Na pokładzie było 239 osób. Od 11 lat ten lot pozostaje zagadką. Netflix nakręcił choćby serial

gazeta.pl 14 godzin temu
239 osób wsiadło na pokład, ale nigdy nie dotarło do celu. Lot MH370 to jedna z największych tajemnic współczesnego lotnictwa. Choć od jego zniknięcia minęła już dekada, pytań wciąż przybywa, a odpowiedzi brakuje. Co wydarzyło się tamtej nocy?
Tą zagadką zajmowali się specjaliści z całego świata: śledczy, detektywi, wojskowi, dziennikarze i zwykli ludzie. W nocy z 7 na 8 marca 2014 roku odbywał się rutynowy lot MH370 maszyny linii Malaysia Airlines, który miał przetransportować 239 osób z Kuala Lumpur do Pekinu. Chwilę po północy na pokład weszli pierwsi podróżni, a 42 minuty później samolot wystartował. O 1:30 zupełnie zniknął z cywilnych radarów. Co się stało? Teorii jest wiele.


REKLAMA


Zobacz wideo Dawid Kwiatkowski daje popis na lotnisku Chopina


Jaka jest największa zagadka lotnictwa? Lot MH370 zniknął
Jak informuje portal nytimes.com, na pokładzie Boeinga 777 znajdowało się 239 osób z 15 krajów, z czego 227 pasażerów. To miała być rutynowa podróż. Gdy samolot wzbił się w powietrze, nic nie wskazywało problemów. O 1:19 maszyna opuściła malezyjską przestrzeń powietrzną. To właśnie wtedy padły ostatnie słowa, które udało się zarejestrować w kokpicie: "w porządku, dobranoc". Wszystko wskazuje na to, iż wypowiedział je drugi pilot. W przeciągu kilku kolejnych minut dzieje się kilka rzeczy.
Najpierw przestaje działać transponder samolotu, czyli urządzenie, które regularnie przesyła na ziemię informację dotyczące maszyny, zaraz potem zmienia się również jej kurs. Dopiero o 2:15 udaje się go namierzyć przez wojskowy radar, który skazuje, iż znalazła się w Cieśninie Malakka, czyli zupełnie nie tam, gdzie powinna. Dopiero o 2:40 linie Malaysia Airlines otrzymują informację, iż samolot zniknął z radarów. Los lotu MH370 został jedną z największych zagadek w historii lotnictwa. Mimo 10 szeroko zakrojonych poszukiwań oraz badań nie udało się ustalić, dlaczego maszyna zboczyła z kursu.


Co się stało z lotem MH370? Teorii nie brakuje
Przez kolejne 52 dni trwała pierwsza faza poszukiwań, w trakcie której z powietrza sprawdzono 1,7 miliona mil kwadratowych i zaangażowano 334 loty poszukiwawcze. Później skontrolowano również ok. 46 tys. mil kwadratowych dna Oceanu Indyjskiego. W styczniu 2017 roku władze Australii, Malezji oraz Chin oficjalne zakończyły poszukiwaniu, jednak już rok później, pod naciskiem rodzin zaginionych, zostały wznowione przez malezyjski rząd. Niestety, mimo kilku miesięcy intensywnych działań wciąż nie natrafiono na żaden większy ślad, choć na wybrzeżach afrykańskiego lądu, Madagaskaru, Mauritiusa, Reunion i Rodrigues znaleziono 20 fragmentów szczątków. Wiele wskazuje na to, iż mogły należeć do zaginionej maszyny.


Niektórzy twierdzą, iż maszynie zabrakło paliwa, a piloci starali się wykonać awaryjne lądowanie na morzu. Inni z kolei głoszą, iż samolot został uprowadzony, albo za całą tragedią stoi jeden z pilotów. Niemniej oficjalny raport, w którym pod uwagę wzięto zarówno załogę, jak i pasażerów, nie potwierdził ani nie zaprzeczył żadnej z nich, gdyż nie znaleziono żadnych nieprawidłowości. Zabrakło w nim jednoznacznej informacji co do losów samolotu. Mimo upływu lat wciąż nie znaleziono wraku maszyny. Na podstawie zebranych materiałów na Netflixie powstał serial "MH370: Samolot, który zniknął".
Idź do oryginalnego materiału