Mąż Elżbiety Zającówny pożegnał ją w poruszających słowach. Trudno powstrzymać łzy

zycie.news 1 tydzień temu
Zdjęcie: Elżbieta Zającówna/YouTube @Paula Rodak


Jak przypomina portal "Pomponik", Elżbieta Zającówna zapisała się w pamięci widzów, jako utalentowana, tryskająca pozytywną energią aktorka. Wielu nie miało pojęcia, iż artystka walczy z poważną chorobą, która kładła się cieniem na całym jej życiu. Wspomniał o tym jej mąż w poruszających słowach wypowiedzianych w trakcie ostatniego pożegnania.

Informacja o śmierci Elżbiety Zającówny była szokiem

Informacja o śmierci Elżbiety Zającówny obiegła media we wtorek 29 października, dzień po tym, jak jej serca na zawsze się zatrzymało. W trakcie uroczystości żałobnych, prowadzący je kapłan stwierdził, iż aktorka "odeszła "dużo, dużo za wcześnie". Nie był w tej opinii odosobniony. Nikt nie spodziewał się, iż utalentowana aktorka odejdzie w wieku zaledwie 66. lat.

Choć wielu zachwycało się talentem Elżbiety Zającówny, ona sama przyznała, iż aktorstwo nigdy nie było jej marzeniem. Od zawsze chciała się realizować w sporcie, idąc w ślady swojej mamy. Ubiegała się choćby o przyjęcie na Akademię Wychowania Fizycznego. To właśnie w trakcie wstępnych badań zdiagnozowano u niej poważną chorobą.

Potwierdzono, iż cierpi na chorobę Von Willebranda, która jest zaburzeniem krzepliwości krwi. To wykluczało ją z podejmowania jakichkolwiek aktywności, które groziły kontuzją. Wtedy Zającówna zdecydowała się na aktorstwo. Już za pierwszym podejściem dostała się na Akademię Sztuk Teatralnych w Krakowie.

Krzysztof Jaroszyński pożegnał ukochaną

Elżbieta Zającówna już jakiś czas temu zdecydowała się zrezygnować z kariery aktorskiej. Nie ukrywała, iż duży wpływ na to miała choroba, z jaką się mierzyła. W jednym z wywiadów stwierdziła, iż "nie chce umierać na scenie" i zdecydowała się z niej zejść.

O tym, jak choroba mocno dawała się aktorce we, znaki wspomniał jej mąż Krzysztof Jaroszyński w trakcie ostatniego pożegnania.

"Kochała ludzi z wzajemnością, kochała życie bez wzajemności. Obarczona od wczesnej młodości bardzo trudną chorobą, która spowodowała następne, pokonały Elę. Niesprawiedliwie za wcześnie. Zajączku, wierzę, iż odpoczywasz w spokoju" - powiedział.

Idź do oryginalnego materiału