Nagle do Bożeny podszedł dziwny mężczyzna. Kobieta zatrzymała się i spojrzała na niego. Miał około czterdziestu lat i był dziwnie ubrany. Zapytał ją o coś niesamowitego.

polregion.pl 3 miesięcy temu

Bożena pracowała w kwiaciarni. Padał śnieg i było bardzo zimno. Była bardzo zmęczona i spieszyła się do domu. Przed nią stał mężczyzna. Chciała go ominąć, ale on ją zatrzymał:

– Przepraszam, czy mogłabyś mi pomóc? Wtedy mężczyzna zaczął jej opowiadać, iż jego rzeczy zostały skradzione, a kiedy wysiadł z pociągu, aby złapać złodzieja, pociąg odjechał. Bożena mu nie uwierzyła. Oczywiście myślała, iż to tylko kolejny człowiek, który dał się nabrać na reklamy filmów akcji. „Boże, dlaczego nikt mi nie wierzy?” mężczyzna potrząsnął głową. Potem podniósł głowę i spojrzał w niebo smutnym wzrokiem. Bożenie zrobiło się go żal. Postanowiła go wpuścić do siebie.

Michał poszedł pod prysznic, a Bożena zaczęła szukać dla niego ubrań. W szafie było kilka starych ubrań brata, więc je wzięła. Kobieta podgrzała zupę dla gościa. W tym czasie miała przyjechać jej matka i miała nadzieję, iż się spóźni, bo inaczej zobaczy męczyznę i wszystko źle zrozumie. Jej nadzieje nie były uzasadnione. Minutę później jej matka otworzyła drzwi. Nie rozumiała, co się dzieje i zaczęło się przesłuchanie. niedługo Michał wszedł do kuchni. Przywitał się trochę zakłopotany i winny. Bożena zdała sobie sprawę, iż słyszał ich rozmowę. Mężczyzna usiadł przy stole. Poprosił o telefon, aby zadzwonić do córki i powiedzieć jej, iż nie będzie mógł dotrzeć na wesele, ale kolega Michała, z którym prowadził interesy, wysłał po niego samochód.

Bożena nie chciała pozwolić facetowi odejść, w ciągu tych kilku godzin stał się dla niej jak rodzina. Jej matka też go polubiła i od dawna chciała i tak wydać córkę za mąż. Minęły trzy tygodnie. Bożena pracowała 31 grudnia. Święty Mikołaj stał na zewnątrz i rozmawiał z kierownikiem sklepu. Jego głos był bardzo znajomy Bożenie. W końcu Święty podszedł do niej: „Wiedziałem, iż pracujesz, więc postanowiłem zrobić Ci niespodziankę, żeby cię rozweselić. Udało się?”. Michał spojrzał na Bożenę z nadzieją. „Udało się” – zaśmiała się. Miesiąc później wyjechała z Michałem do innego miasta. Jej matka była bardzo szczęśliwa z powodu córki. Nowożeńcy również byli bardzo szczęśliwi.

Idź do oryginalnego materiału