To właśnie od nich projektant otrzymał tekstylia do szycia i przetwarzania. Wtórpol rocznie przetwarza około 84 milionów kilogramów odzieży, co odpowiada 420 milionom sztuk ubrań. Dzięki temu firma odgrywa kluczową rolę w nadawaniu drugiego życia tekstyliom, które bez takich działań trafiają najczęściej na wysypiska. Ubrania te pochodzą z popularnych kontenerów, które zna większość Polaków – to właśnie w ten sposób powstaje drugi obieg odzieży w Polsce i odbywa się "sprzątanie szaf" Polaków.
Debiut nowej kolekcji w Budapeszcie
Wyjątkowym elementem projektu była przede wszystkim kooperacja z kobietami, które przesłały swoje suknie ślubne, otwierając w ten sposób drogę ich nowemu życiu. Każda z tych sukni kryła w sobie osobistą historię – opowieści o miłości, zmianach, marzeniach i wspomnieniach. Projektant zebrał te emocje i przełożył je na nową formę, tworząc kreacje, które nie tylko mogą zachwycać nową formą i estetyką, ale także niosą w sobie głęboką symbolikę i wielowarstwowe znaczenie.
Kolekcja składa się z 22 sylwetek – 16 damskich i 5 męskich, z czego każda stworzona jest w 100 proc. z materiałów z drugiego obiegu. Każdy element kolekcji to unikat, nie tylko pod względem konstrukcji, ale także historii, którą ze sobą niesie. Suknie ślubne, pełne wspomnień i emocji, stały się punktem wyjścia dla projektów. Projektów, które z założenia nie są na tzw. "jeden raz" i odbiegają znacząco od tradycyjnych kreacji ślubnych. Jak z symbolu ceremonii, określonego i pełnego znaczeń, stworzyć modę na międzynarodowy wybieg? To było największe wyzwanie dla projektanta.
Branża ślubna produkuje rocznie około 300 tysięcy sukien ślubnych tylko w Polsce – a pytanie, co dzieje się z nimi później, często pozostaje bez odpowiedzi. Jackob Buczyński swoją kolekcją zwraca uwagę na ten problem, pokazując, iż suknie mogą mieć drugie życie – dalekie od pierwotnej formy.
– Wiele z tych sukien, które otrzymałem do przeróbki, wisiały w szafach moich obserwatorek przez dziesiątki lat. Celem tej kolekcji jest pokazanie, iż takie ubrania mają wartość i mogą otrzymać drugie życie, zamiast trafić na wysypisko. Chciałem zwrócić uwagę na nadprodukcję odzieży w branży ślubnej, gdzie często zapomina się o tym, co dzieje się z tymi ubraniami po ceremonii. Moja kolekcja ma być odpowiedzią na ten problem, pokazując, jak ważne jest dawanie ubraniom drugiego życia, zamiast produkować nowe.
Kolekcja miała swój debiut w Budapeszcie podczas międzynarodowego Fashion Weeku. Wśród twórców z całej Europy projektant zaprezentował na wybiegu swoje innowacyjne podejście do mody cyrkularnej i podjął kolejny krok swojej misji. Misji nadawania nowego znaczenia istniejącym już i używanym ubraniom.
To kolejny dowód na to, iż moda może łączyć historię, emocje i odpowiedzialność za środowisko.
Początki działalności Jackoba Buczyńskiego
– Moja przygoda z projektowaniem mody ma głębokie korzenie w mojej rodzinie. Babcia była krawcową, tata rzeźbiarzem, a mama zawsze pokazywała mi, iż ubrania z drugiego obiegu i second handy to coś naprawdę pięknego. Przez całe życie byłem też sportowcem – wyczynowym pływakiem, który ukończył AWF. Po latach studiowania sportu poczułem, iż chcę pokazać światu swoją kreatywność i wrażliwość. To wtedy stworzyłem swoją pierwszą kurtkę z frędzlami – jeszcze wtedy nie wiedziałem, iż to upcycling – opowiada projektant.
Z czasem odkrył, jak wielki potencjał tkwi w materiałach z drugiego obiegu. Marka, którą stworzył, powstała z szacunku do surowców, które już istnieją, i chęci wykorzystywania ich ponownie, zamiast sięgać po nowe zasoby. Działa w opozycji do wszechobecnej nadprodukcji dóbr – w modzie, tak jak w innych branżach, zbyt często zapominamy o wpływie nadmiaru na środowisko. Jego projekty to odpowiedź na te problemy.
– Upcycling daje mi możliwość tworzenia czegoś unikalnego z tego, co już zostało wykorzystane, a jednocześnie sprzeciwianie się nadprodukcji i marnotrawstwu. Wierzę, iż moda może być odpowiedzialna i pełna znaczeń, a moje projekty mają na celu pokazanie, jak wiele wartości tkwi w tym, co często uważamy za niepotrzebne.
Po kilku latach okazało się, iż ma okazję współpracować z firmą Wtórpol. To od niej pozyskuję surowce, tekstylia – to ogromna firma, która od lat uczy konsumentów, jak tworzyć drugi obieg. – Dla mnie, jako małego przedsiębiorcy, była to ogromna pomoc, która dodała skrzydeł mojemu biznesowi. Z tej współpracy powstały kolekcje z drugiego obiegu, które mieliśmy okazję pokazywać na międzynarodowych wybiegach w Nowym Jorku, Berlinie i Budapeszcie.
Apel Jackoba Buczyńskiego do konsumentów
Jackob Buczyński uważa, iż jeżeli nie zrozumiemy, iż nadprodukcja ubrań to katastrofa dla planety, to prędzej czy później obudzimy się w świecie, gdzie nasza konsumpcja zniszczy naszą przyszłość. Każdy kolejny zakup, to nie tylko produkcja kolejnej sztuki odzieży, ale także zaśmiecanie środowiska i wyzysk zasobów. Co roku miliony ton ubrań lądują na wysypiskach, a wciąż produkujemy więcej, mimo iż świat ma już dość.
– Moje przesłanie jest proste: kupowanie na masową skalę, po to, by zaspokoić chwilowe zachcianki, jest nieodpowiedzialne i nie ma sensu. Zamiast szaleć za każdą nową kolekcją, zacznijmy szukać w tym, co już mamy. Sprawdzajmy, co mamy w szafach, nie ulegajmy trendom, korzystajmy z tego, co już mamy, i co najważniejsze – oddawajmy ubrania do miejsc przeznaczonych do recyklingu, takich jak kontenery Wtórpol, które stoją w wielu miejscach w Polsce. Naprawiajmy, przerabiajmy, twórzmy na nowo – to nie tylko tańsze, ale przede wszystkim bardziej etyczne – apeluje projektant.
– Nie bądźmy konsumentami, którzy przyczyniają się do zniszczenia planety. Moda nie musi być związana z ciągłym wyścigiem za nowym – warto postawić na świadome decyzje, bo tylko wtedy naprawdę będziemy w stanie zatrzymać ten szalony pęd ku samozniszczeniu – puentuje Jackob Buczyński.