Wieczór 29 listopada, czyli Andrzejki, to w tradycji ludowej czas zabaw, których uczestnicy próbują poznać swoją przyszłość.
Magdalena Trzaska z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi mówi, iż była to ostatnia okazja do zabawy przed rozpoczęciem adwentu. Tradycyjnie w wigilię imienin Andrzeja spotykały się wyłącznie panny.
— To są przede wszystkim wróżby dotyczące przyszłego małżeństwa. Wróżb było naprawdę mnóstwo. Na przykład kładło się pod talerzykiem różne symbole i to, co się wylosowało, to świadczyło o dalszej przyszłości. jeżeli się trafiło na obrączkę, no to wiadomo, rychłe małżeństwo. Ale jeżeli się trafiło na przykład na grudkę ziemi, no to niestety nie wróżyło to najlepiej — mówi Trzaska.
Najpopularniejsze jest wróżenie z wosku i z butów.
— Wszystkie panny, które są na wydarzeniu i które chcą wziąć udział w tym wróżeniu oczywiście, zdejmują po jednym bucie, układają buty w kolejce od jednej ściany do drugiej, przekładają je i but tej panny, która pierwszy dotrze do drzwi, to znaczy, iż ona jest najbliżej zamążpójścia — opisuje Trzaska.
W tradycji ludowej był też zwyczaj wróżenia z kwiatów wiśni. Gałązkę zrywało się w Andrzejki, wkładało do wody i czekało na kwiaty. o ile pojawiały się w Boże Narodzenie, panna miała w kolejnym roku wyjść na mąż.