważyłam, iż nie ma już ani jednego torebki herbaty wypili je wszyscy. Nie ma herbaty, nie ma spokoju i, co gorsza, nie ma zrozumienia. Tuż przed snem Théo dodał:
Pomyśl, co możemy zrobić z Chloé w weekend. Będzie się nudzić bez towarzystwa!
Z westchnieniem wstrzymałam oddech. Po co miałabym zmieniać plany dla dziewczyny, którą spotykam po raz pierwszy? Miałam zaplanowany dzień zakupów, lunch i spacer z najlepszą przyjaciółką, której nie widziałam od prawie roku. A teraz? Czy mam odwołać wszystko dla nastolatki, której choćby matka nie towarzyszyła?
Następnego ranka, kiedy jeszcze rozmyślałam o śniadaniu, Chloé już stała przy drzwiach, pomalowana, w brokatowych dżinsach, telefon w ręku.
To jedziemy? Chciałabym iść do centrum handlowego, a potem może do restauracji?
Spojrzałam na nią i odpowiedziałam z równowagą:
Słuchaj, Chloé, masz telefon z GPS. Oto podwójny klucz chodź gdzie chcesz. Tylko proszę, nie przeszkadzaj mi.
Co?!, wykrzyknęła ze zdziwieniem. Myślałam, iż ty i Théo ze mną pójdziecie. Nie mam pieniędzy mama nic nie dała, liczyłam na was
Możemy przechadzać się bez wydawania pieniędzy. jeżeli będziesz głodna, wiesz, gdzie jest lodówka.
Zapanowała cisza. Usiadła w kuchni, marszcząc brwi. Ja wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam do centrum handlowego. Po prostu nie chciałam już czuć się obcą w własnym domu.
Wieczorem cała rodzina się zebrała. Zdałam sobie sprawę, iż to było wspólne przesłuchanie: dlaczego zraniłam biedną Chloé, dlaczego odmówiłam jej pieniędzy, dlaczego jestem taką egoistką. Nikt nie dał mi szansy na wypowiedź. Krzyczeli wszyscy. Chloé w innym pokoju grała ofiarę, oskarżając mnie o okrutność.
Wysłuchałam ich, po czym rzekłam:
Nie jestem służącą. Nie jestem niczyim dłużnikiem. Chloé nie jest moim obowiązkiem. Nie zaprosiłam jej. Moja pensja ledwo starcza na mnie. jeżeli tak bardzo kochacie swoją siostrzenicę, zorganizujcie się w rodzinie i sfinansujcie jej pobyt.
Théo milczał. Dopiero późno w nocy, gdy dom opustoszał, wypowiedział cicho:
Masz rację Nie chciałem się z wami kłócić.
Koniec. Nie jestem egoistką. Po prostu jestem kobietą, która domaga się szacunku. A jeżeli ktoś uważa, iż rodzina oznacza darmową służbę i podległość, niech najpierw zajrzy w lustro i zapyta się, czy ma prawo wdzierać się w życie innych bez ich zgody.

Idź do oryginalnego materiału